Dantejskie sceny na Okęciu: wściekli pasażerowie i pracownic
Data wysłania: 2006-07-06 12:07 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Pasażerowie spóźniają się na samoloty, pracownicy lotniska nie zdążają do pracy na czas. To efekt remontu wielopoziomowego parkingu przy lotnisku i wzmożonego ruch związanego z wakacyjnymi czarterami.
Do warszawskiego lotniska nie sposób dojechać bez straty godziny w gigantycznym korku na drodze do lotniska. A w kolejkach do odprawy trzeba stać nawet 3 godziny. Na lotnisku panuje bałagan. Najgorzej jest w godzinach południowych, gdy z Okęcia odlatuje m.in. kilka samolotów za ocean, a także po południu w piątki.
Przykładowo, wczoraj (w środę) ok. godz. 12 korek samochodowy na drodze na lotnisko zaczynał się u zbiegu al. Żwirki i Wigury i Hynka. Zdenerwowani kierowcy wychodzili z rozgrzanych samochodów, zostawiali swoje auta na poboczu i na lotnisko szli na piechotę.
- Taki horror Porty Lotnicze fundują nam już od czerwca, gdy zaczął się szczyt wakacyjny. My spóźniamy się do pracy, a pasażerowie na samoloty - narzeka jedna z pracownic przewoźnika, który ma biuro na Okęciu. Korek jest efektem zwężenia dróg dojazdowych przy rozbudowującym się terminalu i zbyt małych parkingów. W środę korek był jeszcze większy, gdyż ubyło miejsc parkingowych dla blisko 200 samochodów, z powodu remontu jednego z parkingów. - To tylko w Polsce możliwe, że takie prace prowadzi się w wakacje - skomentował policjant, który próbował zapanować nad ruchem przed halą odlotów.
<b>Dlaczego na lotnisku właśnie teraz rozpoczął się remont parkingu?</b>
Artur Burak, rzecznik Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze powiedział, iż remont był konieczny, bo nawierzchnia parkingu była w fatalnym stanie. Przyznał, że miejsc parkingowych w okolicach lotniska jest za mało. - Niestety w pobliżu nie ma możliwości zbudowania nowego parkingu. Przepraszamy za te utrudnienia i prosimy podróżnych, by na lotnisko jechali z dużym wyprzedzeniem i w miarę możliwości korzystali z komunikacji miejskiej - zaapelował Artur Burak.
<b>Okęcie to Trzeci Świat!</b>
Jak już turystom uda się dojechać do lotnisko, to czekają na nich kolejne kłopoty, tym razem w pękającej w szwach hali odlotów. W kolejkach do odpraw dochodzi do kłótni pomiędzy podróżnymi. - Dwie godziny czekamy na odprawę do Toronto, a tu się wpychają inni. Nikt nad tym nie panuje - denerwowała się wczoraj jedna z pasażerek. Inni podróżni zamiast pomóc uregulować sytuację, nazwali kobietę przewodniczącą komitetu kolejkowego.
- To jest Trzeci Świat. Ja stoję tu już ponad dwie godziny. Bałagan jest niesamowity, kolejki do różnych samolotów mieszają się ze sobą. Lecimy LOT-em, który jest jednym z droższych przewoźników, a jesteśmy obsługiwani w tak fatalnych warunkach - powiedziała inna turystka, która razem z rodziną leciała do Kanady.
<b>Nikt nie czuje się odpowiedzialny!</b>
Linie Lotnicze LOT nie chcą być łączone z bałaganem na Okęciu. - Lotnisko trawi choroba, bo jest za małe. Ale przecież nie my za to odpowiadamy, a innego portu w pobliżu Warszawy nie ma - powiedział Leszek Chorzewski, rzecznik linii. Dodaje, iż problemem Okęcia nie są tylko powolne odprawy, ale również niewydolne systemy bagażowe, które się blokują.
Problemów na stołecznym lotnisku jest jeszcze więcej - m.in. jest za mało autobusów dowożących pasażerów do samolotu, w wyniku czego pasażerowie po odprawie tracą kolejne minuty w oczekiwaniu na dotarcie na pokład.
