Samolot Small Planet Airlines zmuszony do awaryjnego lądowania
Data wysłania: 2015-11-19 10:56 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Lecący z Warszawy do Hurghady samolot linii Small Planet Airlines został zmuszony do przerwania lotu i lądowania awaryjnego w Burgas.
Przyczyną zajścia było to, iż jeden z pasażerów wiozącego polskich turystów Airbusa stwierdził, że ma bombę. Jak podają przedstawiciele miejscowej policji 64-letni mężczyzna był pod wpływem alkoholu.
Służby przeszukujące maszynę na bułgarskim lotnisku nie znalazły żadnych ładunków wybuchowych. Mężczyzna został zatrzymany i przesłuchany.
Prawdopodobieństwo, iż ładunek wybuchowy faktycznie znajdzie się w bagażu starszego, w dodatku nietrzeźwego człowieka faktycznie było niewielkie, jednakże obsługa samolotu i służby na lotnisku nie mogą bagatelizować nawet takich, pozornie absurdalnych, zagrożeń. Najprawdopodobniej dowcipniś zostanie obciążony kosztami związanymi z przerwaniem lotu i poszukiwaniem rzekomego ładunku, które mogą wynieść kilka tysięcy dolarów.
Kosztowny dowcip w samolocie [2015-11-19 10:56 195.150.184.*] Taki człowiek powinien zostać surowo ukarany. Narobił tyle zamieszania. Mogę tylko sobie wyobrazić, co przeżywali pasażerowie tego lotu przez tego skrajnie nieodpowiedzialnego faceta. odpowiedz »
Kosztowny dowcip w samolocie [2015-11-19 11:32 62.69.254.*] To jedno, a koszty wysłania pustego samolotu po turystów do Bułgarii i sprowadzenie na pusto tego przeszukiwanego (bo tak podawał TVN jeśli mu wierzyć) to jest znacznie wyższa kwota. Także żartowniś powinien zapłacić całkowite koszty, a TV powinna nagłośnić kwotę kary nałożonej na tego pijanego idiotę, to może kolejny dureń by się zastanowił zanim by sobie takie żarty zaczął robić. odpowiedz »
|