Czy Columbus jest organizatorem turystyki?
Data wysłania: 2005-12-06 11:18 Autor: Czytelnik IP automat
1 dniowe wycieczki [2005-12-06 11:19 999.999.999.*] wszyscy organizatorzy imprez turystycznych działają również na podstawie ustawy o swobodzie gospodarczej i muszą być wpisani do rejestru (zapłacić polisę lub gwarancję). Czy organizując 1 dniowe wycieczki nie trzeba będzie teraz uzyskiwać wpisu do rejestru!? Wystarczy coś oferować do sprzedaży na takiej wycieczce, podawać herbatę wliczoną w cenę imprezy i oczywiście być firmą handlową. Może wystarczy sprzedawać kolejne 1 dniowe wycieczki. Do transakcji wcale nie musi dojść. odpowiedz »
Czy Columbus jest organizatorem turystyki? [2005-12-06 12:15 999.999.999.*] TAK BYŁ ORGANIZATOREM TURYSTYKI - jeżeli Wojewoda zakazał spółce Columbus prowadzenia takiej działalności na trzy lata - nie jest. Dwa świadczenia (transport + wyżywienie-którym jest posiłek) to impreza, firma winna jeszcze odpowiedzieć za łamanie USTAWY O USŁUGACH TURYSTYCZNYCH: za brak obowiązkowego ubezpieczenia grupy przez organizatora i osoby prowadzącej grupę (pilot-przewodnik). Nie interpretujmy prawa pod Firmę, nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności (stąd Szara Strefa). KH. odpowiedz »
kochana szara strefa [2005-12-06 12:21 999.999.999.*] Co tam Columbus i paru emerytów... A może ktoś przyjrzy się działalności tzw. Duszpasterstw Pielgrzymkowych, które wykonują stricte działalność turystyczną. Czy obecność księdza i odprawianie mszy świętej raz dziennie to już powód, dla którego kilku- czy kilkunastodniowa impreza objazdowa np. do Włoch przestaje być imprezą turystyczną? Bezczelność tych firm, nawiasem mówiąc zupełnie świeckich i nie wchodzących w struktury organizacyjne diecezji, odbywa się w większości przypadków nie tylko bez wpisu do ewidencji organizatorów i pośredników turystycznych, ale nawet bez zgłoszenia fiskusowi!!!! Co więcej takie imprezy są szeroko nagłasniane, relacjonowane w mediach... jakież piękne pole do malwersacji bez żadnych zabezpieczeń dla klientów, bez umów, podatków... Po prostu RAJ NA ZIEMI. I tajemnicze klapki na oczach organów kontrolnych... tak Urzędów Skarbowych jak Wojewodów... odpowiedz »
szara strefa w duszpasterstwach [2005-12-06 19:39 999.999.999.*] Szanowny czytelniku tur-info., Łatwo jest mówić ogólnikami bez konkretów i w dodatku nieściśle. Jeżeli są takie konkretne informacje o nielegalnych organizatorach, to dlaczego nie zgłasza się ich do wojewody czy ministra? Kto z szanownych użalającycych się nad rezlewającą się tzw. szarą strefą wezwał kogo trzeba żeby takich sprawdzić? Najlepiej powiedzieć: po co zgłaszać i tak nic to nie da. Właśnie m.in. z takiego "tumiwisizmu rozszerza się nielegalne organizowanie wycieczek. Samo bycie malkontentem nie wystarczy, żeby zmniejszyła się tzw. szara strefa.
Kto w końcu organizuje te nielegalne imprezy tzw. duszpasterstwo czy jakieś firmy?
