Hotelarze będą się licytować o gości?
Data wysłania: 2014-01-30 13:13 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Ominięcie pośredników i prowizji ma przynieść korzyści zarówno dla hotelarzy, jak i gości. Taką zasadę przyjęli właściciele portalu Bidroom.com, który pozwala na rezerwowanie noclegów w 40 miastach świata. Opis na stronie tego serwisu wpisują się w nienową tendencję obrzucania błotem modeli konkurencyjnych.
Jak podaje serwis:
I use a popular online booking website, so I've been getting the best deal, right?
Wrong. Every time you've booked a hotel using a major booking website, they've been grabbing up to 25% from the hotels as their commission. So if you'd gone to the hotel directly, you could have saved at least this amount!
Ah, so I should call hotels directly, correct?
Well, you could, but you'd spend a lot of time, and could face a large phone bill at the end of it all. Plus you'd have to find out their phone numbers, check out where they are located, their cancellation policies, if breakfast is included etc… hey, I'm feeling tired already!
Wyraźnie bidroom.com akcentuje aż 25% prowizji w systemach rezerwacyjnych i utrudniony kontakt z hotelem, brak rezerwacji on-line, kruczki/problemy z anulacją... piękna laurka dla rezerwacji on-line.
Jak z systemu bidroom.com korzysta użytkownik? Po wejściu na stronę internetową wypełnia formularz, w którym umieszcza swoje dane, wybrane miasto i daty w których planuje pobyt. Te informacje są wysyłane do znajdujących się w bazie hoteli, które przedstawiają swoje propozycje. Ideą funkcjonowania portalu jest to, że hotelarze widzą nawzajem swoje oferty co sprawia, że rywalizacja o klienta przybiera charakter licytacji, w której wygrywa ten kto zaoferuje najkorzystniejszą ofertę.
Założyciele portalu uważają, że w ten sposób można zarezerwować pokój taniej nawet niż na stronie hotelu. System bidroom.com powstał w Krakowie i jak podkreślają założyciele portalu ich przedsięwzięcie zauważyła zachodnia prasa. Jednak w istocie właścicielem portalu jest spółka brytyjska Bidroom Limited zarejestrowana z Londynie, sam serwis (hosting) działa również w Wielkiej Brytanii.
Wśród hotelarzy opinie na temat tego rodzaju portali są podzielone. Jedni uważają, że takie metody sprzedaży jak bidroom.com, czy zakupy grupowe dają szansę dotarcia do szerokiego spektrum klientów z całego świata. Z drugiej strony, portale takie wymuszają poniekąd obniżanie cen. Pewne jest to, że chcące się liczyć na rynku hotele nie mogą sobie pozwolić na całkowitą nieobecność na tego typu portalach.
Należy się jednak zastanowić, czy licytacja pomiędzy hotelarzami nie przyczyni się do psucia rynku i sztucznego obniżania cen? Takie rozwiązanie niewątpliwie będzie cenne dla klientów, jednak czy skorzystają na nim i hotelarze? Z drugiej strony w dobie nieustannej walki o klienta każde narzędzie służące do pozyskania gości może się przydać. Na razie trudno porównywać tworzony przez 14 osób serwis z gigantami takimi jak np. HRS, czy booking.com, które zwykle oferują klientom gwarancję najniższej ceny.
Powstaje też pytanie czy hotelarzy, którzy mając umowy z gwarancjami najniższych cen, nie czekają jakieś konsekwencje w przypadku oficjalnego zaoferowania jeszcze niższej ceny niż ta w systemie rezerwacyjnym? Także bidroom.com musi się obawiać, iż któryś z gigantów uruchomi podobną usługę przejmując od razu większość rynku (w myśl zasady "lepsze wrogiem dobrego"). A to już z pewnością niektórym hotelarzom by w zyskach nie pomogło...
