Lotniska będą musiały zapłacić za hałas
Data wysłania: 2012-08-29 22:24 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Wnioski o odszkodowanie za uciążliwy hałas, którego źródłem są lotniska nie są niczym nowym. Dochodzenie swoich praw przez mieszkańców okolicznych terenów wokół portu lotniczego trwa latami. Tak jest między innymi w Poznaniu i Warszawie. W Katowicach natomiast mieszkańcy nie życzą sobie strefy ograniczonego użytkowania wokół lotniska.
Każdy, kto posiada działkę położoną w sąsiedztwie portu lotniczego ma prawo do ubiegania się o odszkodowanie za hałas, jeśli spełni dwa warunki. Pierwszym z nich jest znalezienie się danej działki w obszarze ograniczonego użytkowania wokół lotniska, który reguluje sejmik samorządu województwa poprzez odpowiednią uchwałę. Staje się ona podstawą do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych. Właściciel takiej działki musi ponadto w trakcie dwóch lat od podjęcia uchwały przez sejmik, wystąpić o takie odszkodowanie.
W Krakowie, wokół portu lotniczego strefa ograniczonego użytkowania w maju 2009 roku została wytyczona oraz zaakceptowana przez Sejmik Województwa Małopolskiego. Do lipca 2011 roku mieszkańcy mieli prawo składać wnioski oraz pozwy o wypłatę odszkodowań za hałas.
Do sądów wpłynęło 57 pozwów o wypłatę odszkodowania oraz 105 wniosków o zawezwanie do próby ugodowej. Roszczenia opiewają łącznie na kilkanaście milionów złotych. Dwie trzecie tej kwoty stanowią odszkodowania z tytułu utraty wartości nieruchomości. Pozostała suma dotyczy konieczności wprowadzenia zmian w budynkach, które mają na celu ochronę przed hałasem.
Sprawy są rozpatrywane przez sąd, bowiem właściciele nieruchomości znajdujących się w sąsiedztwie lotniska ubiegali się o odszkodowania różnej wysokości, zaś władzom lotniska zależy na obiektywnej ocenie niezawisłego sądu.
Podobnie jest w Poznaniu. Tutaj Sejmik Województwa Wielkopolskiego przyjął w styczniu 2012 roku uchwałę o utworzeniu strefy ograniczonego użytkowania wokół lotniska Poznań-Ławica. Strefa objęła 2,5 tys. nieruchomości zabudowanych budynkami mieszkalnymi, a także 20 obiektów użyteczności publicznej. Dotychczas złożono 50 wniosków o wyciszenie budynków mieszkalnych. Nikt nie złożył natomiast pozwu o odszkodowanie z tytułu utraty wartości nieruchomości.
Inaczej wygląda sprawa właścicieli nieruchomości, które znajdują się w strefie ograniczonego użytkowania wokół portu lotniczego Poznań-Krzesiny. Tutaj roszczenia opiewały na kwoty od 50 tys. zł do 150 tys. zł, łącznie na prawie 1 mln zł. Sprawy ciągnęły się przez klika lat. Najdłuższe trwały sześć lat. Niektóre zakończyła ugoda ze skarbem państwa.
W Warszawie, podstawą dochodzenia swoich praw przez właścicieli działek położonych wokół lotniska jest uchwała Sejmiku Województwa Mazowieckiego z czerwca 2011 roku, która weszła w życie w sierpniu 2011 roku. Wcześniej obowiązywało rozporządzenie wojewody mazowieckiego z 2007 roku.
Do tej pory, po pięciu latach od złożenia powództw przeciw portom lotniczym, nie wypłacono żadnego odszkodowania, nie zapadł też żaden wyrok zasądzający wypłatę roszczeń.
Niektórzy prawnicy są zdania, że winę ponoszą tutaj sądy, które najpierw oddalały powództwa tłumacząc, że nie obowiązuje rozporządzenie wojewody mazowieckiego z 2007 roku, a teraz w każdej sprawie powołują biegłych, na przykład z Instytutu Ochrony Środowiska, którzy sporządzają opinie po mniej więcej dwóch latach od wydania przez sąd postanowienia w sprawie.
Takie opinie są zbędne, w ocenie specjalistów, skoro z przepisów wynika jasno, że mieszkańcom nieruchomości, które znajdują się w obszarze ograniczonego użytkowania należą się odszkodowania.
Zupełnie inaczej jest w przypadku lotniska Katowice-Pyrzowice. Tutaj nie powstała strefa ograniczonego użytkowania, ponieważ nie chcieli tego sami mieszkańcy, którzy oprotestowali podjętą przez Sejmik Województwa Śląskiego uchwałę dotyczącą tej sprawy.
Port lotniczy, jak sam wyliczył, mógł zostać zmuszony do wypłacenia około 70 mln zł odszkodowań. Na stronie lotniska umieszczono informację o możliwości składania takich wniosków, jednak okazało się, że wpłynęło ich kilkanaście, w których nie żądano odszkodowań czy wyciszenia domów, ale między innymi zakupu jacuzzi - jako rekompensatę za hałas.
Obecnie trwa procedura ustanowienia nowej strefy, jednak mieszkańcy chcą ją ponownie oprotestować. Jednym ze zdecydowanych przeciwników wytyczenia obszaru ograniczonego użytkowania wokół lotniska w Katowicach jest wójt gminy Ożarowice Grzegorz Czapla. Według niego strefa jest zbyt duża w porównaniu z samym portem i operacjami na nim wykonywanymi. Miał on dotrzeć nawet do opinii, że natężenie hałasu nieopodal lotniska jest nawet niższe od dopuszczalnej normy. Wskazywał on również, że wprowadzenie strefy ograniczonego użytkowania oznacza zakaz przekształcania tamtejszych gruntów.
|