Zmiany w prawie lotniczym
Data wysłania: 2013-07-15 12:40 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Sejm przyjął w piątek dwie poprawki do prawa lotniczego. Dzięki nowym przepisom przewoźnicy nie będą musieli tłumaczyć dokumentacji technicznej czy operacyjnej z języka angielskiego na polski.
Celem nowelizacji jest zmniejszenie zbędnych obciążeń finansowych i administracyjnych, nakładanych na działające w Polsce, lub wykonujące przewozy do naszego kraju linie lotnicze.
W uzasadnieniu napisano, że w związku z pilnymi, często nieprzewidzianymi potrzebami zdarzają się sytuacje, gdy przewoźnicy składają wnioski w języku angielskim na dokonanie pilnego przewozu.
"Treść takich wniosków i zawartość dołączanych do nich dokumentów jest z reguły standardowa i pozwala na szybkie załatwienie sprawy. Dopuszczenie możliwości wszczęcia postępowania administracyjnego z wniosku złożonego w języku angielskim bez wątpienia przyczyni się do szybkości załatwienia sprawy" - napisano w uzasadnieniu.
Międzynarodowy charakter transportu powoduje, iż przewoźnicy korzystają z samolotów, których dokumentacja jest w języku angielskim. "Dokumentacja ta, zrozumiała dla wąskiego grona specjalistów, liczy tysiące stron, a obowiązek ich tłumaczenia na język polski stanowi niepotrzebne obciążenie finansowe i administracyjne, a ponadto generuje zagrożenie popełnienia błędów w procesie tłumaczenia" - można przeczytać w uzasadnieniu.
Zmiany w prawie lotniczym mają na celu także dostosowanie polskich przepisów do prawa unijnego. Dokładniej, chodzi o zmianę przepisów dotyczących kategoryzacji członków personelu pokładowego. Zostanie dopracowany katalog dokumentów, jakie musi posiadać osoba pracująca jako personel pokładowy.
Nie będzie trzeba tłumaczyć dokumentacji samolotów [2013-07-15 12:40 80.52.226.*] Szkoda, że też nie zmienią prawa w turystyce, słowo camping - jest zastrzeżone i wymaga kategoryzacji przez urząd marszałkowski - istny cyrk!, to samo z hostelem, polem namiotowym itp.,
Te same "mądre PO decyzje"wymagają, aby Sanepid brał 500zł za badanie wody na plazy i jeśli jest 10 plaż na tej samej zatoce - to koszt ten jest tylko 5000zł, a potem dziwią się, że Polacy jada do Chorwacji i Egiptu. Tam jest taniej - a Tusk - piłkę dalej kopie....z przedszkolakami... ucząc ich deregulacji i demoralizacji ( czytaj szara strefa....) odpowiedz »
|