Turyści będą śledzić oszustów podatkowych?
Data wysłania: 2015-03-11 07:38 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Na niecodzienny pomysł zwalczania oszustów podatkowych wpadł grecki rząd. Władze w Atenach chcą w tym celu wykorzystać detektywów-amatorów. W tej roli członkowie greckiego rządu widzą m.in. turystów.
Jak informuje "Huffington Post" kontrowersyjna propozycja jest opisana w liście greckiego ministra finansów Janisa Warufakisa, do swojego holenderskiego odpowiednika Jeroena Dijsselbloema, który równocześnie jest przewodniczącym Eurogrupy.
Inspektorzy mieliby być zatrudniani na maksymalnie 2 miesiące, bez możliwości ponownego zatrudnienia. Po przejściu podstawowego szkolenia mieliby pracować dla greckich organów podatkowych, wykorzystując urządzenia do nagrywania. "Tajni agenci w służbie greckich organów podatkowych" nie mieliby uprawnień do wytaczania oskarżeń przeciwko oszustom podatkowym, ale ich nagrania mogłyby posłużyć odpowiednim służbom do ścigania przedsiębiorców uchylających się od płacenia podatków.
Grecka opozycja określa ten pomysł jako śmieszny i wątpliwy prawnie. "Jeśli oczekują, że zwalczą uchylanie się od podatków w ten sposób, to jest to nie tylko niebezpieczne, ze względu na konsekwencje prawne i wątpliwą skuteczność, ale jest przede wszystkim wystawianiem naszego kraju na pośmiewisko" - tłumaczył rzecznik prasowy Nowej Demokracji Kostas Karagounis.
W sumie ciężko nam wyobrazić sobie turystów, którzy w trakcie urlopu chcieli by przechodzić szkolenie z greckiego prawa podatkowego i udzielać się jako tajemniczy klienci. Natomiast być może taka opcja mogła by zainteresować część rezydentów, osób pracujących w greckich hotelach, lokalnych biurach turystycznych. Niejeden pilot czy rezydent wie, że czasem ciężko jest się w Grecji doprosić o wydanie paragonu fiskalnego, na podstawie którego można potem rozliczyć zakup potrzebnych w pracy rzeczy jak np. karta telefoniczna.
Być może taki pomysł ma być oddziaływaniem psychologicznym na uchylających się od płacenia podatków. Dotychczas greccy sprzedawcy, czy restauratorzy często nie wydawali turystom paragonów, wychodząc z założenia, że taki turysta wyjedzie za kilka dni i mało prawdopodobne było aby złożył doniesienie o nieprawidłowościach. Możliwe, że władze chcą taką zagrywką przestraszyć niektórych przedsiębiorców i spowodować, aby więcej transakcji było nabijane na kasę fiskalną.
Innym pomysłem na walkę z nieuczciwymi sklepikarzami mogło by być zorganizowanie loterii, w której warunkiem uczestnictwa byłoby przedkładanie paragonów. Wówczas turyści sami domagali by się wydania rachunków, licząc na wygraną. Znając temperamenty wielu turystów, odmowa wydania paragonu mogła by się skończyć niemałą awanturą.
|