kurp
kurp odpowiedz »
szara strefa w duszpasterstwie [2005-12-07 10:09 999.999.999.*] Byłam osobiście w Urzędzie Wojewódzkim i pytałam jak to jest. Okazuje się, że parafie, związki zawodowe, kółka zainteresowań, koła gospodyń i inne tego typu "instytucje" mogą organizować takie wyjazdy bez zezwoleń ponieważ oni organizują to dla swoich "członków" a na to nie potrzeba zezwolenia. Dopóki nie bedzie jednolitej Ustawy o Turstyce, że wszyscy obojętnie kto to jest jeżeli chce organizować cokolwiek musi mieć zezwolenie dopóty będzie bałagan. Wystarczy "podpiąć" się pod parafię czy coś podobnego i już jest wszystko OK. odpowiedz »
kochana szara strefa [2005-12-07 12:03 999.999.999.*] Oczywiście, że zgłaszałam sprawę w macierzystym Urzędzie Wojewódzkim. I oczywiście bez skutku. I to nie z winy leniwych urzędników, tylko sprzeczności w aktach prawnych. Kto narazi się i udowodni, że impreza organizowana przez "Duszpasterstwo Diecezjalne" nie jest NON-PROFIT? Może Ty, drogi niemalkontencie? Ale jeśli masz swoje biuro podróży z całą pewnością nie wytoczysz armaty w tym boju. To MUSI być rozwiązane systemowo. odpowiedz »
Szara strefa w szkołach [2005-12-07 10:05 999.999.999.*] Szara strefa kwotnie w szkołach. Licencjonowane biura podróży mają coraz mniejsze szanse na organizacje turystyki dla szkół. Konkurencją nie do pobicia są mnozące sie kluby i minizwiązki sportowe, kulturalne i inne, których twórczami są sprytni nauczyciele - np. wychowania fizycznego, które nie muszą mieć tzw. wpisu do ewidencji. Są to przeważnie prywatne biznesy tych założycieli. Takich organizatorów nie trzeba szukać - wystarczy zajrzeć do pierwsze lepszej szkoły średniej. Organizowane przez nich imprezy - tzw. wyjazdy sportowe lub dydaktyczne uragają wszelkim zasadom bezpieczeństwa. Brak ubezpieczenia, często kadry turystycznej (pilot, przewodnik). Kieronikiemn jest nauczyciel i kilku - max dwóch rodziców- którzy jadąc ciesza sie z darmowej wycieczki. Jak widać szrej strefi uczymy naszą młodzież już od ławy szkolnej. Czm skorupka za młodu....... . odpowiedz »
szara strefa w szkołach [2005-12-07 12:30 999.999.999.*] Hm... formalnie to nie ma szarej strefy w szkołach. Ponieważ zadbała o to nasza droga była Pani Minister Łybacka, która jedną ręką podpisała Ustawę o Usługach Turystycznych i z urzędu pilnowała wprowadzanie jej w życie, zaś drugą safowała zupełnie z nią sprzeczne akty w randze rozporządzeń Ministra Edukacji, w których stoi jak byk, że szkoła może być organizatorem imprez turystycznych, o ile jej dyrektor się na to zgodzi i określi ramy organizacyjne. Potem następuje wykaz papierków, jakie musi nauczyciel-organizator imprezy turystycznej szkolnej wypełnić i przekazać swojemu dyrektorowi i już jest wszystko ok. Nie ze sobą wojujemy, drogi Kurpie. Problem tkwi w ministerstwie niestety i w totalnym olewaniu tej sprawy przez nasze dzielne Izby i Organizacje zrzeszające biura podróży. Lubią one z pewnością zbierać wysokie składki, ale jakoś nie kwapią się nic zrobić w fundamentalnej kwestii uregulowania prawnego i egzekwowania statusu organizatora turystyki w tym kraju. Osobiście rozmawiałam w tej sprawie z kilku senatorami i posłami obecnego parlamentu i... mam nadzieję, że ktoś się tym wreszcie zajmie. Pozdrawiam Kurpa! odpowiedz »