Oczywiście, zgodnie z zapowiedziami, wszystkie te kłopoty miały zniknąć po rozbudowie terminalu na lotnisku i dróg dojazdowych. Niestety rozbudowa ciągnie się niemiłosiernie. PPL oraz wykonawca nowego dworca lotniczego - konsorcjum Ferrovial, Lamela, Budimex - podawali już kilka dat zakończenia robót na Okęciu. Ostatnio nawet zaapewniali, iż pasażerowie będą mogli korzystać przed wakacjami przynajmniej z nowej hali przylotów. Oczywiście, z oddania hali w terminie nic nie będzie. Wykonawcy ostatnio szacują, iż stanie się to najwcześniej jesienią przyszłego roku.
<b>Skąd taki poślizg w pracach?</b>
Winę za opóźnienia zrzucają na siebie nawzajem zleceniodawca i wykonawca.
- Poważnym powodem opóźnień jest trudna formuła kontraktu, która wymuszała na bieżąco uzgodnienia stosowanych rozwiązań. Kolejny powód to zmiany w projekcie, których zażyczył sobie PPL - tłumaczy Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimeksu.
PPL broni się. - Wykonawca nie jest bez winy - mówi Artur Burak. Ale o konkretnych zarzutach nie chce mówić.
<b>Co dalej?</b>
Od kilku miesięcy obie strony negocjują w sprawie ostatecznego harmonogramu zakończenia budowy i w kwestiach finansowych.
Od tych samych kilku miesięcy cierpią pasażerowie, pracownicy lotniska, przewoźnicy, biura turystyczne wysyłające turystów za granicę, touroperatorzy zajmujący się turystyką przyjazdową i wiele innych firm, żyjących z turystyki.
A negocjacje zleceniodawcy i wykonawcy trwają i nie wiadomo, kiedy się skończą.
Na razie PPL znów obiecuje, że na początku września oddane do użytku zostaną drogi przy samym lotnisku. Jednak w obecnej sytuacji nie można mieć pewności, czy to realny termin.
Horror na Okęciu [2006-07-06 12:07 83.31.208.*] są to słuszne uwagi, ale na inych lotniskach wcale nie jest lepiej. Ostatnio wracałam z Zurichu i musiałam stać w gigantycznej kolejce do odprawy i także tam pasażerowie wciskali się bez kolejki ! Obsługa niespecjalnie się przejmowała pasażerami ( wielu nie zdążyło na kolejny samolot ! ), uważając, że Ci co nie zdążyli polecą nastepnym. Co do korka na Żwirki i Wigury to nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek n i e było tam korków ! Uwaga ! nie jestem pracownikiem LOT-u odpowiedz »
Horror na Okęciu [2006-07-06 12:16 81.210.71.*] to zawsze można wsiąść na rower :-) a ja tam od lat jeżdżę autokarami i olewam samoloty i takie przygody. odpowiedz »
Horror na Okęciu [2006-07-06 12:22 83.17.253.*] To wszystko lipa. Po pierwsze na Okeciu nie jest az tak zle. To ze sa korki to fakt ale to wina kultury jazdy a nie remontow. Nie prawda jest tez ze nie mam miejsc kolo lotniska na nowy parking. Miejsce jest ale to glownie problem z kasa. I jeszcze jedno - na parkingu wielopoziomowym weszlo by wiecej samochodow ale nie za 7 pln za godzine. Jestem na lotnisku 3 - 4 razy w tygodniu i jak mial bym placic to bym zbankrutowal. odpowiedz »
Horror na Okęciu [2007-10-24 22:58 88.220.102.*] na okeciu brakuje dziada i baby to nie do pomyslenia zeby pasażerowie byli tak traktowani odpowiedz »
Horror na Okęciu [2007-10-25 10:56 83.24.118.*] Dokładnie też tak sądzę, wróciliśmy tydzien tamu z wakacji. Jak wylatywaliśmy to balismy się że z biurem moga byc problemy - a tu alfa star spisala sie swietnie. Wk..... nas jedynie lotnisko okecie- balagan, mnostwo ludzi i ciagle problemy obslugi... no comments
Jan Z. odpowiedz »
|