WEZYR Holliday - oszustwo i brak profesionalizmu
Data wysłania: 2009-07-18 13:17 Autor: Czytelnik IP 83.29.157.*
Witam! Wczoraj wrocilismy z Tunezji z Samira Club. Organizator wyjazdu biuro Wezyr. Mielismy leciec w czwartek w nocy w srode wieczorem ponownie zagladamy na strone biura Wezyr i okazuje sie ze nasz lot jest opozniony. W czartek przed wylotem dzwoni kobieta z biura gdzie wykupilismy wycieczke i potwierdza ze "nic sie nie zmienilo z godz odlotu bo rano miała potwierdzenie z Wezyra " my zdziwieni i mowimy ze na stronie Wezyra zaszły zmiany i nasz lot jest opozniony.... kobieta ze w takim razie sie zorientuje i oddzwoni, faktycznie oddzwoniła z inf ze lot sie opozni. Po przyjezdzie na lotnisko okazuje sie ze wiekszosc wspólpasazerow nie otrzymała inf o opoznionym locie i z małymi dziecmi siedzieli dodatkowo ok 2 godz. Po odprawie lot jest jeszcze dodatkowo opozniony o kolejna godzinę(ale to juz wiadomo ze nie jest wina biura) Dolatujemy na lotnisko odbiera nas rezydentka z obcego hotelu i w połowie drogi wysiada i zostajemy z kierowcą mowiacym tylko po francusku i tunezyjsku. Wysadza nas pospiesznie z autokaru i odjezdza do kolejnych hoteli. W recepcji nad ranem o 4 sami sie meldujemy, dopytujac jeden drugiego co mamy wpisac w karte meldunkowa (opisy po arabsku, francusku i angielskim, ale takim, ze naprawde trzeba znac jezyk zeby zrozumiec opisy). Rano pierwszego dnia pojawia sie "REZYDENTKA" w towarzystwie Tunezyjskiego przewodnika mowiacego i rozumiejacego po polsku. Po 5 min powitania musimy szybko wybrac wycieczki fakultatywne i odrazu zapisac sie no i przede wszystkim zapłacic. "REZYDENTKA" podaje nr tel do siebie w razie jakich kolwiek pytan i problemów (koszt połączenia 12 zł/1min (bez naliczania sekundowego), odebrania połaczenia 6zł/1min)i po 15 min spotkaniu "REZYDENTKA" znika bez zadnego "do widzenia" itp. W ciągu 7 dni ma tylko 1 dyzur w hotelu 30min w poniedziałek i to w momencie gdzie 1/2 grupy od niedzieli jest na 2 wycieczce na Saharze. Na wycieczke na Sahare nie wiedza co maja zabrac ze soba bo to 2 dni z noclegiem a nikt nie raczyl nas poinformowac. W rezultacie okazuje sie ze wyjezdzamy z opoznieniem bo ludzie pytaja przewodniczki co zabrac a i tak na miejscu okazało sie ze w hotelu w ktorym nocujemy jest basen a czesc osob nie zabrała strojow bo nikt o tym nie powiedzial..... Wycieczka na Sahare nie zgodna z opisem na tablicy ogloszen bo sie okazało, ze czesci miejsc, ktore były w folderze rekalmujacym wycieczke przez biuro WEZYR nie widzielismy a jak juz widzielismy to z pedzacego autobusu. Na Saharze przejazdzka jeepami dodatkowo płatna lecz bardzo "atrakcyjna" bo "JECHALISMY ZWYKŁĄ ASFALTOWA DROGĄ A NIE PUSTYNIĄ JAK JECHALI LUDZIE Z INNYCH BIUR I JAK BYLO W OPISIE WYCIECZKI!!!!" Przed wyjazdem na fakultatywne wycieczki musielismy sie klocic z kucharzami o sniadanie bo bylo od godz 7 a my bylismy o 6;30 a "REZYDENTKA" nie była łaskawa poinformowac kucharzy o grupie wyjezdzajacej na wycieczki. Jak sie okazało pozniej po uzyskaniu informacji z pewnego zrodła o ktorym nie bede wspominac aby ta osoba nie miala nieprzyjemnosci dowiedzielismy sie ze nasza "REZYDENTKA" NIE ZNA NAWET JEZYKA FRANCUSKIEGO!!!, ktory jest podstawowym językiem w Tunezji.... wiec nawet z kucharzami by sie nie dogadała bo znali tylko francuski oprocz tunezyjskiego. Obsługa kantoru tez nie zna nawet podstawowych słów po angielsku, recepcjonista zna "przynajmiej" kilka słówek. Dzien przed odlotem (20;00) dowiedzielismy sie, że wylot jest przesunięty o prawie pół dnia na naszą niekorzysc. Z 20;30 na 11;30. Zaczepiona "REZYDENTKA" w czasie wywieszania godzin odlotow doslownie rozmiawiala z nami wycofujac sie w strone wyjscia twierdzac, ze ona dopiero co sie o tym dowiedziala i ze jestesmy BARDZO BESZCZELNI mowiac jej o tym, ze o takim przesunieciu powinna nas powinformowac wczesniej. Rozmawiajac pozniej z innymi uczestnikami dowiedzielismy sie, ze wielu mialo powykupowane wycieczki np. statkiem pirackim na poranne godziny w dniu odlotu, wielu tez wymienilo jeszcze pieniadze na dinary chcac spedzic przedpoludnie w dniu odlotu na zakupach. Rozumiem, ze czasy odlotu charterow lotniczych nie sa uwarunkowane od biura podrozy, jednak sledzac liczne fora zauwazylismy, ze wszystkie grupy w tym roku mialy przesuniecie lotow o okolo 10-12 godzin (zamiast lotu wieczornego - poranny). Domyslam sie, ze jest to uwarunkowane tym, ze raczej za ta cene nikt nie wykupil by pobytu 6 dniowego a wieczorna godzina odlotu zawsze daje jeszcze ten 7 dzien, jezeli lot sie "przesunal" to oni za to nie odpowiadaja... Jeszcze co do dnia odlotu i przed odlotem. Wywieszajac liste nasza REZYDENTKA poinformowala nas, ze nawet nie jest w stanie przyjechac po nas i odstawic na lotnisko, ale "MOZE po drodze wsiadze rezydentka z Suse...". Brak czasu tlumaczyla tym, ze obsluguje w Hammamet "wszystkie" hotele (z tego co sie zorientowalismy to w calej miejscowosci tylko w 3 hotelach byli ludzie z Wezyra). Dodatkowa farsa, ktora najbardziej rozjuszyla tak nas jak i innych uczestnikow, to odpowiedz REZYDENTKI na pytanie: "a co ze sniadaniem w dniu odlotu?" poniewaz zbiorka byla o 7:10 a sniadanie podawali od 7:00. Szanowna Pani powiedziala nam, ze jezeli chcemy sniadanie wczesniej to "MUSIMY SOBIE TO ZGLOSIC NA RECEPCJI" !!!!!
Moze za wiele nie podrozuje i wielu rzeczy nie wiem czy nie rozumiem ale powiedzcie mi: od czego w tym wypadku byla ta Pani co zwala sie (chyba samowolnie) REZYDENTEM. Dobrze, ze ze wzgledu na hotel (ktory bardzo polecam) nikt nie mial wiekszych problemow i nie potrzebowal wiekszej pomocy od tej Pani, bo i tak by jej raczej nie uzyskał, bo odwracajac sytuacje - wyobrazcie sobie Araba, nie znajacego zadnego poza ojczystym jezykiem, przyjezdzajacego do Polski i chcacego sie gdziekolwiek dogadac...
|