TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Forum grupa: Inne związane z branżą

Praca w turystyce daje satysfakcję?

Data wysłania: 2013-08-07 18:06 Autor: Czytelnik IP automat

Aktualność:
Niedawno na łamach naszego portalu poruszyliśmy kwestię losów zawodowych absolwentów studiów turystycznych. Temat zaciekawił naszych czytelników, dlatego postanowiliśmy pójść o krok dalej i zapytać osoby aktualnie związanych z branżą turystyczną o satysfakcję jaką może przynosić praca w turystyce, w zależności od zajmowanego stanowiska.

Polacy należą do jednych z najbardziej pesymistycznych narodów w Europie. Nie bez znaczenia jest tutaj satysfakcja z wykonywanej pracy. Bowiem to właśnie ona wypełnia nam prawie połowę życia i decyduje o jego kształcie oraz o nas samych. Ostatnie badania dotyczące satysfakcji zawodowej Polaków pokazują, że jest coraz lepiej. Według CBOS-u (styczeń 2013) aż 78 proc. Polaków jest zadowolonych ze swojej pracy. 45 proc. uważa, że ich praca przynosi dobre zarobki i łączy się z zadowalającymi świadczeniami socjalnymi. Brak sa­tys­fak­cji za­wo­do­wej od­czu­wa 9 proc. 13 proc. wy­ra­ża opi­nie nie­jed­no­znacz­ne.

Najniższy poziom satysfakcji zawodowej prezentują osoby niezadowolone ze swojej sytuacji materialnej. Chodzi głównie o osoby w wieku od 18 do 24 lat, zatrudnione na stanowiskach biurowych. Dla większości wciąż bardzo istotna kwestią jest satysfakcja z wykonywania zleconych zadań w pracy - 73 proc. badanych ocenia swoja pracę jako interesującą. Bardzo ważne jest też doskonalenie posiadanych umiejętności i poznawanie nowych rzeczy - pod takim podejściem podpisuje się 75 proc. respondentów.

Na stronie serwisu, oferującego szkolenia dla przyszłych pracowników biur podróży czytamy: "Praca w biurze podróży może być przyjemna i dochodowa. Pomagasz spełniać marzenia innych ludzi o beztroskich wakacjach i przygodach życia. Jako osoba związana zawodowo z turystyką będziesz dużo zwiedzać, wyjeżdżać na zagraniczne szkolenia, nocować w najlepszych hotelach i oceniać egzotyczne potrawy z całego świata. Hotelarze będą stawać na głowie by przekonać Ciebie byś to ich hotel sprzedawała / sprzedawał najchętniej. Najlepsi sprzedawcy są co roku zapraszani na tzw. "study tour". Gdy tylko sprzedasz wymaganą ilość wycieczek będziesz traktowany jak król. Jeśli taka wizja pracy Ci jednak bardzo odpowiada - musisz zostać konsultantem turystycznym i …. sprzedawać dużo wycieczek, zarabiając przy tym wysokie prowizje". - przekonują szkoleniowcy. Z opisu jasno wynika, że zawód ten kojarzony jest z lekką i przyjemną pracą. Począwszy od zwiedzania odległych krain, po bardzo atrakcyjne zniżki. Niestety jak w każdej innej branży, tak i w turystyce w końcu zmierzyć trzeba się z rzeczywistością. Postanowiliśmy nieco zweryfikować te przekoloryzowane informacje i zapytać osoby pracujące w branży turystycznej co sądzą o pracy w tym fachu.

Jak pisze Asia z Poznania uwielbia to co robi, choć zarobki jej nie satysfakcjonują. Kiedyś pracowałam w firmie, która bardzo mocno stawiała na rozwój. Pracy było dużo, ale za to zarobki adekwatnie wysokie. Teraz pracuje u multiagenta - atmosfera jest rewelacyjna, ale od pierwszego do pierwszego jakby trudniej.

