Tatry: Spór o rozbudowę kolejki na Kasprowy Wierch
Data wysłania: 2006-05-17 08:55 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Budowa nowej i większej kolejki na Kasprowy Wierch w Tatrach bez opracowania raportu oddziaływania rozbudowanej inwestycji na przyrodę ma rozpocząć się jeszcze w maju.
Radosław Ślusarczyk z ekologicznej koalicji Ratujmy Karpaty tłumaczy - Brak raportu o wpływie nowej kolejki na unikatowe środowisko to skandal. Bez niego nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy rozbudowa nie zagrozi znajdującemu się tam ścisłemu rezerwatowi przyrody. W ten sposób inwestor łamie unijne prawo.
Skarga ekologów już została przyjęta przez Komisję Europejską. Pozwolenie na nową inwestycję może też zablokować Ministerstwo Środowiska. Jednak dyrekcja Polskich Kolei Linowych jest pewna swoich racji. Andrzej Laszczyk, dyrektor PKL zapowiada - Spodziewamy się rozpocząć prace jeszcze w maju.
PKL ma poparcie polityków PiS, z którymi związane są władze Zakopanego. Ostatniej zimy na Kasprowy Wierch z nartami wjeżdżał premier Kazimierz Marcinkiewicz. Natomiast pod koniec marca do Zakopanego przyjechali inni wpływowi działacze PiS, aby świętować 70-lecie PKL. Jacek Tarnowski, szef gabinetu politycznego prezesa Rady Ministrów zapowiedział, że przebudowaną kolejkę ma zimą otworzyć prezydent Kaczyński.
Krzysztof Tchórzowski z PiS, zastępca przewodniczącego sejmowej komisji infrastruktury dodał - Polska racja stanu wymaga, aby powiększać infrastrukturę narciarską w Tatrach.
Takim stanowiskiem zaskoczona jest dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego. Paweł Skawiński, dyrektor TPN przyznaje - Bulwersuje to, że zapadła decyzja polityczna bez uwzględnienia przesłanek merytorycznych.
W marcu dyrektor Skawiński podkreślał, że nie wyrazi zgody na rozbudowę kolejki bez opracowania raportu oddziaływania na środowisko. Teraz jednak przyznaje - Nadal uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby sporządzenie raportu. Zostałem jednak zapewniony przez burmistrza Zakopanego, że nowa kolejka większą liczbę turystów będzie wywoziła tylko zimą, a latem tyle co dotychczas, bo będzie mniejsza częstotliwość jazdy wagoników. Podczas wakacji nie będzie więc na Kasprowym większego tłumu, który mógłby negatywnie wpływać na przyrodę. To jest pewien kompromis, który mnie satysfakcjonuje. Choć oczywiście otwarte pozostaje pytanie, czy większa liczba narciarzy nie zaszkodzi temu zakątkowi Tatr.
Dyrektor Skawiński nie ukrywa powodu zmiany swojego stanowiska - Miałem intuicję, że za mój sprzeciw grozi mi dymisja. Choć z Ministerstwa Środowiska nie miałem żadnych nacisków.
Sławomir Mazurek, rzecznik ministra środowiska poinformował - Resort nie zamierza zajmować stanowiska w sprawie modernizacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch.
Bogdan Hajduk, były dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego nie jest zdziwiony sytuacją w Tatrach. Pod koniec kwietnia Hajduk nie chciał zgodzić się na oddanie budynku muzeum przyrodniczego zakonnikom, na czym bardzo zależało Przemysławowi Gosiewskiemu, szefowi klubu parlamentarnego PiS. Były dyrektor wyznał - Na mnie minister środowiska też bezpośrednio nie naciskał. Pojawiały się tylko sugestie z resortu, żebym przeanalizował sprawę jeszcze raz. Domyślałem się, że może mnie czekać dymisja. I w końcu zostałem odwołany. Ten mechanizm mógłby zostać zastosowany także w TPN.
polityka.. czy na pewno..?? [2006-05-17 08:55 83.18.174.*] Czy nie czas już zrobic porządek z tym wszystkim. Jesteśmy zaściankiem Europy z naszymi górami, lasami. Niech zarządcy parków zajmą się pozyskaniem poieniędzy na ochronę przyrody. Sama dzisiaj sie nie ochroni chociaż ogrodzimy ja drutem kolczastym. Jest wiele innych zagrożeń niż chodzący człowiek po lesie czy narciarze na stoku... Ale u nas wszystko musi byc polityczne i należy zablokowac wszystkie inicjatywy. odpowiedz »
Ekolodzy jak skin-headzi [2008-03-09 07:42 194.0.103.*] Ekolodzy niczym nie różnią się od skinów. Skandują tylko w tłumie, a po imprezie otulają się szczelnie w kaptury i cichaczem przemykają do domu w obawie przed rozpoznaniem. Należę do normalnych ludzi. W tygodniu pracuję, w weekendy jadę na narty zimą, lub na wycieczki piesze po Tatrach. Przy tych wycieczkach prawie zawsze nocuję w schroniskach, gdzie po zmierzchu wszyscy zasiadają do stołów i przy piwku pozaje się masę różnych ludzi. NIGDY NIE SPOTKAŁEM EKOLOGA. A to oznaczać może, że: 1. Najwyższym punktem znanym ekologom w górach jest lina kolejki na Kasprowy w Kuźnicach i na tym ich znajomość gór się kończy. 2. Nie będąc w tłumie boją się reakcji normalnych ludzi na swoje chore poglądy. Myślę, że po przykuciu się ekologów kajdankami do liny kolejki, należy ją bez zbędnych skrupułów włączyć. Ilu ekologów, tyle poznalibyśmy sposobów na błyskawiczne wypięcie się z kajdanek. odpowiedz »
|