PRZYZNAJĘ RACJĘ W 100 PROCENTACH [2005-12-07 22:51 999.999.999.*] JESLI SPRAWA NIE ZOSTANIE UREGULOWANA NA SZCZEBLU NAJWYŻSZYM, CZYLI JEZELI JEDNA USTAWA NIE BEDZIE ZAPRZECZALA DRUGIEJ, JEZELI NIE BĘDZIE SIE TWORZYŁO SUPER FINANSOWEJ KONIUNKTURY DLA.... WIADOMO JAKICH INSTYTUCJI, TO MOZE COS Z TEGO BĘDZIE, MOŻE BO PRZESTAJĘ WIERZYĆ ŻE COŚ SIĘ ZMIENI odpowiedz »
Casus Columbus [2005-12-06 12:54 999.999.999.*] Barzo ciekawy wyrok. Kto wie, czy nie trzeba będzie dobrze zapamiętać jego sentencji. Zwłaszcza godne polecenia wojownikom z szarą strefą, którzy z pokorą znoszą wszystkie administracyjne ciężary i wylewają żale nie wiadomo nawet przeciw komu. odpowiedz »
A może sąd dostał prezent? [2005-12-06 14:37 999.999.999.*] Wojewoda zakazuje działalności, minister podtrzymuje jego decyzję, a SĄD? Oczywiście jest przeciw i stwierdza, że wszystko jest ok i Columbus może tak działać. To jest typowy przykład "normalnej" działalności sądów w naszym kraju. Nie łudźmy się sędziowie nie wydają wyroko w w oparciu o ustawy obowiązujące w Polsce, to byłoby bardzo skomplikowane. Trzeba znać np. Ustawę o usługach turystycznych, a po co? Mozna wydać wyrok w oparciu o własne doświadczenia. Może sędzia był na takim wyjeździe? Trudno jest zaprosić wojewodę, czy ministra, ale sędziego ... odpowiedz »
koncesja [2005-12-06 18:10 999.999.999.*] "gratulacje" dla sędziego za przychylne ustosunkowanie się do sprawy, dziękujemy musimy pomyśleć a już wiemy jak zamienić koncesję organizatora na działalność handlową odpowiedz »
nie ma już koncesji [2005-12-12 10:16 999.999.999.*] nie ma żadnych koncesji, czytelniku, najpierw trzeba uaktualnić wiedzę żeby się wypowiadać z sensem odpowiedz »
Columbus [2005-12-06 19:13 999.999.999.*] O ile dobrze zrozumiałem sąd nie odniósł się merytorycznie do sprawy organizowania przez Columusa 1-dniowych wycieczek, tylko formalnie stwierdził rażące naruszenie przez wojewodę jak i ministra przepisów kodeksu postępowania administracyjnego. Co to w praktyce oznacza ?Ano tyle, że jeśli wojewodzie bądz ministrowi gospodarki starczy determinacji, musi kolejny raz przeprowadzić postępowanie( z zachowaniem przepisów kpa)stwierdzające prowadzenie przez Columbus działalności organizatora turystyki bez wpisu. A na dzisiaj, niestety nie ma zakazu.
kurp odpowiedz »
walczmy z glupimi zezwoleniami, a nie ze sobą! [2005-12-06 20:22 999.999.999.*] Chcecie, żeby było trudniej, czy łatwiej żyć? a co z Wolnością, tylko bez smucenia o "biednych turystach, co ich zatrzymano w hotelu" odpowiedz »
równe szanse dla wszystkich [2005-12-07 10:14 999.999.999.*] Uwazam, że tę walkę należy rozumieć jako walkę o równe szanse dla wszystkich, działających w danej dziedzinie - w tym przypadku turystyce. Nie może być równych i równiejszych. Skoro już te zezwolenia są, obecnie wpis do ewidencji, to powinny równo obowiązywać wszystkich, a nadzorująca administracja powinna być konsekwentna i działać profesjionalnie. W przytoczonym przypadku zabrakło profesjonalizmu u wojewody i nadzorującego ministra. Sąd stwierdził jedynie nieprawidłowe procedury, a nie wypowiedział się co do meritum. Sadzić należy, iż obecna ekipa będzie jeszcze bardziej łaskawa dla wszelkiego rodzaju szarej strefy powiązanej formalnie lub nieformalnie ze sfera wyznaniową. Jesteśmy na takim poziomie cywilizacyjnym jakim jesteśmy i przed nami jeszce długa droga do demokracji i pełnej praworządności i o tę praworządność należy walczyć. odpowiedz »
