Dowcip

Na przejściu w Hrebennem

Na przejście graniczne w Hrebennem zajeżdża czarny Mercedes 600.
Wysiada młody facet w czarnym garniturze i otwiera bagażnik. Podchodzi do
niego celnik i zaczyna klasyczne pytania:
- Narkotyki? Broń? Dewizy?
- Oczywiście - odpowiada kierowca i otwiera walizki.
Celnik z niedowierzaniem patrzy na zawartość waliz. Pierwsza wypełniona po
wierzch foliowymi torebeczkami z białym proszkiem, druga pełna kałachow, w
trzeciej równo poukładane paczki 100 dolarowych banknotów.
- To wszystko pana? - pyta gościa
- Nie - odpowiada młody czlowiek - to jest pana, moje jest w tamtym Tirze

Oceń dowcip:  dobry  średni  kiepski

Poprzednie: To samo Sport Al-Kaida atakuje Turyści na Syberii Turystyka ogródkowa Szkot Życie Tajga Rozmowa kelnera z gościem Dwóch turystów jedzie przez Wisconsin...

Najlepsze: Krokodyle Ziemniaki Pijacy Przemyt Możliwość Gulasz i ... Kanada kontra USA Wolne Spokojny lot Metoda

Następne: Biznesmen w podróży Czyste... Zła waga Mucha Pies w hotelu Czas Układ z marynarzem Prawdziwy narciarz Last minute Pustynia

---