WCZASY Z ECCO HOLIDAY NA RODOS SUPER!
Data wysłania: 2008-05-24 22:12 Autor: Czytelnik IP 83.8.109.*
Idylliczna wyspa Rodos- raj, w którym zawsze świeci słońce Chciałbym podzielić się z wami wspomnieniami z wczasów, jakie spędziłem na przełomie września i października zeszłego roku na greckiej wyspie Rodos. Na nasz wypoczynek udaliśmy się z Biurem Podróży "ECCO HOLIDAY". Zakwaterowani byliśmy w czterogwiazdkowym Hotelu Irene Palace położonym w miejscowości Kolymbia niedaleko Faliraki i stolicy wyspy Rodos. Polecam to wspaniałe miejsce. Na Rodos zawsze świeci słońce. To idylliczne miejsce na ziemi i wspaniała wyspa Basenu Morza Śródziemnego. Ja choruję na zanik mięśni i niewydolność serca, a na Rodos czułem się wyśmienicie. To zasługa łagodnego i ciepłego klimatu śródziemnomorskiego i czystego powietrza. Hotel Irene Palace był znakomicie przystosowany dla osób niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich, posiadał wszędzie podjazdy i dwie windy. Obsługa była bardzo uprzejma i na każdym kroku służyła nam pomocą. Mieliśmy przestronny pokój z pięknym widokiem na morze. Pokoje były czyste i komfortowe. Warto w dniu przyjazdu wybrać sobie pokój od strony morza, ponieważ w południe nie świeci w nim słońce i dlatego nadaje się świetnie do wypoczynku po plaży. Hotel posiada własną plażę i gaj porośnięty palmami, w którym można poleżeć w ciepłe południe. We wrześniu i październiku woda w Morzu Egejskim w okolicach Rodos jest wyśmienita- bardzo ciepła 30 stopni Celcjusza i krystalicznie czysta z widocznością na kilkadziesiąt metrów. Ja zwykle nie jestem wytrzymały w wodzie, ale na Rodos kąpałem się w morzu po dwie godziny i było tak przyjemnie, że trudno wychodziło się z morza. Jedzenie było wyśmienite. Mieliśmy wykupione dwa posiłki HB, ale śniadania i obiado-kolacje były naprawdę obfite i smaczne, co nie jest tak powszechne w innych greckich hotelach. Kucharze zaskakiwali nas codziennie różnorodnością wykwintnych potraw, które sprostają nawet najwybredniejszym gustom (baranina, wieprzowina, kurczak, ryby, owoce morze przyrządzone w południowych warzywach). My pożyczyliśmy samochód, bo z wózkiem inwalidzkim jest nam trudno wsiąść do autobusu. Wypożyczenie samochodu kosztowało 50 euro na 2 dni + paliwo. Jednak osoby zdrowe śmiało mogą wybrać się miejscową komunikacją. Autobusy jeżdżą często zgodnie z rozkładem. Zwiedziliśmy przepiękne Lindos położone u podnóża gór w malowniczej zatoce z lazurowym morzem. Na górze znajdują się ruiny cytadeli, do których można dotrzeć na nogach lub na ośle. Na zboczach góry schodzą ku morzu śnieżnobiałe domy, w których zamieszkuje 1600 mieszkańców. Miasto to było często odwiedzane przez artystów i jest często uwieczniane na płótnie przez malarzy. Woda w zatoce w Lindos jest ciepła jak wannie- sprawdziłem to. Wody w zatoce Lindos są płytkie. Morze jest przejrzyście lazurowe i przypomina kryształ. Jadąc samochodem z Kolymbii do Lindos i dalej do Kiotari mogliśmy podziwiać cuda natury, górskie przełęcze i lazurowe morze. Odwiedziliśmy też typowo grecką miejscowość położoną 1 km od Kiotari (należy skręcić za Kiotari w głąb wyspy 1 km, jest drogowskaz) o nazwie Asklipio. Asklipio to wspaniałe białe domki położone wśród gór i przełęczy z wąskimi, krętymi uliczkami. W Asklipio znajduje się zabytkowa cerkiew z malowidłami z ok. 1100 roku. W niedzielę uczestniczyliśmy tam w pięknej mszy św. w obrządku grecko-katolickim. Mogliśmy przy tej okazji przyjrzeć się życiu i zwyczajom miejscowej ludności. To taka typowa miejscowość grecka nie zajeżdżona przez turystów. W drodze powrotnej do Kolymbii wjechaliśmy do miejscowości Archangelos niedaleko Kolymbii, gdzie można było wtopić się w klimat życia Rodyjczyków. Miasteczko oferuje knajpki w greckim stylu, sklepy dla miejscowych i rzeczywiście niższe ceny niż w kurortach. Następnego dnia zwiedziliśmy stolicę wyspy Rodos, które powstało 2400 lat temu. W atmosferę średniowiecza przeniósł nas spacer po starym mieście - przez jedenaście bram, uliczkami wśród sklepień z lawy w kolorze ochry i błękitu, po żwirowych chodnikach zwanych chóchlaki. Zwiedziliśmy pałac Wielkich Mistrzów, mury miejskie i Ulicę Rycerską. Widzieliśmy przepiękne stare miasto z imponującym zamkiem wielkich mistrzów zakonu joanitów, meczet Sulejmana Wspaniałego, ogromny port jachtowy oraz przeogromna ilość kafejek, sklepików i straganów. Starówka miasta zrobiła na nas niesamowite wrażenie. Port Mandraki z charakterystycznymi trzema wiatrakami, do którego wychodzi się jedną ze średniowiecznych bram miejskich, przywodzi na myśl czasy Krzysztofa Kolumba. Całe miasto zatopione jest w parkach porośniętych przez platany, drzewa cyprysowe i niezliczone odmiany palm. W tym roku też zamierzamy powrócić na Rodos, ponieważ jest to dla nas najwspanialsze miejsce na wypoczynek. Skorzystamy ponownie z Biura "Ecco Holiday", bo byliśmy naprawdę bardzo zadowoleni z dobrych warunków i uczciwego podejścia do klienta.
|