|
Ormiański, iracki, a gdzie polski?
Data wysłania: 2012-03-22 10:10 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność:
Przewodniczący polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych po wizycie w jednym z berlińskich hoteli i przejrzeniu tamtejszych kanałów w telewizji, stwierdził z oburzeniem, że brakuje kanału po polsku.
Po powrocie polityk wystosował specjalny list do właściciela hotelu, który opublikował również na Twitterze. Okazuje się, że goście hotelowi bez problemu mogli obejrzeć film w języku irackim, czy ormiańskim, a najbliżsi sąsiedzi zza wschodniej granicy w języku polskim to już nie. "Ale czy nie mogliby Państwo dodać do oferty kanał z Polski, 38-milionowego kraju 70 km stąd?" - tak brzmiał apel Sikorskiego.
To oczywiste, że właścicielowi hotelu powinno zależeć na wygodzie i zadowoleniu wszystkich klientów, bez względu na pochodzenie. W istocie możemy się czuć dotknięci brakiem polskiego kanału w hotelu, jednak z drugiej strony przekrój narodowości gości hotelowych w tym obiekcie może mieć się nijak do odległości granic...
Sikorski już nie pierwszy raz "walczy o polski". Apeluje do rodaków, aby oni również domagali się o swoje, bo mamy prawo czuć się tak samo jak reszta obywateli Unii Europejskiej. Według niego takie działania przynoszą skutki np. ambasada RP w Paryżu wywalczyła przygotowanie przewodnika i audiobooka po Luwrze w języku polskim. Okazuje się, że chętnych do korzystania jest wielu.
Jako Polacy za granicą nie mamy najlepszej opinii i to niestety przekłada się zarówno na podejście ludzi do nas, jak i na traktowanie nas przez przedsiębiorców. Częściowo jest to wina stereotypów (wódka, Wałęsa i Papież Jan Paweł II), a częściowo zachowania naszych rodaków za granicą. Zwłaszcza ludzie pracujący w dużej liczbie w krajach UE, niezachowujący kultury i umiaru szkodzą wizerunkowi Polski. Także nasi skąpi turyści nie pomagają w uzyskaniu lepszego wizerunku.
Jednak słusznie, że przedstawiciel naszych spraw na arenie międzynarodowej walczy o dostępność naszego ojczystego języka i równe traktowanie Polaków. Gest Pana Ministra ma także wymiar polityczny, więc nie można być do końca pewnym motywów jakie kierowały politykiem.
Najlepszy berliński hotel, w którym nocował nasz Minister ma już kanał z polską telewizją TVP info - podało przed momentem radio zet. Właściciel hotelu Adlon odpisał na wystosowany specjalnie do niego list, przepraszając polityka. Rzecznik hotelu dodała, że wszyscy wyżej postawieni goście mogą na trzy dni przed przyjazdem zgłosić swoje ewentualne życzenia. Zaznaczyła też, że kanał z polską telewizją nie znalazł się na liście wymogów Sikorskiego.
Zatem jeśli p. Minister miał jakieś specjalne życzenia mógł je zwyczajnie zgłosić wcześniej.
Polski za granicą [2012-03-22 10:10 83.238.170.*] A czy pan minister wie ile kosztuje legalna reemisja programu w hotelu? TVP nie jest wcale najtańsza i wymaga kupienia całego pakietu, z Polsatem w ogóle nie ma rozmowy, TVN owszem, ale też tylko z płatnymi opcjami. Są telewizje, które dają bezpłatne licencje i dlatego są w hotelach. odpowiedz »
Polski za granicą [2012-03-22 11:02 89.78.199.*] Ale jaja! Już nie mamy ministra spraw zagranicznych, a przewodniczącego...
To Mao (przewodniczący)?
Ja rozdzielam oficjalnie informacje od żartów, więc na serio nie nazywam Kaczyńskiego Kaczafim, Rydzyka ajatollachem, Tuska Pułtuskiem, Millera młynarzem...
Gratuluję redakcji poczucia humoru. odpowiedz »
Polski za granicą [2012-03-22 15:30 83.25.165.*] za "przewodniczącego" chwała autorowi, zabrzmiało prawie jak Pan Tadeusz Rydzyk i TAK TRZYMAĆ odpowiedz »
Polski za granicą [2012-03-22 12:02 77.45.19.*] W języku irackim? Hm...
A nie spojrzał Pan minister z okien "Adlona" na ukos przez skrzyżowanie Unter den Linden z Wilhelmstraße ? Tam, pod numerem 72 na Unter den Linden stoi (jeszcze stoi, ale już niedługo pewnie zacznie się rozpadać) od kilkunastu lat nieremontowany budynek byłej ambasady polskiej. Świetnie położony, w swoistym kwartale ambasad - rosyjska naprzeciw, brytyjska i amerykańska tuż przy hotelu, w którym Pan minister się zatrzymał, francuska naprzeciwko tegoż hotelu, że o węgierskiej i innych nie wspomnę. Ale umieścić wpis na Twitterze znacznie łatwiej, Panie ministrze, niż doprowadzić do finału remont budynku na Unter den Linden 72!
Mógłbym napisać więcej, lecz nie mam czasu - pędzę zapisać się na kurs języka szwajcarskiego...
Roman Hrynyk, przewodnik odpowiedz »
Polski za granicą [2012-03-22 15:09 195.150.226.*] Bardzo istotna uwaga. Powinniśmy się domagać należytego traktowania. Dla wielu nacji jesteśmy najważniejszymi klientami, bez których by zginęli. A tymczasem; w Austrii gdzie na stokach słychać przede wszystkim język polski nie ma telewizyjnych kanałów polskojęzycznych. Nie mówiąc o informacjach. W Chorwacji, np. w Dubrowniku, informacje są w kilkunastu językach, a w polskim takich informacji nie ma. A na ulicy słychać prawie wyłącznie rosyjski i polski.
Wojciech odpowiedz »
Polski za granicą [2012-03-22 15:30 85.232.237.*] Czyli hotel wykrecil sie zyczeniami VIPa nie a uznal za naturalne zamowienie na stale poskiego programu w tv. A przeciez duzo Polakow przyjezdza do Niemiec ,do Berlina. Pytanie: coz daja promocje POTu w Berlinie, przyjecia chocby podczas ITB. Karmimi z naszych podatkow i nic z tego nie wynika. odpowiedz »
Polski za granicą [2012-03-22 15:31 83.25.165.*] A, w którym Hotelu w Polsce jest program TV litewskiej lub łotewskiej Oni dla nas, jak Polska dla Niemców odpowiedz »
Polski za granicą [2012-03-23 09:06 193.33.125.*] Bo minister jak na "polityka unijnego" przystało b.dobrze włada angielskim (...my Polacy nie gęsi i swój język mamy...) - nie za bardzo do niego pasuje... ?!? ale się pan obruszył! - pod publikę. (KH) odpowiedz »
|
