Strategia dla LOTu pilnie potrzebna!
Data wysłania: 2006-01-26 12:13 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Polskie Linie Lotnicze LOT stoją na rozdrożu. Muszą szybko zdecydować, w którą stronę iść. Nowy zarząd ma do wyboru kilka scenariuszy strategicznych - łącznie ze sprzedażą firmy prywatnemu właścicielowi.
Niezależnie od tego, kto zostanie nowym prezesem LOT-u, będzie musiał podjąć decyzje o przyszłości przewoźnika. Dobrze byłoby więc, aby nowy prezes lubił wyzwania.
Przez ostatnie lata LOT dryfował - co chwilę angażując się w jakieś przedsięwzięcia, które w ogóle nie składały się na żadną wyraźną strategię. To, że LoT-owi bardzo strategii brakuje widzi każdy - m.in. w emitowanej obecnie w telewizji kampanii wizerunkowej przewoźnika, który promuje się jednocześnie jako tani przewoźnik (którym nie jest) i specjalista w segmencie klientów biznesowych.
Analizując działania LOT, nikt nie ma wątpliwości, iż przewoźnik funkcjonując w dotychczasowy sposób, nie zdoła utrzymać się na powierzchni. Jedynym rozwiązaniem dla LOTu jest wybór jednego segmentu rynku, w którym chce działać, i specjalizacja w nim.
Konrad Gruda, menedżer w firmie doradczej Deloitte uważa, iż Polacy są specyficznymi klientami - Nie jesteśmy zamożnym społeczeństwem, więc większość z nas wybierze usługi tanich przewoźników, nie oglądając się, pod czyją flagą latają - tłumaczy.
Jego zdaniem, LOT ma do wyboru trzy możliwości:
1. Specjalizacja w segmencie klientów biznesowych.
Klienci biznesowi to jedyna większa grupa, która byłaby skłonna płacić drożej za bilety w zamian za wygody, których nie ma w tanich liniach (tzw. low-costach). Trzeba jednak wziaść pod uwagę potencjał tego segmentu, a następnie dogadać z innymi członkami Star Alliance, żeby nie wchodzić sobie w paradę.
2. Całkowite wejście w low-cost.
Z pewnością ten segment ma na polskim rynku największy potencjał. - Nie byłaby to pierwsza taka decyzja. Podobnie postąpił irlandzki przewoźnik narodowy - Aer Lingus - mówi Konrad Gruda. Dodatkowym argumentem przemawiającym za tym rozwiązaniem jest fakt, iż tani przewoźnicy już od jakiegoś czasu przymierzają się do uruchomienia połączeń transatlantyckich, które są dla LOT-u najbardziej dochodowym interesem. Jeżeli więc LOT nie przekształci się w linie low-cost, to i tak straci istotną część lojalnych dotychczas klientów. Adrian Furgalski, analityk rynku transportowego z Zespołu Doradztwa Gospodarczego TOR szacuje, że tanie linie mogą odebrać przewoźnikowi ponad 70% pasażerów latających do Ameryki.
3. Sprzedaż LOT-u.
Niestety rozwiazanie to tylko pozornie wydaje się być najłatwiejsze. Przykład węgierskich linii Malev, którego węgierski rząd bezskutecznie próbuje się pozbyć już od ponad roku pokazuje, iż nie jest to prosta sprawa. W dodatku najpoważniejszym chętnym na przejęcie LOTu wydaje się Lufthansa, co może wzbudzić w społeczeństwie spore emocje.
Co dalej z LOT i Centralwings?
Od strategii, jaką wybierze nowy zarząd LOT-u, zależy dalszy los przewoźnika, oraz los podległej mu spółki - taniej linii Centralwings. Na razie LOT do niej dokłada, pompując pieniądze i wypożyczając samoloty z załogami. Dodatkowo, obaj przewoźnicy konkurują ze sobą na przelotach europejskich.
Również wybór strategii zadecyduje o zakupach nowej floty - LOT już od dłuższego czasu przymierza się do kupna 15-30 samolotów średniego zasięgu (z czego część ma być przeznaczona dla Centralwings). Od tego, w którym segmencie rynku będzie działał LOT, zależy liczba i rodzaj maszyn, które powinny być zakupione.
