Nowa atrakcja Mazur
Data wysłania: 2018-04-16 20:26 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Wszystko wskazuje na to, że od tego sezonu turyści wypoczywający w Polsce będą mieli jeszcze jeden powód, by wybrać się na Mazury. Poza zjawiskową przyrodą i militarnymi pamiątkami po II wojnie światowej, będą mogli także przekonać się, jak niesamowite prezenty ofiarowywali sobie niegdyś możni tego świata. Warto zobaczyć Bursztynową Komnatę w Mamerkach na własne oczy.
Choć dotychczasowe poszukiwania Bursztynowej Komnaty na terenie bunkrów w Mamerkach okazały się bezowocne, to już 27 kwietnia turyści będą mogli na własne oczy przekonać się, jak wyglądało to zaginione dzieło sztuki.
Bursztynowa Komnata - sala wyłożona sześcioma tonami bursztynu i mozaikami - powstała w Niemczech na zamówienie króla Prus Fryderyka Wilhelma I. W trakcie trwających 11 lat prac, głównymi jej wykonawcami byli mistrzowie bursztyniarscy z Gdańska. Ściany pokoju zostały pokryte niezwykle starannie obrobionymi kawałkami bursztynu, a niektóre z nich posłużyły do misternego wykonania herbów i płaskorzeźb.
To arcydzieło król podarował w 1716 roku rosyjskiemu carowi Piotrowi I Wielkiemu. Bursztynową Komnatę umieszczono wtedy w Pałacu Jekatierinskim, w letniej rezydencji carów w Carskim Siole, niedaleko Petersburga. Zrabowana w 1941 roku przez Niemców, do końca wojny była przechowywana w Królewcu. Stamtąd, w 1945 r. wywiozły ją wycofujące się przed Armią Czerwoną wojska niemieckie. Wtedy też po Bursztynowej Komnacie zaginął wszelki ślad.
Replika Bursztynowej Komnaty
Wśród najbardziej prawdopodobnych miejsc, do których mogła trafić, wielokrotnie wymieniano m.in. bunkry w Mamerkach na Mazurach. W miejscu, które wybudowali naziści, już kilkakrotnie przeprowadzano odwierty - najpierw w latach 60 i 70, a ostatnio w latach 2016-2017. Niestety, bezskutecznie, co może oznaczać, że albo Bursztynowej Komnaty tam po prostu nie ma, albo że znajduje się ona w innej części obszaru będącego obecnie pod opieką Muzeum II wojny światowej w Mamerkach.
Wiemy na podstawie zeznań świadków i licznych innych dowodów, że Bursztynowa Komnata może gdzieś tu się znajdować - mówi Bartek Plebańczyk z Muzeum. Ponieważ zainteresowanie turystów Komnatą jest ogromne, postanowiliśmy odtworzyć ją i w ten sposób pokazać, czego tak naprawdę szukamy - wyjaśnia. Komnata zostanie umieszczona w jednym z odrestaurowanych pomieszczeń schronu, w którym znajduje się muzeum frontu wschodniego. Powierzchnia ścian bocznych, które zostaną pokryte sztucznym bursztynem wynosi 60 m2. Podobną powierzchnię zajmowała prawdziwa Komnata w swej pierwotnej wersji, tzn. przed późniejszą rozbudową.
Ze względu na nieco mniejszą skalę, musieliśmy zmienić ramy obrazów znajdujących się na ścianach. W oryginale są one umieszczone najpierw w złotych ramach a później w bursztynowych. W naszej komnacie obrazy umieszczone zostały od razu w bursztynie. To jedyna różnica w porównaniu z oryginałem - podkreśla inicjator budowy repliki.
Kopia została wykonana przez renomowaną firmę artystyczną, zajmującą się m.in. tworzeniem scenografii artystycznych. Do budowy Komnaty wykorzystano blisko tonę masy plastyczno-żywicznej, a prace trwały około roku. Wszystkie koszty związane z budową repliki pokryło Muzeum w Mamerkach.
Uroczyste otwarcie Komnaty zaplanowane zostało na 27 kwietnia i wtedy po raz pierwszy będą mogli zobaczyć ją wszyscy zainteresowani - zarówno turyści, jak i dziennikarze (dla przedstawicieli mediów wstęp bezpłatny). Zwiedzanie Komnaty będzie możliwe w ramach standardowego biletu wstępu do Muzeum - warto podkreślić, że dodanie tej unikalnej atrakcji nie wpłynie na wzrost ceny.
Zależy nam, aby zwiększyć zarówno atrakcyjność naszego muzeum, jak i całego regionu Mazur, w tym szczególnie Węgorzewa. Bursztynowa Komnata z pewnością wzbudzi zainteresowanie nawet wśród tych osób, które nie interesują się militariami - podkreśla przedstawiciel muzeum.
Replika Bursztynowej Komnaty [2018-04-16 20:26 31.7.44.*] Bursztynowa Komnata powstała na zamówienie Fryderyka I, a nie Fryderyka Wilhelma I! Wystarczy co nieco wiedzieć o Fryderyku Wilhelmie I, zwanym królem - sierżantem oraz jego ukochanych rozrywkach, by stwierdzić, że nie mógł być zainteresowanym powstaniem takiego dzieła sztuki. Natomiast jak najbardziej j pasuje do jego osobowości podarowanie Bursztynowej Komnaty w zamian za militarną pomoc. By usunąć wszelkie wątpliwości proponuję prześledzić dzieje konfliktu Fryderyka Wilhelma I z jego synem - Fryderykiem II, zwanym potem Wielkim (syn został przez ojca uwięziony i skazany na śmierć - wyroku nie wykonano jednak). Roman Hrynyk, przewodnik odpowiedz »
|