Norwegia: 40 sekund od katastrofy lotniczej!
Data wysłania: 2006-02-12 21:56 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Tylko tyle dzieliło od zderzenia w powietrzu dwa samoloty pasażerskie lecące w sobotę po południu nad Norwegią - poinformowały w niedzielę media.
Airbus 330 należący do skandynawskich linii lotniczych SAS leciał z 255 pasażerami i 13 członkami załogi z Kopenhagi do Waszyngtonu. Holenderski (należący do linii lotniczych KLM) Fokker 70 z 76 pasażerami i 4-osobową załogą leciał z Trondheim (Norwegia) do Amsterdamu. Obie maszyny znalazły się na tym samym kursie i na tej samej wysokości (11 tys. m) na obszarze nadzorowanym przez ośrodek kontroli lotów w Oslo.
Naziemny ośrodek lotów w Oslo nie zauważył zagrożenie. 40 sekund przed katastrofą obie maszyny uratował automatyczny system ostrzegania ITAC II, który nakazał pilotowi Airbusa wykonanie gwałtownego manewru celem uniknięcia zderzenia.
Fakt, iż tak niebezpieczna sytuacja zaistniała z winy naziemnego personelu potwierdził Per Harald Pedersen, dyrektor spółki Avinor AS, zarządzającej siecią kontroli ruchu powietrznego. Pedersen powiedział, iż szczegółowo zbadają okoliczności zdarzenia.
Sobotnie wydarzenie potwierdza panującą w Norwegii opinię o coraz groźniejszych zakłóceniach ruchu lotniczego. Dla państwo tego, ze względu na jego rozmiary, kształt i klimat komunikacja lotnicza jest bardzo istotna, co doskonale widać w liczbach - co roku w kraju liczącym 4,5 mln mieszkańców lata samolotami 31,2 mln osób, a 46 działających portów lotniczych obsługuje ponad 580 tys. lotów.
Wszystkimi 46 lotniskami i siecią kontroli ruchu powietrznego zarządza państwowa spółka Avinor AS, która obecnie przechodzi proces restrukturyzacji - likwidacji ulega część ośrodków kontroli naziemnej, co powoduje protesty personelu. Konflikty powodują przerwy w pracy, zagrożenie strajkiem, znaczący wzrost absencji chorobowej, itp.
Aby rozwiązać konfliktową sytuację w spółce parlamentarna Komisja Transportu i Komunikacji zaproponowała sprywatyzowanie Avinoru, podział na spółki, a nawet zatrudnienie pbcokrajowców na stanowiskach kontroli lotów. Trzy tygodnie temu przewodniczący komisji, Per Sandberg, powiedział, iż dobrym rozwiązaniem byłoby sprowadzenie kontrolerów lotów z Polski, mających doskonałą opinię zawodową, którzy nie tylko dysponują takimi samymi umiejętnościami i mają takie same kompetencje, jak norwescy kontrolerzy. Ale ponadto chcą pracować.
paweł [2006-02-12 21:56 83.6.90.*] moim zdaniem powinno wycofać się z loty tego typu maszyny a zamienić je na boeingi które są o wiele bezpieczniejsze odpowiedz »
latanie [2006-10-03 23:12 213.238.82.*] kiedy zmienimy "górę" to może będzie lepiej odpowiedz »
Norwegia: 40 sekund od katastrofy lotniczej! [2008-04-19 11:15 85.165.11.*] Przestańcie straszyć Norweskich kontrolerów lotów polskimi kontrolerami, Polacy nie mogą byc zapchaj dziurą i tak mamy juz opinię dwuznaczną. odpowiedz »
Sytuacja na avinoir [2008-05-17 15:45 88.90.153.*] Polacy zapchaj dziurą? :) hehe widać że napisał to ktoś kto niema pojęcia o mieszkaniu w Norwegii, polacy mają tu bardzo dobrą opinię i są szanowanymi pracownikami, jeśli ktoś naczytał sie angielskiej pracy lub irlandzkiej to przenosi zdanie o nas polakach na wszystkie kraje w których pracujemy. Sam mieszkam w Bergen od dawna i wiem że Polacy są tutaj szanowani i miłoby było gdybyśmy mogli obejmować tak poważne stanowiska jak kontrolerzy lotów. Ponadto sam chcę sie dostać w poniedziałek do Polski przez Berlin i wolałbym żeby polacy pracowali i lotnisko było otwarte a nie tak jak teraz od 2 dni lotnisko zamknięte i nic nikogo nieobchodzi a uwierzcie że żaden polak mało tu niezarabia :) bo tu sie nieda mało zarabiać chyba że na czarno... A rodzaj maszyn do tej tragedii niema znaczenia, ukazuje tylko to iż są systemy które potrafią zapobiec tragedii...Pozdrawiam z Bergen! odpowiedz »
|