Kara więzienia dla nieświadomych turystów
Data wysłania: 2013-07-25 10:47 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Jak co roku w wakacje celnicy mają pełne ręce roboty. Muszle, koralowce, wypchane krokodyle - to tylko nieliczne z cennych zdobyczy turystów, które trafiają do rąk zapracowanych służb celnych.
W większości przypadków turyści sami są sobie winni. Brak im podstawowej wiedzy na temat przewożonych przedmiotów. Na granicy zatrzymywani są z okazami objętymi ochroną, z czego nie zdają sobie sprawy.
Jak wyjaśnia Piotr Tałałaj, rzecznik Izby Celnej w Warszawie - Najczęściej konfiskowane są torebki z krokodyli, ze skór węży, ze skór waranów, figurki z kości słoniowej, węże zatopione w alkoholu sprzedawane w butelkach na bazarach.
Nie ma co liczyć na uczciwość sprzedawców. - Na Filipinach aż roi się od przepięknych muszli, które przerabiane są na mydelniczki, lampy itp. Kiedy chciałam je wywieźć z kraju, okazało się, że jest to niedozwolone. Podczas robienia zakupów nikt nie zwrócił mi uwagi, że nie wyjadę z wyspy z taką pamiątka - żali się p. Anita z Warszawy.
Piotr Tałałaj radzi, by na wszelki wypadek sprawdzać, czy pamiątki, które chcemy zabrać ze sobą nie są wykonane z egzotycznych roślin lub zwierząt. Jeśli nie jesteśmy pewni, zawsze możemy zażądać odpowiednich zaświadczeń. Nie wierzmy bezgranicznie sprzedawcom - radzi.
Nieuwaga podczas zakupu pamiątek może nas sporo kosztować. Bowiem to my odpowiadamy za to co mamy w walizce. Za przewożenie bez pozwolenia okazów chronionych gatunków lub przedmiotów z nich wykonanych to przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Jeśli chodzi o kary pieniężne, znany jest przypadek, w którym za przemyt trzech koralowców zasądzano kary pieniężne od 5 do 18 tysięcy złotych.
Przed podróżą warto też zainteresować się przepisami krajów do których się udajemy. Może się bowiem okazać, ze tamtejsze przepisy są jeszcze bardziej restrykcyjne niż unijne prawo.
Nieświadomi wakacyjni przemytnicy [2013-07-25 10:47 83.238.170.*] Co rok to samo i co rok nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dlaczego towar kupiony legalnie, na przykład na lotnisku, jest w kraju poza Unią, będącym stroną konwencji waszyngtońskiej ok, a po przekroczeniu granicy Unii staje się nieomal kontrabandą a turysta mordercą ostatnich, ginących okazów. Na przykład taka galanteria ze skór krokodyli pochodzi z hodowanych na ten (i mięsny) cel zwierząt. Można mieć opory moralne, etyczne itd, podobnie jak z jedzeniem mięsa, ale nikt na razie nie zakazuje wwozu krokodyliny. odpowiedz »
Nieświadomi wakacyjni przemytnicy [2013-07-29 20:55 37.130.17.*] odpowiedz »
|