tylko legislacja [2005-12-07 12:50 999.999.999.*] Ekipa? Hm... a ja myślę, że to nie kwestia ekipy, tylko braku uregulowań prawnych. Co niby ma zrobić wojewoda, kiedy zgłosi mu się "lewego" organizatora" wycieczki? Ano wyda mu zakaz, który ten "lewy" i tak ma w nosie, bo przecież nie ubiegał się o zezwolenie. Albo może jeszcze wojewoda zgłosić organom ścigania. A co prokurator? Ano rozmawiałam z paroma prokuratorami... Dla nich to proste - jeśli na imprezie się nic nie stało to mamy doczynienia ze znikomą szkodliwością. Wyrok - nic albo grzywna w wysokości 200-300 zł zasądzana po jakichś 3-4 latach trwania procesu. Koszty procesu oczywiście poniesie państwo. Taka jest praktyka. Bo takie jest prawodawstwo w tej sprawie. I nikt inny jak Najwyższa Izba tego nie zmieni. A kto powinien w tej sprawie lobbować? Pojedynczy właściciel biura???? Sami sobie odpowiedzcie. Większość parlamentarzystów wogóle nie wie, że w tym kraju jest jakiś problem w turystyce. odpowiedz »
BRAK KONTROLI SPRAWIEDLIWEJ (jak to smiesznie brzmi) [2005-12-07 13:21 999.999.999.*] Problem tkwi w tym, że każda placówka oświatowa, która sama organizuje wycieczki szkolne jest zoobowiazana do rozliczenia takiej wycieczki na tzw. zero - poniewaz nie wolno im na takich imprezach zarabiać. Zostało w tym zakresie wydane przez Ministerstwo Oświaty i Sportu specjalne zarządzenie, które przekazano Kuratorom do obowiazkowego wdrożenia w placowkach oswiatowych terenowo jemu podległych. Była tam mowa o tym, że dyrektor placówki podpisując tzw. karte wycieczki szkolnej (czyli zgode na zorganizowanie wycieczki, której program i inne elementy sa przez nauczyciela organizujacego szczegółowo opisane) ma obowiązek po zakończeniu wycieczki dokonać odbioru jej rozliczenia na tzw. zero (tzn. opłata uczestników musi być dokładnie taka jak udokumentowane jej koszty). I co wazne - było tam wyraźnie podkreslone, ze dokumentami kosztowymi moga być jedynie dokumenty uznawane w normalnej ksiegowosci (rachunki, faktury, bilety itp) a nie jakieś odrecznie pisane pokwitowania wystawione np. przez gaździnę - włascicielkę pensjonatu lub kierowce autobusu - tzw. pokwitowania dla rodziców). Tak równiez powinny byc rozliczane wszelkie inne wyjazdy o charakterze imprez turystycznych, których organizacje dopuszcza własnie na tych warunkach Ustawa o turystyce. I byłoby bardzo dobrze, gdyby to było bezwzglednie kontrolowane. Niestety jest zupełnie inaczej - NIKT TEGO NIE KONTROLUJE! Znam zaledwie 2 szkoły w Łodzi, które tak rozliczają wycieczki. I co sie okazuje - w szkołach tych wycieczki szkolne organizuja licencjonowane biura podróży - bo nauczyciele nie mają interesu w tym aby się natrudzić i "nic z tego nie miec". W pozostałych szkołach nauczyciele organizujacy wycieczki szkolne traktuja to jako mozliwość dorobienia - są więc swoistymi biurami podróży działajacymi na czarno.
Tak samo wygląda sprawa organizacji wyjazdów pielgrzymkowych.
Wydziały turystyki przy Urzędach Wojewódzkich nie chcą dokonywać w tym zakresie kontroli - twierdząc, ze to nie ich działka. Oni kontroluja tylko licencjonowane biura podróży i za uchybienia w ich działalności stosuja sankcje! KTO WIĘC ZA TE KONTROLE JEST ODPOWIEDZIALNY? Jako własciciel licencjonowanego biura podróży domagam się (sic! domagam się) przez kompetentne organy egzekwowania prawa - tak jak się je egzekwuje w stosunku do innych podmiotów w tym praworządnym (podobno tak ma być od czasów PiS-u) kraju.
Proszę o wpisy tych, którzy sa "za".
Krzysztof z Łodzi odpowiedz »
Krzysiu! [2005-12-07 13:34 999.999.999.*] Również mam licencjonowane biuro podróży, choć na krańcu Polski. I z przykrością musze cie poinformować, że Twoje żądania i wołania są "na puszczy", bo nie znajdziesz dla nich adresata. W tym kraju klient biura podróży ma się gdzie poskarżyć, ale samo biuro podróży w walce z nieuczciwą konkurencją czy to "parafialną", czy to szkolną czy wszelką inną jest zdane, że się tak eufemistycznie wyrażę, na łaskę Boga oraz na własną dobrą renomę. I dobrze o tym wiesz... I na nic się zda powoływanie kolejnych Izb, Stowarzyszeń i innych tego typu "worków na składki" i skoczni do kariery politycznej, bo te gremia mają dokładnie w nosie interes małych i średnich touroperatorów polskich. Media też nam nie pomogą w tej sprawie... sprawdziłam. Może to naiwne, ale wydaje mi się, że jedyna droga to deptanie z prośbą o interpelacje w tej sprawie do kolejnych parlamentarzystów i zmiany w prawie. Inaczej nie mamy o czym mówić. Małgosia odpowiedz »
i może...? [2005-12-11 10:51 999.999.999.*] moze łączenie się razem fajnych biur licencjonowanych jest jakąś receptą. Oczywiście łączenie się w zakresie promowania i sprzedaży swoich imprez... Wzajemnie. Choć wiem, że to w naszej branży bardzo trudne, bo tu niestety wiele jest osób, którzy patrzą jak "wyrolować" inne biuro. Dzis jest np. tak, że w dużym miescie 10 biur organizuje wyjazd na Sylwestra np. do Budapesztu. Klienci rozkładaja sie po kilka osób na każde biuro i w żadnym nie dochodzi impreza do skutku. Obowiązuje zasada - ja, albo wcale. A chyba tak nie powinno być. Znam doskonałe przykłady z Włoch jak biura ze sobą współpracują... Krzysztof odpowiedz »
pozytywnie [2005-12-12 19:19 999.999.999.*] Szkoda, że mam biuro o 300 km od Łodzi. Bo ja akurat chętnie nawiązuję współpracę w sprawie łączenia grup. Tylko na moim terenie nie bardzo jest z kim rozmawiać... odpowiedz »
BRAK KONTROLI SPRAWIEDLIWEJ [2005-12-07 13:45 999.999.999.*] Krzysztof - w Katowicach w UW zgłosiłem biuro z Pszczyny które bez wymaganej koncesji organizowało imprezy ZAGRANICZNE. Była kontrola nic nie stwierdziła bo nie było dokumentacji,bo własciciel biura tej trefnej nie okazał, UW może tylko kontrolować to co mu pokazano (firma jest agentem a nie organizatorem). I tak można grać w kotka i myszkę z Urzędami. Znam firmy organizujące imprezy dla parafii - bardzo dobrze się mają, szkoły gdzie pani-Dyrekcja ma dobrą prowizję (w Opolu BP w katalogu podaje iż nauczyciel otrzymuje... - BP jest członkiem Izby Turystycznej) - TO WSZYSTKO JEST CHORE!!! odpowiedz »
Tak masz rację, tworzy sie mnóstwo agentów [2005-12-07 23:02 999.999.999.*] niektórzy rezygnują z koncesji na rzecz agenta, bo nie będzie ich nikt kontrolował, a robią to samo a często ci ogromni potentaci turystyczni, pomagają skutecznie agentom ,bo wiadomo chodzi o sprzedaż a jak jest dobry układ to będzie tylko wybranego sprzedawał w nagrodę np.że ten olbrzymi nie zgodził się na sprzedaz konkurencji, znam takie chore przypadki i to bardzo dużych firm turystycznych , a zachowujacych się jak z Pcimia Dolnego, ale tylko w Polsce tak sobie pozwalają, ponieważ znam temat wiem że w czsie wolnej konkurencji nikomu to nie przeszkadza żeby sprzedawać swoje ofert w jak największymm zasięgu, mało tego ,mojej znajomej duża firma odmówiła współpracy twierdząc żeby nie psuć konkurencji sprzedaży a za parę dni dała zgodę innej firmie która otworzyła sie dosłownie za rogirm, gratulacje dla przedstawicieli tych firm.Ich"klasa" jest widoczna odpowiedz »