Być może wybór strategii ułatwi zarządowi LOT-u unormowanie fatalnych dotąd stosunków między władzami spółki a jej pracownikami. Na razie załoga, zadowolona z odwołania poprzedniego zarządu, obiecuje, iż udzieli nowemu kredytu zaufania - niezależnie od wyboru strategii.
Baza Techniczna PLL LOT [2006-01-26 12:13 999.999.999.*] Tą drogą pragnę zwrócić uwgę Panu A. Furgalskiego na zupełnie do tej pory nieporuszany w poważnych dyskusjach wątek Bazy Technicznej PLL LOT. Oprócz zagrożenia ze strony konkurujących "Low Costów" LOTOWI grozi (i to chyba wcześniej) paraliż wywołany sytuacją w pionie techniki. Wieloletnie zaniedbania w zarządzaniu tym obszarem firmy, pomysły typu "Program 500 mil" i bezkrytyczna jego realizacja, program "AVA Centrali", zupełny brak polityki kadrowej i za wszelką cenę obniżanie kosztów działalności w Bazie Technicznej są już widoczne. Ilość skasowanych rejsów oraz opóźnień (w tym z przyczyn technicznych) była niedawno tematem posiedzenia Komisji Skarby Państwa. W bazie technicznej są potrzebne radykalne i natychmiastowe działania, takie, które wyeliminują groźbę paraliżu. Dotychczasowa polityka kadrowa doprowadziła do tego, że młodzi pracownicy (mechanicy), wyszkoleni na koszt PLL LOT, nie widząc dla siebie żadnej przyszłości w firmie, uciekają do konkurencji. Również coraz bardziej widoczne staje się zanikanie funkcji i roli inżyniera w procesach obsługowych. Wynika to między innymi z poziomu płac oferowanych dla osób z wyższym wykształceniem. W PLL LOT inżynier, absolwent MEiL, po pięciu latach pracy może liczyć w dobrych układach na 2.5.tys. zł. miesięcznie. Konkurencja oferuje do 40 Euro za godzinę.W związku z planowanym jakościowym (wprowadzenie do eksploatacji samolotów najnowszej generacji) jak i ilościowym skokiem LOT stanie przed konicznością zakupu na zewnątrz obsługi technicznej swych samolotów. Poprzednie zarządy postrzegały Bazę Techniczną jako źródło kosztów, a koszty należy ciąć. Taki system rozliczania obowiązuje do dnia dzisiejszego. Nowa Rada Nadzorcza powinnna nowemu zarządowi postawić jako zadanie priorytetowe natychmiastową interwencję w celu powstrzymania zapaści Bazy Technicznej jako środek doraźny, ale również w trybie pilnym opracowanie planu naprawy oraz jego wdrożenie. Być może dobrym pomysłem będzie wydzielenie Bazy Technicznej jako odzielnego przedsiębiorstwa, ale niezbędne minimum to zmiana postrzegania Bazy w istniejącym modelu finansowym jako centrum kosztów, na centrum zysków. Wydaje się, że obecne kierownictwo Bazy, które jest również odpowiedzialne za istniejący stan rzeczy, tego nie będzie chciało rzetelnie wykonać, ponieważ pierwszym punktem takiego planu naprawy powinna być analiza przyczyn obecnego stanu. A tu należałoby przeprowadzić swoiste publiczne samobiczowanie się. W Bazie technicznej potrzebny jest silny "przywódca", który będzie w stanie stworzyć zgrany zespół, wyznaczyć wspólny cel podległym mu kierownikom i potrafi go wyegzekwować. W obecnym kierownictwie daje się zauważyć stosowaną zasadę "im gorzej dla szefa lub sąsiada, tym lepiej dla mnie", gdyż wówczas moje szanse rosną. Czasu na działania pozostało już mało, gdyż wymagany przepisami europejskimi cykl szkoleń dla mechaników, to minimum 2 lata praktyki do zdobycia uprawnień do obsługi technicznej. A za dwa lata zmieni się flota LOT. odpowiedz »
Justin [2006-02-06 15:42 193.59.201.*] Jak najbardziej sie zgadzam, podstawa naprawy "lotu" jest skupienie sie też na małych ogniwach jakim bez wątpienia jest baza lotnicza PLL LOT. odpowiedz »
|