W turystyce jak w każdej innej branży zarobki są zróżnicowane. - Zarobki z tytułu pracy pilota wycieczek mogą być satysfakcjonujące na pewno dla osób bez wygórowanych wymagań finansowych (kredyty, samochód, dom, rodzina), gotowych na zmienną, niepewną pracę i płacę. Pilot jest narażony na wiele zagrożeń. Na przykład pracując w centrach turystycznych czasem z pieniędzmi firmy czy turystów jest wystawiony na kradzieże ze znacznie większą odpowiedzialnością niż indywidualny turysta (raz mi się zdarzyło stracić w ten sposób więcej niż wynosiło moje wynagrodzenie za trudną i uciążliwą 11-dniową wycieczkę objazdową... prawie dwa tygodnie ciężkiego zaangażowania na nic) - komentuje Piotr Kruczek autor bloga PilociWycieczek.pl, pilot z doświadczeniem od 1997r.

Praca w branży turystycznej do najłatwiejszych nie należy. Codziennie stawiamy czoła nowym wyzwaniom. Praca w myśl zasady "klient nasz Pan" nakłada na nas szereg obowiązków, którym staramy się sprostać jak najlepiej. Na początku mojej przygody z turystyką, zaczęłam pracować w call center. Wydawało mi się, że tak będzie łatwiej. Gdyż obsługa bezpośrednia klienta wymaga więcej uwagi i poświęceń, musimy o takiego klienta bardziej zabiegać. Kontakt niewerbalny z człowiekiem jest bardzo ważny, pomaga rozładować emocję, przez co mniej jest sytuacji konfliktowych. Jednym słowem jest lepiej. - kontynuuje Asia.

Marzeniem każdego pracownika czy to agencji turystycznej czy centrali touroperatora jest osiągnięcie jednego podstawowego celu: Założyć własne biuro podróży. Kiedy zdecydujemy się otworzyć własną firmę, pojawia się jedno kluczowe pytanie: czy lepiej otworzyć biuro pod szyldem znanej marki, czy pozostać u siebie i realizować tylko swoje założenia? W jednym i drugim przypadku są zarówno korzyści jak i miny. Otwierając salon firmowy pod szyldem znanej firmy, na dodatek w dogodnej lokalizacji mamy większe szanse na przyciągnięcie większej liczby klientów. Jeśli stawiamy na indywidualizm i realizację własnych, zamierzonych celów, wówczas lepiej skupić się na agencji sygnowanej własnym nazwiskiem - twierdzi Asia z Poznania.

Nie wszyscy jednak z optymizmem patrzą na realizację swoich planów. Po pewnym czasie pozostaje tylko założyć własne biuro podróży, a to w dobie kryzysu jest bardzo ryzykowne. Na agencje turystyczną trzeba mieć spory kapitał, nie mówiąc już o touroperatorze - mówi Ania z Gdańska. Tak jak wiele osób na rynku pracy nie planowała pracy zgodnej z wykształceniem. - Po ukończeniu studiów nie planowałam pracy w zawodzie. Słyszałam, że trzeba mieć znajomości, żeby załapać się do biura podróży. Tymczasem, udało się. Trwało to 7 lat. W między czasie pracowałam u trzech touroperatorów. W końcu przyszło wypalenie zawodowe. Realnie oceniając: perspektywy awansu były nikłe. Z kolei szanse na podwyżkę, czyli najlepszą motywację dla pracownika także były ograniczone. Aż w końcu - Po ubiegłorocznych upadkach biur podróży, zdecydowałam, że czas zmienić środowisko. Branża pozostała ta sama, ale praca dla dużej sieci hotelowej z zagranicznym kapitałem to zupełnie co innego!

Praca w turystyce wymaga stałego zaangażowania. Jak w każdej pracy są chwile bardziej i mniej przyjemne. - Według mnie blaskiem tej pracy jest przede wszystkim to, ze można poznawać świat. Przez 10 lat mojej pracy zwiedziłam wiele krajów, ludzi, mentalności, kultur - od krajów europejskich, przez Maroko, Tunezję, Kenie, Tanzanię, po Azję - Chiny, Tajlandię, Sri Lankę, Indonezję i wiele wiele innych. Obecnie mieszkam w Atenach, ale zakochałam się w Azji i bardzo chętnie współpracuje na kierunkach egzotycznych - pisze pani Agata na swoim profilu Goldenline.

