Likwidacja rejsowych lotów Centralwings ciosem w Balice?
Data wysłania: 2008-10-18 14:33 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: W piątek wieczorem linie lotnicze Centralwings ogłosiły, że przestają obsługiwać tanie regularne połączenia. Likwidacja połączenie polksiego taniego przewoźnika może okazać się kolejnym ciosem wymierzonym w Kraków Airport. Z portu lotniczego w Balicach wycofuje się bowiem również brytyjski Jet2.com.
Decyzja Centralwings była spodziewana już od dłuższego czasu ze względu na fiasko kolejnych programów naprawczych. Jak informuje Tomasz Szymczak, prezes zarządu Centralwings, od 30 września samoloty spółki będą operować tylko na trasach czarterowych. Odwołane zostały nierentowne, tanie regularne połączenia, które w obecnej sytuacji mogłyby zagrozić stabilności firmy. Pasażerom, którzy już wcześnie zdecydowali się na rezerwacje w Centralwings, spółka zaproponuje alternatywne miejsca w samolotach LOT-u albo odda pieniądze za bilety.
W ten sposób aż o siedem połączeń skurczy się rozkład lotów krakowskiego portu. To m.in. loty do takich miast jak: Amsterdam, Barcelona, Ateny, Bolonia, Lille, Londyn Gatwick oraz Rzym. Nieodwołalnie znikną również loty sezonowe, np. do Dubrownika.
Jak żali się jeden spośród urzędników Kraków Airport, najbardziej będzie żal Rzymu. Mówi też, że pamięta czasy, kiedy do stolicy Włoch latały z Krakowa samoloty należące aż do trzech kompanii: Sky Europe, Alitalii i Centralwings. Obecnie na tejże trasie nie nikt nie będzie, a przecież pośród Polaków oraz Włochów to bardzo znany i lubiany kierunek. Dodaje także, że decyzja Centralwings dotknęła lotnisko w trudnym momencie.
Koniec tanich lotów Centralwings to dla Balic również koniec planów dotyczących uruchomienia tutaj już od dłuższego czasu obiecywanej bazy polskich linii. Ponadto będzie to oznaczać aż 30 tysięcy mniej pasażerów miesięcznie (co daje około 370 tys. w skali roku).
Prezes Jan Pamuła komentuje opinie o kryzysie krakowskiego lotniska i mówi, że pomimo medialnych informacji odnośnie zastoju, w skali tego roku nadal port jest na minimalnym plusie. Podkreśla także, że również 20-procentowy spadek turystów w Krakowie nie przekłada się na gorsze wyniki lotniska.
Jednak prawdopodobnie Balice znajdą się w gorszej sytuacji niż w zeszłym roku. Nie tylko dzięki Centralwings, ale również przez decyzje innych przewoźników. Z Krakowa, od 24 października postanowiła się wycofać także brytyjska tania linia Jet2.com, która w pewnym czasie operowała z Krakowa do angielskich miast Newcastle czy Leeds Bradford. Jet2.com pół roku temu zlikwidował loty do Newcastle, a obecnie likwiduje również rejsy do Leeds. Na stronie internetowej przewoźnika został zamieszczony komunikat dotyczący rozpoczęcia wyprzedaży biletów na ostatnie już loty do Krakowa. W tym jednak świetle wiadomości o wzmocnieniu w Krakowie linii Norwegian (dwa razy w tygodniu ów linie miałyby wysyłać swoje maszyny do Oslo-Rygge) a także rozpoczęcie rejsów do Berlina (co miałoby się odbywać małym samolotem Jet Air trzy razy w tygodniu z międzylądowaniem w Poznaniu) nie mają już tak optymistycznego oddźwięku.
Po raz olejny kłopoty Krakowa z Centralwings wykorzystują Katowice. Tamtejsze lotnisko nie musi przejmować się za bardzo decyzją Centralwings, ponieważ nie operował on tam na linach regularnych. Ale dla Pyrzowic to przede wszystkim znakomita okazja, aby znów podjąć walkę o pasażerów z Krakowa. Węgierska tania linia Wizzair, mocno usytuowana na lotnisku w Pyrzowicach już w sobotę podała informacje, że zwiększa częstotliwość połączeń Rzymu ze Śląskiem, aż do siedmiu razy w tygodniu, a do swojego rozkładu lotów dodaje również Bolonię.
|