Przewoźnicy nie chcą ponosić odpowiedzialności za opóźnienia
Data wysłania: 2009-02-22 21:15 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich uważa, że przewoźnik powinien odpowiadać za brak należytej staranności, a pasażerom należy się odszkodowanie za opóźnienia pociągów i autobusów.
Zdaniem Kochanowskiego, zaznaczanie, że otrzymanie odszkodowania za opóźnienie pociągu lub autobusu jest niemożliwe jest niezgodne z konstytucją. Jednak przewoźnicy podkreślają, że pełna odpowiedzialność może doprowadzić do ich upadłości.
Rzecznik praw obywatelskich wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego, aby ten uznał za niekonstytucyjny przepis prawa przewozowego, zgodnie z którym przewoźnik odpowiada za szkodę wynikającą z opóźnienia przyjazdu lub odwołania kursu wyłącznie w przypadku winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa. Według rzecznika taki zapis w rzeczywistości wyłącza odpowiedzialność przewoźników za szkodę, ponieważ okoliczności opóźnienia musi wykazać podróżny, co zazwyczaj uniemożliwia mu dochodzenie roszczeń.
Stanisław Trociuk, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich wyznał na łamach Gazety Prawnej - Do rzecznika nadchodzą skargi od podróżnych, którzy na skutek opóźnienia pociągów ponieśli szkodę. Obecne regulacje faktycznie wyłączają rekompensatę z tego tytułu.
Według przewoźników pełna odpowiedzialność kontraktowa z kodeksu cywilnego może wyłączyć podejmowanie działalności w transporcie pasażerskim i postawić w stan upadłości wiele firm. Iwona Masłowska, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Przewoźników Autokarowych zaznacza - To absurdalny pomysł. Przewoźnik drogowy nie ma wpływu na działania podmiotów w infrastrukturze, a w świetle art. 471 k.c. miałby za nich odpowiadać finansowo.
Według kodeksu, dłużnik, który nienależycie wykonał zobowiązanie powinien ponieść za nie odpowiedzialność, gdyż uznawane jest jako działanie zawinione. Natomiast prawo przewozowe stosuje taką regułę wyłącznie do szkody, która powstała wskutek przedwczesnego odjazdu środka transportu. W przypadku opóźnienia lub odwołania autobusu i pociągu, przewoźnik ponosi odpowiedzialność wyłącznie, gdy opóźnienie lub odwołanie zdarzyło się z jego winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa. Jednak to podróżny musi wykazać winę przewoźnika, własną szkodę, a także związek przyczynowy. Janusz Kochanowski przyznaje - Obniża to standardy ochrony konsumentów i uniemożliwia im dochodzenie roszczeń majątkowych.
Regina Domurad z Federacji Konsumentów zaznacza - Według informacji poszkodowanych, którzy zwracają się do nas o pomoc, nikomu nie udało się uzyskać odszkodowania. Przewoźnicy tłumaczą, że zakup pakietu turystycznego lub biletu jest formą umowy, która określa prawa i obowiązki przewoźnika, a także podróżującego. Natomiast kwestie sporne z tego tytułu regulują przepisy ustawy o usługach turystycznych i kodeks cywilny. Prezes Masłowska podkreśla - Klient ma prawo do złożenia reklamacji. Jeśli jej rozpatrzenie przez przewoźnika nie satysfakcjonuje go, to zawsze może skierować sprawę do UOKiK czy sądu.
Zdaniem rzecznika, przewoźnik powinien ponosić odpowiedzialność za brak należytej staranności. Profesor Zbigniew Radwański zaznacza - Okoliczności opóźnienia są zwykle znane dłużnikowi, dlatego to on powinien przedstawić dowody, które mogą obalić ustawowe domniemanie jego winy. Jednak Piotr Olszewski z PKP Przewozy Regionalne przyznaje - Dla podróżnych byłoby to z pewnością dobre rozwiązanie, ale dla kolei może to być problem.
Rzecznik uważa, że zaskarżony przepis nie realizuje konstytucyjnego nakazu ochrony konsumentów przed działaniami, które zagrażają zdrowiu, życiu, bezpieczeństwu i nie chroni przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi.
Przewoźnicy podkreślają, że ciężko mówić o wyłącznej winie przewoźnika za opóźnienia, jeżeli rozkłady jazdy tworzone są na podstawie informacji o stanie dróg, przepisów ruchu oraz transportu drogowego. Prezes Iwona Masłowska tłumaczy - Żaden logistyk nie jest w stanie przewidzieć remontów czy budowy dróg. To samo dotyczy wypadków drogowych, kontroli uprawnionych służb, czasu odprawy granicznej czy zjawisk naturalnych.