Co innego kiedy siedzisz przy biurku w biurze w centrum miasta i przychodzą do Ciebie klienci, którzy liczą, że sprzedaż im wakacje marzeń, a co innego praca w terenie. Pod tym względem najgorzej mają rezydenci i piloci wycieczek. Cecha, która przydaje się najbardziej to przede wszystkim spory dystans do samego siebie i silna psychika. Czasami byłam super zadowolona z pracy, a czasami zdołowana, zwłaszcza gdy klienci dla których się starałam jak najlepiej potrafili później obsmarować mnie na forum, czy tez w firmie - pisze Pani Agata. Pilot wycieczek pracuje z ludźmi, służy klientom biur podróży swoją wiedzą, pomocą organizacyjną, często wykonuje obowiązki przewodnika. Dodatkowo reprezentuje biuro podróży i ponosi zazwyczaj pierwszą odpowiedzialność za decyzje pracodawcy - dodaje Kruczek.

Praca pilota wycieczek, rezydenta ma swoje plusy i minusy. Jak już wpadniesz w wir tej pracy, ciężko jest się zatrzymać. W pewnym momencie jednak trzeba umieć wybrać co jest najważniejsze. Po ukończonym kursie pilota przejechałem się parę razy na wahadło, już wtedy wiedziałem, że to praca nie dla mnie. Przede wszystkim nikłe szanse na założenie rodziny. Czas biegnie tak szybko, że na życie poza pracą też nie ma co liczyć, cały wolny czas wypełnia jeżdżenie - mówi Piotr z Radomia.

Polski rynek usług turystyczny uległ znacznej metamorfozie na przestrzeni lat. To, co zmieniło się najdotkliwiej to niestety klient. Rynek polski jest bardzo trudnym rynkiem, bardzo często zdarza się, że produkt turystyczny jest skierowany do zupełnie innego segmentu klienta, niż ten który go odbiera. Przez kilka pierwszych lat w tej pracy wykończyłam się na pilotażu grup - objazdówki. Następnie przeszłam na rezydenturę, bo myślałam, ze będzie spokojniej. I było - przez jakieś 3 lata. Teraz jest zdecydowanie gorzej zarządzać destynacja niż pilotować. Turystykę, nie tylko polska, ale przede wszystkim polska zniszczyły w dużym stopniu opcje: last minute i all inclusive. To już nie ten sam turyzm i nie ci sami klienci co parę lat temu - komentuje Agata..

Jak mówi Piotr Kruczek - Rynek turystyczny nie jest stabilnym pod kątem ilości pracy, jakości współpracy z organizatorami czy płacy. W zasadzie poza wyjątkami w wielkich firmach piloci, przewodnicy, rezydenci to tzw. freelancerzy ciągle rozglądający się za nowymi zleceniami. Konkurencja też jest niemała. Na szczęście zapotrzebowanie na pilockie usługi ciągle rośnie.

Innym problemem jest sezonowość w turystyce. Agata zrobiła kurs pilota wycieczek, szybko znalazła pracę w prestiżowym biurze podróży. - Przekonałam się, że to piekielnie ciężka praca. Ale przy okazji zrozumiałam, że właśnie to chcę robić. Niestety, na następny sezon już rezydentów nie potrzebowali, zaczęłam szukać gdzie indziej. Bo w turystyce tak jest. W sezonie roboty masa, zimą trzeba przeczekać. Po dwóch miesiącach wysyłania CV znalazła pracę w agencji turystycznej. Sprzedawała wycieczki. Ale biuro splajtowało. Od tamtej pory nie znalazła stałej pracy. Pilotów nikt nie chce zatrudniać. Bo wiadomo, że w maju wyjadą. A biura podróży obstawione, nie potrzebują. Tego samego zdania jest Piotr, z wykształcenia nauczyciel filozofii, skończył 2-letnie studium organizacji ruchu turystycznego, ma zrobiony kurs pilota. W turystyce przeszedł przez kilka szczebli, od specjalisty ds. sprzedaży, poprzez product managera, aż po kierownika biura agencyjnego. Jak mówi - poza sezonem nuda, siedzisz w biurze od 10 do 18, wypijasz dwie kawy i przeglądasz Facebook`a. Zero rozwoju.

