Alfa Star odradzm wielki oszust
Data wysłania: 2012-10-11 20:27 Autor: Czytelnik IP 79.186.42.*
Zgodnie z zawartą umową wylot miał nastąpić w dniu 18.07.2012r. z Poznania o godzinie 08:00, powrót 01.08.2012r. z Sharm El Sheikh o godzinie 02:30. Jednak na kilka godzin przed wylotem zostałem poinformowany o zmianie godziny odlotu na 23:45. Na lotnisku okazało się dodatkowo, że samolot nie wystartuje o wyznaczonej godzinie i lot faktycznie miał godzinę wylotu o 01:30,czyli już drugiego dnia trwania imprezy.
Po opóźnionym przybyciu na miejsce wypoczynku pojawiły się następne problemy, przy zakwaterowaniu okazało się, iż przydzielony pokój jest nie gotowy. Pomimo tego, że pokój powinien być już przygotowany dla nas dobę wcześniej, pokój na nas nie czekał. W pokoju stały tylko dwa łóżka brakowało trzeciego łóżka. Na dodatek pokój był nie sprzątnięty po poprzednich lokatorach. Liczne interwencje w recepcji hotelu nie przynosiły żadnego efektu, kazano nam czekać. Moje granice cierpliwości sięgnęły zenitu, kiedy to prosząć o pomoc rezydenta Alfa Star pana Milada Farah na pierwszym spotkaniu w arogancki sposób mnie lekceważył. Ostatecznie do gotowego pokoju mogliśmy wejść po 5 godzinach o przybycia do hotelu.
Serwowanie posiłków, jak i napojów odbywało się w warunkach niezachowania elementarnego poziomu higieny, lód do napojów nakładany był rękami, naczynia na stołówce i w barach były wieczne lepiące się z brudu. W hotelowym pokoju oraz przy basenach jak "na wybiegu" spacerowały sobie karaluchy, co zostało udokumentowane fotografiami. W ciągu wymarzonych tak krótkich wakacji trzykrotnie w hotelu zabierano prąd, co powodowało po zmroku całkowitą ciemność obiektu oraz bezradność w restauracji jak i w barach. Przy braku prądu automatycznie nie było również bieżącej wody.
Rezydent, który miał się nami "opiekować" podczas pobytu - Milad Farah, tak naprawdę zainteresowany był jedynie tymi osobami w hotelu, którego kupowały u niego fakultatywne wycieczki. Na naszą prośbę o zorganizowanie suchego prowiantu na wycieczki do Kairu czy Jerozolimy, odpowiedział opryskliwie,że taki prowiant nam się nie należy. Natomiast żaden z obsługujących nas panów z recepcji nie widział problemu z wydaniem lunch boxów. Rezydent zapytany o koszt zakupu znaczków pocztowych, nie chciał udzielić nam odpowiedzi i wymijająco odesłał nas do sklepiku hotelowego. W info roomie nie było również informacji od Alfa Star na temat lokalnych atrakcji do zwiedzania czy lokalnych obyczajów. Dla porównania, na spotkaniach powitalych dla nowych turytów z innych biur podróży, rezydenci bardzo szeroko i ciekawie omawiali odwiedzany kraj i ciekawostki do zwiedzania. Pan Milad Farah ograniczył się jedynie do rozdania ulotek o wycieczkach fakultatywnych. Kolejny przykład ignorancji rezydenta w stosunku do mojej osoby, to moment ustalenia godzin wylotu do Polski. Do ostatniego dnia nie wiedzieliśmy, kiedy mamy opuścić pokój i o której godzinie jest wylot. Rezydent kazał nam czekać ponad 3 godziny, zanim powiesił w info roomie informację o godzinie wyjazdu z hotelu i godzinie wylotu. Tym samym okazało się, że lot był przesunięty z godziny 2.30 w nocy na godzinę 18.00 dnia 1 sierpnia. Na lostnisku w Sharm el Sheikh po raz kolejny mieliśmy opóźnienie samolotu o 3 godziny - wylot nastąpił o godz. 21.00. Na lotnisku w Poznaniu byliśmy dnia 2 sierpnia o godz. 01.00. Do domu dotarliśmy o godzinie 5-tej rano i o godz 7-mej musiałem iść do pracy, gdyż zgodnie z zawartą z Państwem umową, wycieczka powinna zakończyć się dzień wcześniej i nie miałem urlopu na dzień drugiego sierpnia.
Mam również zastrzeżenia do animacji prowadzonych w hotelu przez grupę młodych ludzi, w tym Polkę Klaudię. Animatorzy nie pozwalali uczestniczyć dzieciom w wieku 10-12 lat w zabawach, takich jak water polo czy piłka nożna na plaży. Po mojej ingerencji, otrzymałem odpowiedź, że dzieci do 12 lat mają się bawić w mini klubie przy plaży razem z 4-5 letnimi szkrabami. Poza tym wszystkie wieczorne imprezy organizowane przez animatorów tłumaczone były na język angielski i rosyjski, nigdy na polski, choć uczestniczyła w nich Polka. Generalnie na każdym kroku w hotelu można było odczuć dyskryminację w stosunku do polskich turystów, począwszy od obsługi hotelowej, skończywszy na animatorach.
Korzystamy z usług różnych firm świadczących usługi turystyczne od kilu lat, ale nigdy nie zdarzyło nam się spędzać urlopu w takich warunkach. Doskonale wiemy, czego można oczekiwać od obiektu oznaczonego pięcioma gwiazdkami. Natomiast hotel Amwaj kwalifikuje się do miana hotelu maks. trzy gwiazdkowego. Interpretacja kategorii obiektu mocno odbiega od opisu katalogu. Mamy porównanie z innymi obiektami. Nie oczekiwaliśmy luksusów, ale to co zastaliśmy w tym obiekcie było karygodne, zaczynając od nieuprzejmości i totalnej ignorancji rezydenta Milada Farah, skończywszy na leniwej i słabo zorganizowanej grupie animatorów. To ogromne niedbalstwo z Państwa strony, żeby ten obiekt rekomendować na tak wysokim poziomie pomimo tylu mankamentów. Mam nadzieję, że podejmiecie Państwo stosowne kroki przeciwdziałające dalszemu funkcjonowaniu obiektu w takiej formie.
|