Piotr Olszewski zaznacza - Grupa PKP składa się z kilku spółek i nie wiadomo która, w jakiej formie i w jakim procencie miałaby odpowiadać za opóźnienia pociągów. Za udostępnianie linii kolejowych i prowadzenie ruchu odpowiadają Polskie Linie Kolejowe. Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKL tłumaczy - Stroną umowy z klientem jest przewoźnik kolejowy, a nie zarządca infrastruktury.
Iwona Masłowska uważa, że przewoźnik nie działa w złej wierze, ani też świadomie na niekorzyść klienta.
W Białej Księdze, która dotyczy polityki transportowej do 2010 roku, Komisja Europejska uznała prawa pasażera oraz jego komfort w podróży środkami zbiorowej komunikacji za sprawy najważniejsze. W tzw. trzecim pakiecie kolejowym, Komisja wprowadziła regulacje, które dotyczą minimalnych standardów odszkodowań w przypadku opóźnień i rozpatrywania skarg.
Opóźnienia pociągów i autobusów - co z odszkodowaniem? [2009-02-22 21:15 83.31.5.*] Jestem pasażerem Kolei Mazowickich. Jest to instytucja którą stać na wynajęcie firmy "RENOMA" której pracownicy wynagradzani są za "ilość złapanych nieuczciwych pasażerów" a której nie stać na zapłacenie pasażerom za bardzo znaczne opóźnienia pociągów. Okazuje się, że pasażerowie są dla kolei a nie kolej dla pasażerów. Za niepodpisanie biletu kwartalnego zostałam ukarana karą w wysokości 95 pln ale jeśli mój pociąg opóźnia się o 50% czasu jazdy to ja nie mogę się do nikogo zwrócić. Powinności i obowiązki działają tylko w jedną stronę - zawsze zapłaci za wszystko klient bo niektóre instytucje są "biedne" i wiecznie chronoine. odpowiedz »
Opóźnienia pociągów i autobusów - co z odszkodowaniem? [2010-04-25 12:35 213.92.141.*] Od dawna mam wątpliwą przyjemność korzystania z usług autokarowych przewozów międzynarodowych.Opóźnienia wielogodzinne wynikają ze złej organizacji tych firm.Najpierw zbierają pasażerów po całej Polsce kilkoma autokarami potem wydzwaniają i liczą wolne miejsca,następnie umawiają się w jednym miejscu i upychają pasażerów np.do dwóch autokarów.Nie byłoby w tym nic złego,bo to dla nich ekonomicznie ale najczęściej jeden za drugim musi czekać godzinami.Mają to gdzieś że autokar do celu dociera 6 godzin później,bo nie ponoszą za to odpowiedzialności.Wystarczyłoby wcześniej policzyć pasażerów i planowany czas dotarcia do postoju przesiadki(upychania) i byłoby po problemie.Jak pytam czy będzie przesiadka to nigdy nie wiedzą a to powinno być z góry zaplanowane.Bilety są wykupione z wyprzedzeniem,wszystko łatwo można obliczyć,ewentualnie doliczyć kilka miejsc dla pasażerów z ostatniej chwili i byłoby po problemie.Jeśli nie zmienią się przepisy to dalej będą się zachowywać jakby wieźli towar a nie ludzi.Dodam że często przesiadki są dwie ale i trzy się zdarzyły i wszędzie trzeba czekać.To jest chore.Jak ostatnio odwołano loty samolotów z powodu pyłu wulkanicznego to przewoźnicy autokarowi odrazu podnieśli ceny biletów nawet do 100%.Zależy im tylko na naszej kasie,a jak bilet wykupisz to od tej chwili masz prawo milczeć a jak coś się nie podoba to możesz wysiąść.Dodam że piloci często pytają pasażerów czy nie przemycą im po kartonie papierosów a potem sprzedają na stacji docelowej za dwa razy tyle.To jest mafia.Jak ktoś często korzysta z tych usług to wie o czym mówię i pewnie jeszcze wiele by dorzucił. odpowiedz »
Opóźnienia pociągów i autobusów - co z odszkodowaniem? [2010-04-25 12:47 213.92.141.*] Dodam jeszcze że kilka razy się zdarzyło że trzeba było dopłacać przy wsiadaniu do autokaru do biletu wykupionego wcześniej bo cena uległa zmianie.I żeby była jasność to nie była opłata za bagaż tylko bilet podrożał.Nigdy natomiast nie zdarzyło się żeby potaniał i mieliby zwracać różnicę.Ten proceder podejrzewam nie jest zgodny z prawem ale cóż MAFIA. odpowiedz »
|