Jest też dużo plusów pracy w turystyce. Jak pisze Piotr z Radomia - Samo przygotowywanie katalogów, prezentacji, ofert to było istne oderwanie od rzeczywistości. Siedzisz w biurze, za oknem śnieg, a Ty analizujesz walory turystyczne Wysp Kanaryjskich. Takie trochę oderwanie od bieżących problemów. Do tego praca z ludźmi, która daje do myślenia. Nie zapominając o study tour. To co jest fajne w tej branży to możliwość poznawania ciekawych ludzi i podróżowania.

W zawodzie pilota atrakcje na pewno nas nie ominą - Satysfakcję może dawać brak rutyny, ciekawe wyzwania i zmienne, ale za to często ciekawe otoczenie pracy w fascynujących miejscach na całym świecie. Sam nie wykonuję tej pracy tylko dla zarobków (a czasem mam oferty lepiej płatnej pracy, mniej interesującej, stacjonarnej), lecz właśnie z ciekawości podróży, z tego że po miesiącu bez wyjazdów i wielkiego świata już mi brakuje tej atmosfery. Pilotów nazywam zawodowymi podróżnikami - mówi Piotr Kruczek.

Niestety wiele osób po kilku latach lub szybciej porzuca turystykę. Magda z Kielc na pytanie, czy planuje wrócić do turystyki śmieje się i pyta retorycznie - A po co? Żeby pracować w weekendy? Żeby siedzieć w słabo wyposażonym biurze i w zimie umierać z nudów i chłodu, w lecie smażyć się w pracy i wychodzić do domu po 20tej? - Magda pracowała w kilku biurach sprzedając wycieczki, była sumienna, uczciwa i nienachalna. Nigdy nie awansowała. Teraz pracuje w zagranicznej firmie, wychodzi z pracy najpóźniej o 17tej i sama jeździ na wycieczki, bo jak mówi teraz ją stać na wyjazdy.

Z podobnego założenia wychodzi Joanna z Krakowa, która przepracowała w branży niecały rok, a obecnie jest matką na urlopie wychowawczym i podkreśla - Nie wrócę do pracy w branży. Co miałabym zrobić z dzieckiem w sezonie, oddać teściowej od rana do nocy? W mojej ostatniej pracy (branża metalowa) przynajmniej nie było kłopotu z czasem pracy, a i na zwolnienie chorobowe na dzieci, czy urlop w lecie można było liczyć normalnie. Teraz jest kryzys, jest trudniej, ale i tak nie szukam pracy w turystyce. Większość firm w branży to niewielkie firmy, gdzie jest szef, który dużo wymaga, a mało płaci, bo płaci ze swojej kieszeni. W mniejszych firmach w ogóle mało jest szans na awans, niewiele się też można nauczyć. Będę szukać pracy w większej firmie, najlepiej europejskiej lub światowej, gdzie mam szanse na rozwój i awans. W ogóle nie pociąga mnie pomysł własnego biura w polskich realiach.

Zadowolenie z pracy i poczucie satysfakcji z wykonywanych obowiązków to klucz do spełnienia w życiu zawodowym. Nie do końca chyba jednak chodzi o taką satysfakcję, jak obrazuje poniższy rysunek:






A Wy jesteście zadowoleni z pracy w swoim zawodzie? Czekamy na Wasze komentarze!

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-07 18:06 87.99.5.*]

