Mazurscy hotelarze protestowali pod Kancelarią Premiera
Data wysłania: 2021-03-02 10:00 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: "Chcemy pracować, a nie protestować", "Flauta na jeziorze nigdy nie była tak zabójcza" - m.in. pod takimi hasłami pod Kancelarią Premiera protestowali hotelarze z Warmii i Mazur.
Protest jest spowodowany decyzją rządu o zamknięciu hoteli w województwie warmińsko-mazurskim. Protestujący apelują o nieróżnicowanie obostrzeń ze względu na województwa, a skupienie się na statystykach z poszczególnych miast i powiatów i wprowadzenie stref uwzględniających liczbę zachorowań w danych miastach lub powiatach. Innym z postulatów jest umożliwienie w całym kraju, w tym w woj. warmińsko-mazurskim, działalności hotelarskiej zgodnej z aktualnym protokołem sanitarnym: usług noclegowych w wymiarze do 50% obłożenia, usług gastronomicznych - serwis do pokoi lub w restauracjach hotelowych z zachowaniem dystansu min. 2 metrów pomiędzy stolikami lub obłożeniu max. 50% i obsłudze rotacyjnej.
Protestujący apelują także o pilne wdrożenie kompleksowego pakietu pomocowego dla obiektów hotelarskich w województwie warmińsko-mazurskim, obejmującego straty poniesione od 27 lutego 2021 roku do odwołania zakazu działania. Postulaty te zostały zamieszczone w petycji do prezesa Rady Ministrów, którą można podpisać pod adresem www.openpetition.eu
Decyzja o cofnięciu luzowania obostrzeń w województwie warmińsko-mazurskim wywołała falę wzburzenia wśród przedsiębiorców turystycznych. Wielokrotnie podkreślali oni, że czują się kozłem ofiarnym i zapewniali, że to nie hotele są miejscami, gdzie dochodzi do największej transmisji wirusa. Podkreślali również, że ponieśli spore koszty na ponowne otwarcie hoteli, które po dwóch tygodniach zostały zamknięte, część z nich zakupiła również żywność, która nie będzie mogła być wykorzystana. Trudno się dziwić desperacji przedsiębiorców, którzy cierpią nie za swoje winy.
Rząd zrobił największą głupotę. Nie można bawić się z biznesem i gospodarką, a tym samym je lekceważyć. Tym jest właśnie otwieranie, a później zamykanie po dwóch tygodniach. Wiem, że są wskaźniki, ale za dwa tygodnie znowu będą inne. Za jakiś czas możemy być na 10. miejscu w Polsce. Mamy poczucie wybrania najmniejszego zła i pokazania, że mogą nas zamykać, jak chcą. Mamy w regionie trzy powiaty na kilkanaście z wysokim wskaźnikiem zakażeń. Rząd wprowadził przecież pod koniec 2020 roku podział na strefy. Powiedzmy, że miało to swoje uzasadnienie, ale tutaj? Wszystkich wrzucono do jednego worka. Powtarzam: to nie jest zabawa. - mówił w wywiadzie dla Gazety Olsztyńskiej, Andrzej Dowgiałło, założyciel Grupy Anders i wiceprezes Warmińsko-Mazurskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.
Protest hotelarzy [2021-03-02 10:00 83.0.175.*] Ruszcie te ukryte konta w bankach za granica to nie będziecie mieli problemu . I najwięcej wrzeszczycie i domagacie się ŁUPU . Sprzedać dodatkowe ukryte posiadłości i przesiąść sie Z DROGICH LIMUZYN na tańsze auta. Skromni mówią przetrwamy damy radę . Kożidrak dostała 850 tyś zł i pojechała do ZANZIBARU w LUKSUSY a jest w posiadaniu majątków za granicą. odpowiedz »
|