TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Forum grupa: Turystyka krajowa

Mazury: niektórzy żeglarze niszczą przyrodę

Data wysłania: 2012-06-18 14:58 Autor: Czytelnik IP automat

Aktualność:
Żadne służby nie mogą poradzić sobie z incydentem niszczenia przez tzw. dzikich żeglarzy miejsc objętych ochroną. Powinno się zacząć z tym walczyć szybko i ostro, by mazurskie wyspy nie zostały całkowicie zdewastowane.

Turyści urządzają sobie noclegi na wyspach, bo mogą to robić bezkarnie. Po co więc płacić za nocleg w porcie, skoro można przespać się na łonie natury. Problem tzw. dzikiego cumowania dotyczy m.in. jezior Dobskie i Kisajno w powiecie giżyckim. Na wyspach ustawione są tablice informujące o tym, że miejsce objęte jest ochroną. Łatwo więc domyślić się, że nie wolno tam cumować ani biwakować. Wielu turystów ma to w nosie, albo kieruje się zasadą, że "zakazany owoc smakuje lepiej".

- Ostatnio na jednej z wysp na jeziorze Kisajno, na której gniazduje bielik, widziałem ognisko. "Turyści" palili je, mimo że jest okres lęgowy ptaków. Poza tym załoga tego jachtu złamała kilka innych przepisów: biwakowali na wyspie stanowiącej rezerwat, cumowali jacht do drzewa, a do tego z pokładu zarzucili wędki - sądzę, że pozwolenia na wędkowanie nie mieli. I odpoczywali, nic sobie z tego nie robili - powiedział Zbigniew Jatkowski, żeglarz i właściciel popularnego wśród mazurskich żeglarzy portalu internetowego.

Z incydentem tym trudno walczyć, bo ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie mają do tego uprawnień, a straży ochrony przyrody na Mazurach nie ma. Bezkarność zachęca do dalszego łamania przepisów i niszczenie unikatowej przyrody.

    • Mazurska przyroda zagrożona 

      [2012-06-18 14:58 89.78.199.*]

      Istnieje jeszcze policja wodna. Incydentów będzie więcej, gdyż przystanie obciążane są "podatkiem dennym" - za powierzchnię użytkowanej wody. Niekiedy w skali roku mają zapłacić tyle, co przez sezon letni zarobią. Wedle prawników sejmowych te opłaty są niezgodne z prawem. Poza Mazurami jest jeszcze gorzej - nad rzekami obszary chronione nie są oznaczone, przystanie nieliczne. Jak znajomy kajakarz mówił mi - może bez miejsca postojowego przewiosłować sto kilometrów, zawiązując sobie na supełek - ale żony na dłużej nie udało mu się zatkać. U nas mnożone są opłaty i mandaty, w innych krajach UE jest infrastruktura, turyści wodni są zwalniani z opłat za śluzowanie, bo i tak zostawiaja górę pieniędzy w sklepach, restauracjach - często jako główni klienci. Na Wiśle ekolodzy żądali od prokuratury aresztowania psa na jednym z jachtów, bo bydlę zeżarło pisklę sieweczki. Parę dni później powódź zniosła tysiące gniazd i piskląt, ale to było zgodne z hasłami "renaturyzacji wód", protestami przeciw budowei stopni wodnych. Bo lepsze elektrownie węgiel spalające, aż w Wielkopolsce pozim upraw się podniósł - o kilka milimetrów popiołów puszcznych kominami? w Norwegii mającej aż nadmiar ropy i gazu 98 % energii dają "czyste" elektrowne wodne...   odpowiedz »

    • Mazury: niektórzy żeglarze niszczą przyrodę 

      [2012-07-09 01:02 37.47.51.*]

      a niektórzy nie   odpowiedz »

 
     

Forum gorące tematy

Forum gorące tematy
Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję