Seks w samolocie. Moda czy temat tabu?
Data wysłania: 2012-03-09 10:29 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Mile High Club to nieformalne stowarzyszenie zrzeszające osoby, które uprawiały seks na pokładzie samolotu podczas lotu. Aby do niego przystąpić należy odbyć stosunek na wysokości co najmniej 1600 metrów (1 mila).
Ze względu na warunki panujące na pokładzie samolotu, seks w chmurach jest ryzykowny i mało komfortowy. Najczęściej odbywa się w ciasnej toalecie, oddzielonej cienką ścianą od setek innych pasażerów, którzy w każdej chwili mogą nakryć rozrabiających kochanków. Jednak amatorów tej formy rozrywki nie brakuje. Dla wielu osób możliwość przystąpienia do Miles High Clubu to zaszczyt.
Do członkostwa w stowarzyszeniu przyznają się zarówno pasażerowie, jak i piloci oraz stewardessy. Nawet właściciel linii lotniczych Virgin Atlantic, Richard Branson, wyznał, iż przystąpił do Mile High Clubu w wieku 19 lat.
Popularność klubu postanowiła wykorzystać amerykańska prywatna linia lotnicza Flamingo Air. Przewoźnik oferuje rejsy z "legalnym" seksem bez gnieżdżenia się w toalecie. Pasażer spragniony ekstremalnych doznań w przestworzach już za 425 dolarów może nabyć specjalny pakiet na 60 - minutową podróż z seksem na pokładzie.
Jak twierdzi Flamingo Air, oryginalne loty cieszą się dużym zainteresowaniem wśród klientów. Codziennie odbywa się około ośmiu takich rejsów. Na pokładzie na spragnioną podniebnego seksu parę czeka m.in. butelka szampana i czekoladki oraz bardzo dyskretny pilot. Ciekawostką jest fakt, iż pakiety na podniebny seks kupują przeważnie kobiety, które chcą uratować małżeństwo albo wzniecić na nowo iskrę w swoim wieloletnim związku.
Flamingo Air to prawdopodobnie jedyna linia lotnicza na całym świecie, która zezwala pasażerom na uprawianie seksu na pokładzie. Inni przewoźnicy nie wyrażają entuzjazmu w przypadku nakrycia pary w sytuacji in flagrante. Wręcz niektórzy go zakazują grożąc niesfornym pasażerom konsekwencjami finansowymi.
Trzy lata temu linie lotnicze Singapore Airlines wprowadziły całkowity zakaz uprawiania seksu w swoich samolotach. Wielu pasażerów podróżujących pierwszą klasą w Airbusach 380, należących do tego przewoźnika, wykorzystywało większą intymność jaką dają prywatne kabiny na wzór pokoju hotelowego. Jednak, jak się okazało, intymność była pozorna, ponieważ inne osoby często skarżyły się na baraszkujące głośno pary, które było słychać przez cienkie ściany oddzielające "pokoje" od siebie.
Natomiast australijska stewardessa, która w 2007 roku opowiedziała mediom o swoim gorącym seksie z aktorem Ralphem Fiennesem w toalecie samolotu należącego do linii Qantas, straciła pracę. Została zwolniona ze skutkiem natychmiastowym.
Zapytaliśmy rzeczników prasowych niektórych linii lotniczych, w tym LOT-u, czy zdarzało się, aby personel pokładowy nakrył w czasie lotu parę uprawiającą seks oraz jakie są konsekwencje takiego czynu. Niestety wszyscy zgodnie milczą...
Wniebowzięci... [2012-03-09 10:29 78.8.89.*] jestem członkiem klubu od 6 lat. latamy sporo i nigdy jeszcze nie mieliśmy z tym problemów. najlepszy seks jest na dalekich lotach liniowych. nie polecam Air Berlin czy Condora bo pełne loty i wieczne kolejki ale seks w samolocie polecam !!! odpowiedz »
Wniebowzięci... [2012-03-09 21:46 31.60.115.*] Polecam wieczorno-nocne rejsy...Nie potrzebna toaleta,zwlaszcza,jak rejs niepelny.Tylko trzeba szybko i dyskretnie.Laska,lod...idealnie.A i turbulencje super.Inne wrazenia niz w nudnym lozku.Na siedzeniach! odpowiedz »
Wniebowzięci... [2012-03-12 07:26 193.33.125.*] W pociągu-przedziale TAK, ale w samolocie nie próbowałem - MUSZĘ. Dziękuje za przypomnienie. odpowiedz »
Wniebowzięci... [2012-04-11 13:46 82.160.16.*] W Tupolewie było najlepiej;). Polecam. odpowiedz »
|