      zgadzam sie calkowicie ze praca w biurze podrozy do latwych nie nalezy, ani nawet do przyjemnych; pracowalam 3 lata w biurze podrozy i pomimo ze niektorzy klienci byli przemili konkretni to jednak w pamieci pozostal niesmak do tych ktorzy przychodza, wymagaja gwiazdki z nieba za grosza zadajac przy tym tak absurdalne pytania i dziwiac sie ze nie znalam na nie w wiekszosci odpowiedzi na juz - tak jakbym miala znac wszytskie hotele, regiony, kraje, zwyczaje od podszewki. Praca jest odwrtonie proporcjonalna do zaangazowania oraz wynagrodzenia. Bedac sumiennym, pracowitym, odpowiedzialnym i starajacym sie spelnic wszelkie zachcianki klienta zarabialam grosze, prowizje sa coraz mniejsze, a wlasciciel biura ciagle narzeka ze malo, malo, malo sprzedazy; na szczescie juz pracuje w innej branzy gdzie mam mozliwosc rozwoju, szanse na wyzsza pensje, rozwoj zawodowy, urlop latem, wolne weekendy i jaka taka kase na zakup wycieczki gdybym oczywiscie miala chec cos w biurze podrozy kupic - na szczescie znam rynek, wiem gdzie co i jak i potrafie sama zorganizowac sobie europejski wyjazd,o dalszych podrozach narazie nie mysle ale mysle ze wszystko da sie zrobic bez wspolpracy z biurem podrozy :)   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-07 18:11 87.99.5.*]

      5 lat studiow, a po studiach praca w biurze podrozy...czyli praca w zwyklej sprzedazy produktu, ostatnio to juz nawet telemarketingiem nazwac by mozna. i poto studia ? studia byly super ale gdyby mialam tyle oleju w glowie co dzis ;) na pewno bym ich nie wybrala tylko cos porzadniejszego dajacego konkretne, ukierunkowane wyksztalcenie ! na szczescie, moze i z trudem, ale zawsze mozna sie przebranzowic.   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-08 09:15 83.8.43.*]

      wreszcie ten temat został poruszony, zwłaszcza na tym portalu, który nie grzeszy polotem dziennikarskim.
      Sama jestem po 5 letnich studiach Turystyka, wybrałam je z przekonania. Ale, cóż. Mam wieloletnie doświadczenie w zawodzie- pilot, rezydent, incoming, incentive. Ale ciągle freelancerka. Nie przeszkadzałoby mi to, gdybym żyła w kraju z silną gospodarką.A tak, w Polsce to jedna wielka walka o zlecenia, na 4-6 miesięcy, mało płatne-jak za taki charakter pracy.A potem zima- i co? podwójna depresja- ani pracy, ani słońca. Zapomnij też o normalnym życiu prywatnym.Na wyjazdach /zwanych przez naszych turystów płatnymi wakacjami/, nie zarobisz tyle by móc oszczędzić na inwestycję biznesową.Poza tym trzeba naprawdę uważać na polskich organizatorów, którzy łamią prawo /każąc ci robić nielegalne transfery np/ i potem nie płacą za pracę.
      Także po co są studia turystyczne? Żeby pracować w zawodzie- pilot,rezydent -wystarczył kurs /od stycznia będzie niepotrzebny/, znajomość języków, predyspozycje,kontakty. Do pracy w biurze podróży- kontakty, osobowość,języki, excel. Do otworzenia działalności turyst.- PIENIĄDZE, wiedza i determinacja.W mojej pracy często spotykam osoby nie mające wykształcenia turystycznego.
      Studia turystyczne powszechnie odbierane jako zabawowe -takie wcale nie są /oczywiście to nie to co medycyna ,czy prawo/- to raczej takie kompendium wiedzy o tej waznej dla gospodarki, zdrowia człowieka /naturalna potrzeba odpoczynku, zmiany otoczenia/ dziedzinie. Ciągle ta branza jest jednak w Polsce zaniedbana, dziko zarządzana, i panuje tu nieuczciwa współpraca.
      Studiując turystykę lepiej mieć w zanadrzu jeszcze inną, bardzo konkretną umiejętność- gdyż turystyka zorganizowana się zwija, istnieć będą robione na wyrwę tanie imprezy, gdzie pilotowi się nie zapłaci, a i turysci mogą noclegu nie dostać.
      Tę robotę trzeba kochać, bo inaczej się tego nie zniesie.   odpowiedz »

      • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

        [2013-08-08 16:40 83.19.133.*]

        to po co się zniżasz czytając portal, który (jak to powiedziałaś) nie grzeszy polotem dziennikarskim. dlaczego sięgać bruku. czyżby nie było tak źle na tym portalu, jak piszesz?
        a może chodzi satysfakcję "przywalania" komuś. zajmując głos na czyimś portalu, przychodząc do kogoś w gości niegrzecznie jest "przygadywać" gospodarzowi...
        jezeli są lepsze portale, to po prostu tego nie czytaj.   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-08 10:06 37.225.217.*]

      praca w turystyce nie daje zadnej satysfakcji, najgorzej z klientami, chodza do biura wypytuja sie o oferty, czlowiek przygotowuje , wysyła a pozniej klient kupuje przez internet. czas na zmiane!!!!!   odpowiedz »

      • Dokladnie! 

