Zapotrzebowanie na pracowników w branży turystycznej jest wc
Data wysłania: 2008-06-09 12:36 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Lubuscy hotelarze i restauratorzy z utęsknieniem poszukują dobrych recepcjonistów i kelnerów. Wiadomo jednak, że dobrzy pracownicy są tam, gdzie jest dobra płaca, czyli za granicą.
Sezon turystyczny rozpoczął się od poważnego problemu, jakim jest brak rąk do pracy przy obsłudze turystów. W momencie, kiedy Polska przystąpiła do Unii Europejskiej fachowcy coraz częściej wybierają pracę za granicę.
W chwili obecnej nie brakuje już tylko murarzy, czy też inżynierów, ale nawet tych mniej wykwalifikowanych osób do pracy w branży turystycznej. Ministerstwo Gospodarki przedstawiło raport, z którego wynika, że co trzeci właściciel hotelu, motelu, restauracji czy baru poszukuje pracowników. Jak mówi Marek J., właściciel hotelu Rezydencji Janków w Iłowej, wielu spośród nich znajduje się aktualnie za granicą, gdzie dużo łatwiej jest zarobić większe pieniądze, zwłaszcza w momencie, gdy ma się pewne doświadczenie. Dodaje również, że jest szansa, aby znaleźć dobrych pracowników, należy zatrzymać w Polsce tych młodych, jeszcze się uczących i szkolić ich według swoich potrzeb.
Bogdan R., który jesienią 2007 r. otworzył hotel Aura w Zielnej Górze jest zmuszony radzić sobie w podobny sposób. Jak mówi, w chwili obecnej zatrudnia dziewięć osób, ale jest w trakcie poszukiwań jeszcze kilku pracowników. Zaznacza jednocześnie, że są to ludzie w większości spoza branży, którzy wymagają wcześniejszego przeszkolenia. Na samym początku należy sprawdzić, czy ów kandydat w ogóle przejawia jakiekolwiek predyspozycje do wykonywania tego typu pracy, następnie zostaje on objęty swoistym programem szkoleniowym, trwającym co najmniej miesiąc. Pracownicy Bogdana Roszkowskiego będą uczestniczyć również w unijnych kursach w ramach programu "Turystyka - wspólna sprawa". Właściciel hotelu dodaje, że minęły już czasy, kiedy hotel służył turystom jedynie do noclegu. Nie wystarczy już dać jedynie klucza do pokoju, a resztę załatwi ładny widok na jezioro, czy też góry. Potrzebny jest cały kompleks usług. Pracownik jest zmuszony nabyć umiejętność obsługi całego systemu monitoringu, internetowej rezerwacji, płatności kartą, przedpłat, arkuszy kalkulacyjnych, systemów billingowych. Tego w szkołach niestety nie uczą, za to można tam odnaleźć instrukcje jak składać obrusy, czy serwetki, a każdy przecież dobrze wie, że jedzący klient jest ostatnim ogniwem całego procesu w turystce. Nie mówiąc już o znajomości zasad odpowiedniego przyjęcia gości, czy tez odmówienia mu jakichś przywilejów, np. palenia papierosów w miejscach niedozwolonych. Ważna jest także znajomość języków, jeśli zadzwoni ktoś np. z Kanady, recepcjonistka musi umieć odpowiedzieć na szereg szczegółowych pytań. Wielu spośród kandydatów na to stanowisko nie potrafi odnaleźć się w takiej sytuacji.
Zastanawiające jest źródło tegoż problemu. Przecież co roku pojawia się 80 absolwentów hotelarstwa w tym regionie. Co się z nimi dzieje? Jak mówi Maria Szerszenowicz, wicedyrektor CKUi P w Zielonej Górze, możliwe, że większość młodych woli ścielić łóżka czy też sprzątać pokoje w hotelu za granicą za trzykrotnie większą stawkę niż w Polsce. Już niedługo polscy maturzyści będą otrzymywali dyplomy zawodowe w języku angielskim, co jeszcze bardziej ułatwi im znalezienie pracy za granicą. Tam również rozpoczyna się sezon, i pracy zatem na pewno nie zabraknie.
Hotelarze wciąż mają nadzieje, że niedługo sytuacja się ustabilizuje. Mówią, że młodzi zaczynają już widzieć, że w Polsce mają szanse na rozwój. Turystyka i hotelarstwo przeżywa obecnie duży boom, szczególnie w większych miastach. Na razie jednak nie można mówić o stabilizacji. Chociaż pośród ofert pracy coraz częściej możemy odnaleźć ogłoszenia skierowane do recepcjonistów, techników hotelarstwa, kierowników hoteli czy też restauracji, kucharzy, kelnerów to niestety oferty krajowe wciąż przegrywają z tymi zagranicznymi.
Fora internetowe aż roją się od wpisów z poradami i wiadomościami jak odnaleźć pracę w branży turystycznej za granicą. Internautka aga, napisała na forum "Gazety": . "Mam 24 lata i w czerwcu obronę pracy magisterskiej na wydziale turystyki i rekreacji. Znam język angielski biegle, język niemiecki, rosyjski i niderlandzki - podstawowy poziom. Szukam pracy w Holandii". Momentalnie pojawiły się wpisy z radami i kontaktami. Marta M., która ukończyła pedagogikę na Uniwersytecie Zielonogórskim pracuje w Londynie już dwa lata w restauracji chińskiej. Początkowo pomagała w kuchni, potem przygotowywała drinki, rezerwowała stoliki, a obecnie jest kelnerką w głównej sali. Jak opowiada, jej znajomi pracujący w polskich restauracjach zarabiają nieporównywalnie mniejsze pieniądze. Dodatkowo, mimo braku doświadczenia w krótkim czasie przeszła wiele szczebli awansu, co w naszym kraju jest rzadkością.
W Lubuskim firmy turystyczne cierpią na bak pracowników [2008-06-09 12:36 83.144.90.*] Witam Nie zgadzam się do końca z tym, że jest chroniczny brak pracowników w branży turystycznej! Mieszkam w Krakowie i w styczniu ukończyłam szkołę turystyczną na kierunku obsługa ruchu turystycznego, mam ważną licencje pilota, i posługuje się językiem rosyjskim. Od marca szukam pracy w turystyce. Roznosiłam osobiście po biurach swoje CV, wysyłałam pocztą, rozesłałam wiele e-maili. I co ? I nic!!! Odpowiedź jest prosta - jestem osobą w średnim wieku!!! Pracodawców to nie interesuje że mam duże doświadczenie zawodowe przydatne w pracy w turystyce, że byłam w wielu krajach za granicą , że jestem dyspozycja, kulturalna i lubię pracować z klientami. Prawda jest taka, że moje CV ląduje w śmietniku i mają mnie gdzieś! Pracodawcy wolą młode osoby, które znają 3 języki, mają ukończone studia i praktykę, znają systemy rezerwacyjne ale tak naprawdę nie potrafią pracować z klientem, traktując ich marginalnie z góry aby tylko wepchnąć na siłę swoje oferty i dostać premię. Bardzo proszę - dajcie mi szansę i pozwólcie mi się zrealizować w pracy w turystce, to wówczas będę mogła udowodnić, że jestem również dobrym i solidnym pracownikiem a nie narzekajcie że nie ma chętnych do pracy w tej branży! Nie piszę tego bez kozery, gdyż wiele moich koleżanek ze szkoły, które z pasji i zamiłowania do turystyki, poświęciłyśmy dodatkowe lata nauki aby zrealizować swoje marzenia, jesteśmy teraz traktowane jak bezużyteczne śmieci i odstawione na boczny tor. Pytam więc - gdzie są te wolne miejsca i dla kogo? I proszę na przyszłość, nie pisać takich bzdur, bo to jest na mnie płachta na byka! Małgorzata odpowiedz »
W Lubuskim firmy turystyczne cierpią na bak pracowników [2008-06-12 20:28 83.21.110.*] Ja jestem ze Szczecina i też nie mogę dostać pracy tylko dlatego,że mam 47 lat i 11( ostatnich) lat sumiennej pracy w hotelu ,który z powodu zmiany miejsca zamieszkania chcę zamienić na inną pracę. odpowiedz »
|