a co robi PIT? [2005-12-12 10:18 999.999.999.*] dlaczego nic w tej sprawie nie robią organizacje PIT i podobne!!!! odpowiedz »
a co robi PIT? [2005-12-12 11:22 999.999.999.*] PIT - zbiera składki i organizuje zebrania na Kanarach, niema czasu na głupoty jak przytyk dla członka który jest "po uszy w szarej strefie" (chociaż ostatnio śląska PIT włączyła się na moją prośbę do mediacji pomiędzy Biurem-Klientem w temacie szara strefa) odpowiedz »
Jak nie udowodnisz to nic nie zdziałasz [2005-12-17 15:33 999.999.999.*] Ja osobiście w UW w Warszawie podpie..... MZA w Warszawie, ogłaszające na swojej stronie internetowej wycieczki autokarowe po Warszawie: autokar + przewodni = impreza (no chyba że się mylę). Było to nsa ich stronie, wszyscy o tym czytamy, oni to reklamują i co? No i gówno!!! Bo kontrola z UW w Warszawie nie była w stanie im niczego udowodnić (takie pokazali kwity jakie chcieli). Wyszło na to że jestem oszołom. Innym przykładem złodzieja (okrada biura posiadające wpis do ewidencji....) jest znany w Warszawie pilot Tomasz Z. organizujący wycieczki szkolne na lewo. Jego też pisemnie podpie..... I co? No i nic. Jemu też się najprawdopodobniej się upiecze. Wniosek - po co wszyscy bijemy pianę. Już niedługo będę prezesem jakieś stowarzyszenia od św. Jełzebiusza, lub innego równie isotnego świętegi i będę się smiał z takich jak Wy naiwniaków. Życzę wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego 2006 roku. Rycho z Warszawy. odpowiedz »
PIT [2005-12-19 09:29 999.999.999.*] i dlatego w takich sprawach potrzebny jest silny głos samorządu gospodarczego, którego nie ma. władze samorządu bardziej interesuje jak się łączyć, niż co robić. dlateo jest jak jest. w pierwszej kolejności tomy sami powinniśmy zadbać o nasze interesy. przecież oprócz urzędów wojewódzkich prawo do kontroli ma także ministerstwo gospodarki, dlaczego PIT nic tu nie robi? odpowiedz »
PIT i jego działania [2005-12-20 07:13 999.999.999.*] Prawie każdy ze swoich paszkiwili wysyłałem wg. rozdzielnika: Urząd Wojewódzki Polska Izba Turystyki Warszawska Izba Turystyki. Jeżeli sądzisz że ktoś się do mnie odezwał z prośbą o podanie faktów, źródeł itp. to jesteś naiwny. Kłopotu z kontaktem nie było bo było to pisane na papierze firmowym gdzie było kilka telefonów. Tak w praktyce działają izby turystyczne. Rycho odpowiedz »
Jak nie udowodnisz to nic nie zdziałasz!!! [2005-12-19 14:28 999.999.999.*] RYCHO!!! - tak jest, dasz Urzędowi (kawe na ławe) na tacy, a ani nie wiedzą co z tym g..... zrobić bo śmierdzi - najlepiej jak Urzednik nie wie niech sie zwolni z posady. Może masz rację robiąc imprezy lewe na stowarzyszenie św.Jełzebiusza chachacha!!! Może to jest metoda ośmieszać prawo. KH odpowiedz »
SZKODA SŁÓW _ PAŃSTWO JEST CHORE [2005-12-07 21:13 999.999.999.*] Kochani brzmi to bardzo dramatycznie i widzę, że Wy, którzy macie biura koncesjonowane z tym tak naprawdę się zgadzacie. Nocóż - pozostaje więc mi zamknąć biuro i... co? Irlandia?, Anglia? a może Skandynawia?
Krzysztof z Łodzi odpowiedz »
szara strefa członków PIT [2005-12-12 10:24 999.999.999.*] dlaczego można być członkiem PIT i współpracować z szarą strefą; czy tego nikt nie kontroluje; chodzi mi o pewien hotel który współpracuje z firmą organizującą wyjazdy dla pracowników tzw. wyjazdy integracyjne a firma ta nie ma zezwolenia. odpowiedz »
|