TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Forum grupa: Turystyka krajowa

TURYSTYCZNE KURIOZA

Data wysłania: 2006-05-22 12:05 Autor: Czytelnik IP 87.99.33.*

W Polsce tworzy się chore prawo, które rzekomo ma sprawy porządkować, ale je komplikuje. Zabija się w ten sposób swobodną turystykę, którą dało się uprawiać nawet za czasów głębokiej komuny. Dzisiaj Karol Wojtyła prowadzący grupy młodzieżowe w góry byłby przez takie prawo uznany za przestępcę! Wszak chodzili sami, bez przewodników...

Kodeks wykroczeń, art. 60(1) (67) stanowi:

"§ 4. (69) Kto:
1) wykonuje bez wymaganych uprawnień zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek (...)
- podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny."

Cytowany wyżej zapis w kodeksie wykroczeń i inne towarzyszące mu przepisy około turystyczne aktualnie obowiązują i faktycznie uderzają w społeczną działalność stowarzyszeń programowo zajmujących się turystyką i krajoznawstwem. Gdyby ten i inne przepisy przestrzegać w pełni, byłaby to katastrofa. Ale i tak dzięki nim zniszczono resztki szkolnych klubów sportowych, szkolnych klubów PTTK i zachwiano podstawami działania wielu organizacji, firm i prywatnych osób.
Co czeka nas dalej? Turystyka dla działaczy społecznych to w końcu nie jest sprawą być albo nie być jak w przypadku zawodów np. kolejarzy czy pielęgniarek. One mogą strajkować i głodować aż wreszcie coś wywalczą...

A co mogą działacze społeczni? Po prostu albo w ogóle zaprzestać działalności, co najczęściej właśnie ma miejsce (choć tego nie można w żadnym razie nazwać "strajkiem"), albo też naprawdę nieliczni zdecydują się na uprawianie "partyzantki turystycznej" czyli organizowanie i prowadzenie turystyki wędrówkowej wbrew wszelkim formalnym zakazom i nakazom. W efekcie turystyka wędrówkowa będzie nadal w odwrocie, zarastać będą szlaki piesze, zwłaszcza w mniej popularnych regionach polskich gór, a znajdujące się tam schroniska stopniowo zniszczeją z powodu niskiej frekwencji i braku dochodu na ich remontowanie.
Na szkodliwość istniejących przepisów zwrócił uwagę na posiedzeniu parlamentu senator z Wielkopolski poprzedniej kadencji, Włodzimierz Łęcki. Dlatego pozwolę sobie poddać pod rozwagę ten oto fragment jego wypowiedzi:

"Mam więc pytanie do pani minister i prosiłbym o odpowiedź na piśmie: czy osoba, która oprowadza wycieczkę, ale nie pobiera z tego tytułu wynagrodzenia, działa legalnie? Bo są różne interpretacje dotyczące tej materii, a jest to bardzo istotne dla działania organizacji społecznych, między innymi PTTK. W niektórych regionach interpretuje się to w ten sposób, że praca przewodnika jest pracą zawodową, do której należy mieć określone uprawnienia i wówczas można oprowadzać za wynagrodzeniem. Ale jest wiele osób, które pełnią w PTTK funkcje przodowników turystyki pieszej czy instruktorów krajoznawstwa, a zdaniem niektórych urzędników społeczne pełnienie funkcji przewodnika jest w kontekście ustawy o usługach turystycznych zabronione."

(źródło: http://www.senat.gov.pl/k5/dok/sten/056/13.HTM#A00061)

Jaka była odpowiedź pani minister na pytanie senatora? Nie wiadomo, bowiem mimo usilnych starań nie udało mi się dotrzeć do jakiejkolwiek informacji na ten temat.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Każdy system jakiejkolwiek reglamentacji jest potencjalnym źródłem korupcji. Obostrzenia w różnych grupach zawodowych tak są wprowadzane, że czasem i wieloletnim zawodowcom trudno tym wymaganiom sprostać. Pozostaje więc droga najprostsza - koperta.

Wśród kolejnych żądań przewodnickiego lobby pojawiły się ostatnio jeszcze ciekawsze "kwiatki":

"1. Ochrona zawodu pilota i przewodnika turystycznego wymaga eliminacji szarej strefy; postuluje się kontrole grup turystycznych poprzez policję turystyczną (konieczne doprecyzowanie tej kwestii w ustawie)."

Ze względu na duże zróżnicowanie postuluje się określenie minimum płacy i określenie warunków pracy pilota przy realizacji imprezy turystycznej (postulat do Federacji, Polskiej Izby Turystyki i KRIT)"

(źródło: II Forum Pilotażu i Przewodnictwa - “Pilotaż i przewodnictwo - nowe wyzwania", 14-15 października 2005)
W całym cywilizowanym świecie konieczność posiadania formalnych uprawnień jest rozłożona w jakimś rozsądnym punkcie. I tak np. do prowadzenia samochodu jest potrzebne prawo jazdy, ale do kierowania rowerem już nie. Do usunięcia np. wyrostka robaczkowego potrzebny jest dyplom lekarza i praktyka zawodowa, ale do udzielenia pierwszej pomocy w razie zasłabnięcia już nie ma takich wymogów. Tak samo nie wymaga się żadnych zawodowych uprawnień państwowych od osób, które piszą artykuły do prasy, biorą udział w konkursach fotografii, malują obrazy i sprzedają je na jakimś targu lub popisują się swoimi zdolnościami aktorskimi podczas teatrów ulicznych.

W tym kontekście czynności przewodnika są umiejscowione zdecydowanie po tej drugiej stronie i nikt nie powinien wymagać jakichś koncesji czy licencji od hobbystów zajmujących się okazyjnie prowadzeniem dla ludzi wypoczynku w formie pieszych wędrówek po kraju.

W normalnych warunkach społeczno-gospodarczych reglamentację zawodów wprowadza się wyłącznie z uwagi na konieczność ochrony ważnego interesu społecznego, np. kiedy chodzi o zdrowie i życie (w przypadku zawodu lekarza, podobnie jak aptekarza), ale jaki interes jest chroniony w przypadku nakładania na organizatora turystyki nadmiernych obowiązków w zakresie przewodnictwa turystycznego i pilotażu wycieczek?

Rozumiem, że w przypadku wycieczek szlakami wysokogórskimi typu Orla Perć w Tatrach, wymagającymi specjalistycznych umiejętności i odpowiedniego ekwipunku czy w ekstremalnych warunkach zimowych, można mówić o szczególnym narażeniu zdrowia i życia uczestników wycieczek, ale poczas wędrówek po mieście czy letnimi znakowanymi szlakami w polskich górach ?

Chyba przewodnicy sięgają po władzę zbyt daleko.
Napiszę jeszcze kilka zdań o rzeczach, które doskonale nadają się do kabaretu. Czy wiecie, że nawet ukończenie kursu przewodnika terenowego na obszar Dolnego Śląska NIE UPRAWNIA DO PROWADZENIA WYCIECZEK SZLAKAMI TURYSTYCZNYMI POZA MIEJSCOWOŚCIAMI, A TYLKO NA OGRANICZONYM OBSZARZE MIEJSCOWOŚCI???!!!

Wynika to z ROZPORZĄDZENIA MINISTRA GOSPODARKI I PRACY z dnia 16 sierpnia 2004 r. w sprawie przewodników turystycznych i pilotów wycieczek:

"§ 12. Organizator turystyki jest obowiązany w obsłudze grupy turystów do zapewnienia udziału:
przewodnika górskiego - na obszarach górskich określonych w § 8, jeżeli program imprezy przewiduje wycieczki piesze poza obszarem zabudowy miejscowości"

To co podane jest w stosownym wykazie z obszarami górskimi niewiele ma wspólnego. Przykładowo na całym obszarze południowej części województwa dolnośląskiego i województwa opolskiego nawet tam gdzie nie ma gór i w obrębie miejscowości poza obszarem zabudowanym, np. do prowadzenia wycieczki drogą jezdną wśród pól gdzie rośnie kapusta i buraki cukrowe, organizator turystyki jest obowiązany zatrudnić przewodnika górskiego - sudeckiego.

Czy takie kurioza są dziełem przypadku? Być może, chociaż wygląda to raczej na efekt zbiorowej paranoi jakiejś grupy lobbystów. No bo kto takie nonsensy spłodził? Wiadomo. A nasi ustawodawcy ostatnio nader chętnie podchwytują takie "nowatorskie" pomysły.

To nie jest śmieszne!!!To jest wymowny przykład rażącej niekompetencji naszych ustawodawców i urzędników ministerialnych, którzy nie mając zielonego pojęcia o geografii własnego kraju i sposobach organizacji pieszej turystyki wędrówkowej ślepo podpisują każdą bzdurę, jaką im lobby przewodnickie podsunie pod rękę. I w taki oto sposób powstają szkodliwe społecznie rozporządzenia, a organizatorzy turystyki głowią się później jak te wszystkie kurioza obejść.

Załącznik do uchwały Sejmu RP z dnia 30 lipca 1992 r. - Regulamin Sejmu RP (tj. MP 1998 Nr 44, poz. 618 z późn. zm.) stanowi, że do zakresu działania Komisji Gospodarki należą sprawy polityki gospodarczej, a w szczególności: (...) , sprawy turystyki oraz sprawy ochrony przed działaniem monopoli, w szczególności monopoli naturalnych, zapewniania wolności konkurencji na rynku, zasadności koncesjonowania zawodów i działalności gospodarczej, przeciwdziałania monopolizacji oraz ochrony praw konsumenta.

Zadaniem różnych stowarzyszeń jest, aby z takimi jak wyżej, i setkami podobnych uwag i zapytań skierować się do osób publicznych odpowiedzialnych za podejmowane decyzje, za stanowienie takiego a nie innego prawa. Jak rozumiem, w tym konkretnym przypadku jest to zadanie dla organizacji społecznych programowo zajmujących się turystyką.

 
     

Forum gorące tematy

Forum gorące tematy
Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję