TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Forum grupa: Transport

Pracownicy PLL LOT uratują spółkę?

Data wysłania: 2013-01-11 11:49 Autor: Czytelnik IP automat

Aktualność:
Związek Zawodowy Pilotów Liniowych PLL LOT proponuje własny sposób na rozwiązanie problemów spółki. Po pierwsze - prywatyzacja pracownicza, po drugie - pozostawienie tylko rentownych połączeń. Ale przede wszystkim związkowcy chcą poznać przyczynę tego, że LOT znalazł się w tak trudnej sytuacji.

- LOT od około 10 lat notował straty. Tylko w 2007 roku był zysk. Odnotowywane straty są każdego roku rzędu 200-300 mln zł - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Joanna Modzelewska, przewodnicząca i pełnomocnik zarządu Związku Zawodowego Pilotów Liniowych PLL LOT. - Zadziwiające jest to, że nikt, poza związkami zawodowymi, które korzystają z opinii różnego rodzaju ekspertów, nie pochylił się nad tym, kto i w jaki sposób generuje ową stratę.

Związkowcy proponują własny plan naprawy sytuacji w spółce. Chcą, by wdrożony został program prywatyzacji pracowniczej, na podstawie którego pracownicy mogliby pobierać część wynagrodzeń na przykład obejmując akcje LOT-u.

- Na ten program były i są przeznaczone ogromne fundusze ze strony UE. I nasze dwa związki jeszcze na początku 2011 występowały na komisjach skarbu państwa czy infrastruktury w Sejmie mówiąc, że jest taki program i warto się nad nim pochylić - mówi Modzelewska. - Nie było żadnego sprzeciwu ze strony Sejmu, posłowie byli zadowoleni, odbywały się spotkania w Ministerstwie Skarbu Państwa, w Ministerstwie Gospodarki i nie było żadnego "ale". Związki zawiązały spółkę pracowniczą i wtedy rozpoczęły się zwolnienia dyscyplinarne osób związanych z tymi związkami.
Związkowcy zarzucają też zarządowi LOT-u, że tworzył i utrzymywał nierentowne połączenia, zamiast skupić się na tych, które przynoszą dochody.

Tutaj pojawia się druga część planu ratowania spółki.

- W to zaangażowali się również mniejszościowi akcjonariusze LOT-u, którzy patrząc na to, co się dzieje ze spółką, są bardzo zaniepokojeni. Doszli do wniosku, że trzeba opracować najpierw plan przewozowy na lato tego roku, a później na zimę 2013/2014 w taki sposób, żeby korzystać wyłącznie z połączeń rentownych, czyli żeby przeanalizować siatkę połączeń, zastanowić się dlaczego niektóre połączenia nie przynoszą zysków i znaleźć problem - tłumaczy przewodnicząca związku pilotów.

W liście do ministra skarbu państwa związkowcy podkreślają, że program ratunkowy powinien zostać opracowany najpóźniej do 15 lutego br., czyli na półtora miesiąca przed rozpoczęciem sezonu letniego.

Joanna Modzelewska ma jednak wątpliwości, czy zarząd LOT-u i resort skarbu pójdą za tymi radami. Według niej dotychczasowe próby wpływania na działania władz spółki kończyły się zwolnieniami i procesami sądowymi.

- Jako związek zawodowy od dłuższego czasu próbujemy pomagać w ratowaniu tej spółki, ale do tej pory nie było to mile widziane przez poszczególne zarządy PLL LOT. Nasze pomysły są różne, dajemy szeroki wachlarz rozwiązań ministerstwu i mamy nadzieję, że podejmie rękawicę i stwierdzi, że w obecnej sytuacji może warto skorzystać z przemyśleń osób, które na bieżąco obserwują to, co się dzieje - mówi.

Odpiera też zarzut, że trudna sytuacja LOT-u wynikać może między innymi ze zbyt wysokich kosztów zatrudnienia personelu.

- Na całym świecie koszty pracownicze w liniach lotniczych sięgają ok. 30 proc. Więc jeżeli u nas jest to niecałe 10 proc. nie oznacza to, że te koszty są wysokie. Redukcja załogi w taki sposób, że nieważne, kto zostanie zwolniony, tylko żeby wyglądało to dobrze na zewnątrz, jest wyjątkowo nieroztropna - przestrzega Joanna Modzelewska.

    • Na ratunek PLL LOT 

      [2013-01-11 11:49 91.199.140.*]

      Przede wszystkim powinno się zakazać podpisywania tam kontraktów, dzięki którym bez względu na to, czy ktoś dobrze pracował, czy nie dostaje potężną odprawę. Przykładem są prokurenci zatrudnieni przez Piroga - obaj zniknęli z firmy razem z tym "wspaniałym" prezesem (którego pewnie za chwilę zobaczymy na innym prezesowskim stanowisku) i idą z nim, jak pieski. Byli z nim i w "kiosku" i "przy piwie", a teraz sobie poszli, a lot im musi wypłacić po 600 tys. zł!!!
      Należy przyjrzeć się nepotyzmowi w tej firmie; jeden z poprzednich prezesów finansowych (chyba za czasów "wielkiego eksperta od spraw lotniczych" Mikosza) zatrudnił na stanowisko dyrektora kontrolingu... technika budowlanego, bo znał excela! Faceta po chwili odsunęli ze stanowiska, ale pozwolono mu jeszcze przez rok przyjeżdżać do pracy (czyli nic nie robić) za dyrektorską pensję + taksówki, którymi dojeżdżał do roboty. Ten v-prezes zwiał z tego okrętu i co? I za chwilę znalazł ciepłą posadkę w innej firmie, znowu jako v-prezes. Ciekawe, czy zabrał ze sobą technika budowlanego?   odpowiedz »

 
     

Forum gorące tematy

Forum gorące tematy
Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję