Dowcip
Głuchy
Kiedyś pracowałem jako kelner, obstawiając razem z koleżkami duże bankiety. Znany i ponoć prestiżowy hotel, bananowe towarzystwo, złote klamki itp. Kiedy już byliśmy po części tzw. wstępnej (tj. aperitive, przystaweczka), mój koleżka stanął przy rancie szwedzkiego stołu gdzie były różne pyszności, a w tym, na samym końcu kosz jabłek.
Podchodzi do niego pani i pyta:
- Mite?
Mój koleżka nie trybiąc:
- What?
- No mite?
- What? Excuse me, miss but i don\'t understand question.
- Głuchyś? Czy te jabłka są mite?
- A tak, myte, myte.
Po czym uciekł się wyśmiać na kuchnię.
Za piekielni.pl
Oceń dowcip: dobry średni kiepski
Palące regulacje dla hotelarzy
Przewoźnicy chcą obsługiwać trasę do Balic
Wycieczki 7+7 - dla niezdecydowanych
Nowy prezes Przewozów Regionalnych
Polacy na romantyczne spotkania wybierają... hotele
Polacy coraz częściej rezerwują bilety do Azji
Konkurs dla przedstawicieli branży
4You Airlines zawieszają sprzedaż biletów
Wyjazd na Targi wyposażenia Hoteli we Włoszech
Amerykańska sieć chce podbić Wietnam
Organizacje przeciw działalności KRD
"Moja sportowa Praga" - Praga jako modne centrum Warszawy