        [2013-08-13 12:56 89.188.222.*]

        dokładnie, mam te same odczucia   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-08 11:00 79.185.248.*]

      Taaaak. Praca w biurze podróży ... Pracuję już 20 lat w biurze - ciągle w tym samym. Początki były trudne, nie umiałam nic - nie miałam wykształcenia kierunkowego, nie wiedziałam jak się obsługuje klientów, którzy przychodzą do biura lub dzwonią, brakowało mi wiedzy dotyczącej oferty, uczyłam się dopiero pisać na maszynie (bo komputerów jeszcze nie było), nie znałam przepisów, wystawiania dokumentów finansowych itp. i itd. W firmie NIKT się mną nie przejmował - ucz się sama, a jak sobie nie radzisz to musisz zmienić pracę.
      Skończyłam kurs pilotów, ale szybko zdałam sobie sprawę, że praca pilota nie jest dla minie (do wszystkiego trzeba mieć talent) - zdobyta wiedza bardzo mi się przydała.
      Przeszłam chrzest bojowy - nauczyłam się wszystkiego sama- swojej pracy poświęcałam naprawdę dużo czasu - czytałam gazety, przewodniki, dopytywałam pilotów o szczegóły (przecież nie było INTERNETU), płaciłam sobie sama za kursy profesjonalnej obsługi klientów i ... miałam ogromną satysfakcję z pracy - gdy napisałam dobry program, obsługiwałam klientów, którzy wracali do biura i chcieli rozmawiać tylko ze mną, podróżowałam - w większości wypadków sama płaciłam za wyjazdy (chociaż udawało mi się zdobywać duże zniżki). Wynagrodzenie też było satysfakcjonujące.
      W firmie już dawno osiągnęłam wszystko - byłam nawet najlepszym pracownikiem w roku i to mi wystarczyło (nie otrzymywaliśmy wtedy żadnych nagród) i była to dla mnie ogromna satysfakcja.
      Hmmm... jak jest teraz. Pod względem rozwoju kariery chyba już nie osiągnę niczego - kierownik, który pracuje dłużej ode mnie - trzyma się kurczowo stanowiska, chociaż bierze już emeryturę (i nie ma widoków, że coś się zmieni) - jest osobą bardzo kompetentną z dużym doświadczeniem, ale nie chce mu się zbyt wiele wymagać od pracowników (a oni to wykorzystują). W konsekwencji panuje u nas zasada "sypychologii - spycham robotę na innych" - ponieważ jestem najstarsza najczęściej spada na mnie ("bo ty to zrobisz szybciej i lepiej"), co nie sprzyja dobrej atmosferze. Wynagrodzenie - poniżej oczekiwań - podwyżka? - nie ma mowy ("nie wiesz, że jest kryzys?").
      Pracuję bardziej z przyzwyczajenia, wiem co mnie czeka i oczywiście cały czas uczę się dalej. Całe szczęście, że zamiłowanie, chęć do podróży i ciekawość świata pozostały niezmienne i pewnie to mnie tu trzyma.
      Wiem, wiem trochę przynudzałam.
      Młodym pracownikom życzę, aby nikt im nie podcinał skrzydeł, nie spychał na nich pracy, miłej atmosfery, ciekawości świata, wielu podróży i pełnej satysfakcji z pracy.   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-08 11:46 77.253.207.*]