Nowy serwis rezerwacyjny [2014-01-30 13:13 176.111.24.*] Osobiście źle oceniam, jako hotelarz, fakt, że hotelarstwo oddało się w ręce pośredników. Gdyby to gwarantowało wysokie obłożenie i nie trzeba by było prowadzić na szeroką skalę własnej reklamy, marketingu, to oczywiście miałoby to sens. A już zupełnie krytycznie oceniam Groupony i Grupery. Zresztą Booking.com, KRS, Trivago i inne zaczerpnęły kilka metod od Grouponów. Też namawiają do obniżki 50% tylko , ze pobierają niższą prowizję. Myślę, żę lepszym rozwiązaniem byłyby lokalne - regionalne wspólne inicjatywy hotelarzy i innych kwaterodawców, odpowiednio wyselekcjonowanych. A już system bidroom.com to jakaś paranoja. Wyrywanie sobie klienta ???? Wszystkie te systemy totalnie rozregulowują rynek. Obiekt 4* wchodzi w zakres cenowy 3* itd. Klienci powinni korzystać z takich obiektów na jakie Ich stać i jakie maja potrzeby. Wiadomo, że wypasiony obiekt 4-5* oferujący szeroką gamę usług dodatkowych a zawartych np. w cenie musi wystawić tą cenę adekwatną do całej usługi. Obniżają cenę do skromnego obiektu 3* wypycha go z runku a wcale nie pozyskuje klienta. Jak skończy promocyjny charakter oferty to ten klient nie wróci do niego bo go po prostu nie będzie na normalną cenę stać. W Polsce jest już obiektów na każdą kieszeń i dla mniej zasobnych i więcej zasobnych, dla snobów i dla koneserów. Należy, uważam przejść do porządkowania rynku a nie oddawania zgrai cwaniaków, którzy właśnie żerują na naszym braku zdecydowania, naszej wojnie cenowej. Chętnie podyskutuję na ten temat. H3* odpowiedz »
Nowy serwis rezerwacyjny [2014-01-30 14:49 77.252.178.*] W przeciętnym powiatowym mieście, gdzie 'nic nie ma' zwykle jest jakiś hotel, który obsługuje rynek biznesowy dla kliku znajdujących się tam firm, przyjazdy rodzinne, imprezy miejskie itp. Przyjeżdża ten, kto musi - nie ten kto chce. Są okresy, w których jest trudno o wolne pokoje, są dni gdy w ogóle nikogo nie ma. Powstaje drugi hotel, podobnej wielkości i tej samej kategorii, największa w okolicy firma redukuje produkcję, dzięki autostradzie dojazd z miasta wojewódzkiego do którego przyjeżdżają IC skraca się o prawie połowę i nie ma sensu nocować, skoro da się 'obrócić' za jeden dzień. Oba hotele rzężą i czekają który padnie pierwszy. Taki 'bidroom.com' byłby ozłocony, gdyby podsyłał gości, najlepiej stale i dużo. Choćby sprzedawać pokój po kosztach - będzie na media i wypłaty. Tak - to psuje rynek, może doprowadzić do wojny cenowej i w efekcie monopolu, ale potencjalnie mogą być goście. Jedno zastrzeżenie: kryterium wyboru jest cena, co w takich powiatowych miastach nie jest oczywiste... odpowiedz »
Nowy serwis rezerwacyjny [2014-02-04 11:34 176.111.24.*] Inna sprawa, czy właśnie w takim niewielkim miasteczku, zapewne uroczym, jednak nie wyróżniającym się niczym szczególnym pod względem turystycznym ten drugi hotel (lik) był potrzebny. Noooo ale jak ktoś się uprze to nie ma rady. Sprzedawanie usług po kosztach to tylko chwilowe rozwiązanie i niechybnie doprowadzi do bankructwa. Albo właściciel wywali na bruk pracowników i sam będzie pracował. Z całą pewnością zarobi na siebie. Interesu oszałamiającego nie zrobi ale się utrzyma. Co tylko z tymi ludźmi. Dla właściciela najważniejsze jest utrzymać się, to zrozumiałe. Tylko czy na tym ma to polegać????? Nie chcę idealizować, sam jestem w podobnej sytuacji i wcale nie jest mi łatwo. Uważam, że lokalni włodarze powinni inspirować do inwestowania w swoim terenie, nakłaniać, tworzyć dobry klimat dla inwestorów. W końcu tworzą miejsca pracy. Ale powinni wiedzieć w jakim kierunku inwestycje iść powinny. Najlepszym negatywnym dowodem jest przytoczony Twój przypadek. Pozornie trzeba by się cieszyć z budowy tego drugiego hotelu ale czy na pewno???? Pozornie jest to korzystna dla klientów, ale czy na pewno??? Utrzymanie hotelu to są koszty, po 10 latach trzeba zrobić lifting, przez 10 lat trzeba odnawiać. Nie jest odosobniony przypadek śladów butów traktorków na ścianie na wysokości 1,5 m. Poobijane narożniki, spalony czajnik, bo jakiś dureń mleczko sobie zagotował, czy przerżnięte biurko, bo zamiast zjeść w hotelowej restauracji śniadanie to rżnie się chlebek na biurku, a co to, zapłaciłem. Trudne sprawy. H3* odpowiedz »
|