Restauratorzy popierają protest rolników
Data wysłania: 2014-05-22 14:36 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Restauratorzy, rolnicy oraz przedstawiciele Związku Przedsiębiorców i Pracodawców protestują przeciwko regulacjom prawnym utrudniającym rolnikom sprzedaż wytworzonych produktów.
Protestujący postulowali, aby polskie przepisy nie były bardziej restrykcyjne niż unijne. W środę w Warszawie protestujący rozdawali żywność pochodzącą od polskich rolników i drobnych producentów.
"Powinniśmy wprowadzić przepisy, które obowiązują we Włoszech, Francji czy na Węgrzech. Najlepiej wg formuły UE + 0, czyli żadnych innych wymagań niż prawo europejskie. Skorzystaliby na tym wszyscy. Rząd zebrałby podatki, wielu ludzi znalazłoby pracę, Polacy zdrowiej by się odżywiali" - mówił w trakcie akcji jeden z najbardziej znanych polskich restauratorów Wojciech Modest Amaro.
Wzburzenie rolników budzą przepisy zabraniające im sprzedawania przetworzonych produktów bez zakładania działalności gospodarczej. Przykładowo mogą sprzedawać jabłka, ale sprzedaż soku jabłkowego już będzie nielegalna. W świetle tych przepisów również sprzedaż przez rolników domowej roboty wędlin, serów, chleba czy owocowych przetworów jest niezgodne z prawem.
W Sejmie trwają prace nad senackim projektem, który zwalnia rolnika z płacenia podatku dochodowego, jeżeli jego roczne przychody ze sprzedaży przetworzonej żywności nie będą przekraczać 7 tys. zł.
Jak podaje Ministerstwo Rolnictwa, są prowadzone prace nad projektem ustawy regulującej obrót produktów wytwarzanych w gospodarstwach rolnych na niewielką skalę. Istotne przy wprowadzeniu nowej regulacji jest dokładne określenie pojęcia "niewielka skala", które jeśli nie zostanie doprecyzowane może stać się polem do nadużyć. Znając pomysłowość Polaków w obchodzeniu prawa, mogłoby się zdarzyć, że ktoś posiadający kilkustehektarowe gospodarstwo znajdzie lukę w prawie pozwalającą na podciągnięcie się pod "niewielką skalę" i tym sposobem będzie unikał płacenia podatków. Przykład jest nieco absurdalny, ale polskie prawo zna nie takie absurdy.
Rozwiązaniem sytuacji mogłoby być także uproszczenie zasad prowadzenia działalności gospodarczej. "W Polsce prowadzenie działalności gospodarczej to sport ekstremalny. Musisz się znać na prawie, podatkach i wielu innych rzeczach, a i tak jesteś traktowany jak potencjalny oszust i przestępca. Często tracisz czas na wypełnianie masy papierów, które są chyba tylko po to, żeby urzędnicy mieli się czym zająć w przerwach pomiędzy piciem kawy i układaniem pasjansa" - mówi jeden z krakowskich przedsiębiorców. Trudno się dziwić, że rolnicy, którzy często nie mają wiedzy z zakresu prawa czy zarządzania nie garną się do zakładania działalności.
Polskie produkty wytwarzane w gospodarstwach rolnych czy agroturystycznych stanowią dużą atrakcję dla zarówno krajowych, jak i zagranicznych turystów. Smak domowych wędlin, serów czy przetworów owoców jest nieporównywalny z tymi wytwarzanymi metodą przemysłową i coraz częściej są one wykorzystywane w restauracjach. Produkty wytwarzane przez indywidualnych rolników, czy niewielkie lokalne przetwórnie są często wspominane przez obcokrajowców z równym rozrzewnieniem jak piękno naszych krajobrazów i zabytków.
Innym zagrożeniem dla drobnych przetwórców, a pośrednio dla branży gastronomicznej i turystycznej, jest unijne rozporządzenie o zmniejszeniu zawartości substancji smolistych w wędlinach, który praktycznie równa się z zakazem wędzenia wędlin i serów na wolnym ogniu. Nowa regulacja ma zacząć obowiązywać we wrześniu. Implementacja praw unijnych nie jest szczególnie mocną stroną polskiego rządu, toteż z zainteresowaniem będziemy obserwować jak ten przepis zostanie wprowadzony, choć nie będziemy trzymać kciuków za powodzenie tego przedsięwzięcia.
Rolnicy protestują [2014-05-22 14:36 80.52.226.*] wreszcie, odpowiedz »
Rolnicy protestują [2014-05-22 14:37 80.52.226.*] polecam ksiazke - wojna o pieniadz- tam znajdziecie wszelkie odpowiedzi na obecne i historyczne problemy odpowiedz »
|