      Czy daje satysfakcje? Jak najbardziej. Jeżeli lubisz kontakt z ludźmi, masz cierpliwość i wiedzę, to praca tak jak w moim przypadku jako konsultakt ds. sprzedaży sprawia mi satysfakcje. A największą nagrodą jest podziękowanie za miłą obsługe, czy drobne upominki od klientów po powrocie z udanych wakacji. Fakt, że można szybko się wypalić w tym zawodzie bo tak naprawdę nie ma mozliwości awansu - chyba że na własnego szefa. A płaca....hmmm każdy pisze, że mało- zastanawia mnie ile to mało dokładnie wynosi. Wiadomo chciałabym więcej ale średnia 2200zł. netto chyba nie jest taka zła.   odpowiedz »

      • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

        [2013-08-08 11:55 178.42.81.*]

        no zła nie jest, ale najniższa pensja to chyba nie daje satysfakcji   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-08 11:50 5.226.123.*]

      Wracając do poprzedniego artykułu dot. losów zawodowych absolwentów studiów turystycznych jak i nawiązując do powyższego, nasuwa się jedno spostrzeżenie - praca w Turystyce jest!! Wypowiada się tutaj sporo osób pracujących w branży hotelarskiej, na rezydenturze, piloci, agenci biur podróży, organizatorzy. Pracy jest sporo, przy czym trzeba wiedzieć czego się chce, gdyż osoba, która nie potrafi pracować z ludźmi nie powinna w ogóle uderzać w tym kierunku. Pracuje od 3 lat w biurze podróży. Pierwsze do którego trafiłam rzeczywiście dało mi w kość, ale zadowoleni klienci, którzy przychodzili podziękować za cudowne wakacje dodają olbrzymiego powera i nie mam zamiaru rezygnować z tego co robię. Aktualnie pracuję dla dużego tour-operatora jestem bardzo zadowolona z zarobków jak i standardów w firmie. Nie narzekam na opiekę lekarską, benefity, prowizje ;) Wiadomo w zimie jest mniej pracy, ale to własnie jest moment żeby uporządkować dokumenty, przygotować biuro do nowego sezonu. A uwierzcie mi w biurze podróży zawsze jest co robić lub czego się uczyć. Nie znam osoby, która zna idealnie każdą destynację, którą sprzedaje, czy też hotel - w turystyce zawsze można wiedzieć więcej. A poza tym skoro nie ma co robić to można wybrać się na wakacje - kto pracuje w branży ten wie, że poza sezonem można złapać rewelacyjne ceny.
      Podsumowując, jeśli komuś nie chce się pracować zawsze będzie narzekać !!   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-08 18:14 77.253.183.*]

      Odnoszę wrażenie, że najlepiej sprawdzają się w pracy w turystyce osoby dla których ta praca jest pasją, a nie traktują jej jak ciężki obowiązek.
      Sama jestem dwuzawodowcem, skończyłam studia nie mające nic wspólnego z turystyką (kierunek ścisły), ale w czasie studiów ukończyłam też kurs przewodnicki, zaraz potem pilocki i stale od lat podwyższam swoje kwalifikacje.
      Praca w turystyce - jako pilot, przewodnik daje mi mnóstwo satysfakcji, gdybym tego nie kochała - to bym tego nie robiła. Na co dzień zaś pracuję w swoim wyuczonym zawodzie, który też daje mi mnóstwo satysfakcji.
      Natomiast ktoś, kto traktuje pracę w biurze jak pańszczyznę nigdy nie będzie dobrym pracownikiem. Czasem załamuję ręce, kiedy otrzymuję do realizacji program wymyślony w biurze przez pracownika, który zapewne nigdy nie był w danym rejonie. I niestety potem pilot musi odpowiadać przed uczestnikami za realizację takiego programu.   odpowiedz »

      • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

        [2014-09-19 12:25 83.28.89.*]

        Nie da się być we wszystkich rejonach. Program na etapie tworzenia powinien być konsultowany z pilotem   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-08 20:21 37.8.234.*]

      tak sie przyczepie do Pani agaty z Aten...zwiedzila duzo mentalnosci:) no, no... a teraz do rzeczy. Ten kto wybiera prace w turystyce w biurze u agenta musi z gory liczyc sie z zerowa mozliwoscia awansu. Na kogo mozesz awansowac? Na kierownika biura max. Awanse i rozwoj to u touroperatorow, gdzie mozesz zajmowac sie destynacja, pilotami itd. Ciagle cos sie dzieje, bo sytuacja zmienia sie z minuty na minute, potwierdzaja hotele, zalatwiaja nowe kierunki itd. Praca u agenta to zwykly etat, wiec sie nie ludzcie drodzy studenci turystyki;) Jedyne co dobre to to, ze mozna zarobic jak sie pracuje u multiagenta i dobrze sie sprxedaje. Bo dla mnie troche skandalem jest, ze ludzie z doswiadczeniem, obyci w swiecie, z szeroka ogolna wiedza, znajomoscia jezykow obcych wyciagaja 1700-2000 na reke plus prowizja. Jak dobrze trafisz np. na portal turystyczny obslugujacy cala Polske to i kilka tysiecy, jak pracujesz w biurze 2-3 os to moze z 500-800 zl jak sie uda. Place minimalne. Z tymi umiejetnosciami, albo i z polowa w inych branzach zarabia sie wiecej. Branza super, ludzie ekstra, ciekawe zycie, ciekawe rozmowy, podroze, ale kasa marna. Tu raczej przoduje byc, niz miec.   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-08 20:47 37.8.251.*]

      Praca w turystyce, to praca z ludźmi i już samo to daje ogromną satysfakcję! Skończyłam studia humanistyczne, ale od liceum już wiedziałam, że chcę pracować w turystyce. Zrobiłam kurs pilota, działałam prężnie w PTTK, poszłam do studium turystycznego. Geografia turystyczna i podróże stały się moją pasją. Pracowałam przez 2 lata w agencjach turystycznych, ale czułam, że jestem jeszcze za młoda do pracy za biurkiem i muszę pojeździć, choć "sprzedawanie marzeń" sprawiało mi dziką satysfakcję, szczególnie jak klient miał niestandardowe wymagania. Zaczęłam od wahadeł, wycieczek szkolnych, potem byłam kilka lat rezydentką, jeździłam też na objazdy, pracowałam w hotelu. Tyle zwiedzonych miejsc, spotkanych ludzi i niesamowitych przeżyć (czasem też stresujących sytuacji), że zapamiętam to do końca życia. W zeszłym roku postanowiłam, że na ten moment mi wystarczy, nadszedł czas na stabilizację. Wróciłam do rodzinnego miasta, znalazłam pracę w innej branży, bo w turystyce chwilowo nic nie było. Od czasu do czasu jeżdżę jako pilot i pomagam znajomym w wyborze wakacji, przeglądając z nadzieją oferty pracy, że może w jakimś biurze podróży znajdę zatrudnienie, bo widzę, że tylko praca w turystyce da mi satysfakcję. Zadowolona z Olsztyna   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2013-08-13 19:28 2.100.5.*]

      Hahaha Dokladnie powyzsza scenka opisuje mojego bylego pracodawce :) Muerta   odpowiedz »

      • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

        [2013-08-13 19:42 83.28.89.*]

        i mojego obecnego   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2016-01-06 20:17 79.190.126.*]

      Praca w branży turystycznej - na wyjazdach zabija niestety życie prywatne.   odpowiedz »

    • Praca w turystyce, a satysfakcja zawodowa 

      [2022-12-27 14:29 78.11.85.*]

      Myślę, że trochę się to zmieniło. Dzisiaj łatwiej o stabilną pracę w turystyce. Ja osobiście kończyłem 5 letnie studia magisterskie z tego kierunku i zaraz po nich udało mi się znaleźć zatrudnienie w hotelu. Niemniej jednak rynek jest mocno konkurencyjny i musiałem nieco zwiększyć kompentecje. Myślałem, że nie uda mi się połączyć studiów z pracą i że jestem skazany na niewiele warte kursy, ale udało mi się znaleźć studia podyplomowe na kierunku menadżer turystyki i sportu na uczelni WSKZ. Dzięki temu mam pewą sytuację, nie boję się, że stracę pracę - wręcz przeciwnie, awans wisi w powietrzu. :)

      Adam   odpowiedz »

 
     

Forum gorące tematy

Forum gorące tematy
Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję