Forum grupa: Biura turystyczne
Co sprzedawało się w ubiegłym roku?Data wysłania: 2012-01-17 12:15 Autor: Czytelnik IP automatAktualność: Za ile? To były rok bardzo dobrych cen i relatywnie niedużych wydatków, jakie ponieśliśmy na zorganizowane wyjazdy turystyczne. Podsumowanie statystyczne minionych 12 miesięcy wskazuje, że średnia wartość dokonywanej w tym czasie rezerwacji była tylko o 6 proc. wyższa niż przed rokiem. W 2011 roku nominalną kwotą, którą średnio wydawaliśmy na jedną rezerwację, dokonywaną w Internecie, było 5098 zł. Rok wcześniej płaciliśmy o 295 zł mniej, czyli 4803 zł. Taki roczny wzrost mieści się w standardach sięgających zazwyczaj granicy do 10 proc. wartości rezerwacji. Znaczący, bo aż 4 proc. wzrost odnotowały wakacje w najdroższej opcji cenowej. Po rezerwacje w kwocie przekraczającej 5 tys. zł sięgnęło w minionym roku 39 proc. wszystkich klientów. Rok wcześniej, takie dyspozycje odnotowaliśmy dla 35 proc. spośród wszystkich dokonanych rezerwacji. Na drugim miejscu tematycznego podsumowania znalazły się produkty w przedziale cenowym 3-4 tys. zł za rezerwację. Takie preferencje miał, co 5-ty kupujący klient naszych portali. W minionym roku zanotowaliśmy jednak spadek w porównaniu do roku 2010 w tym parytecie o 2 pkt. proc. (2011 - 20 proc.; 2010 - 22 proc.). Przedział pośredni dla wymienionych wyżej opcji, z ceną za jedną rezerwację w granicach 4-5 tys. zł, uzyskał taki sam jak przed rokiem, 18 proc. udział w tematycznym zestawieniu. O 2 pkt. proc. straciły wyjazdy w przedziale cenowym za 2-3 tys. zł. W roku 2010 wybierało je 15 proc. klientów, w minionych 12 miesiącach już tylko 13 proc. kupujących. Oferty za kwoty maksymalnie sięgające do granicy 2 tys. zł wybierał, co 10 kupujący swoje wakacje w Internecie i był to wynik identyczny jak w 2010 roku. Na ile? Niezmiennie, najbardziej lubimy wypoczywać krócej, ale za to 2, a czasami nawet 3 razy w ciągu roku. Podobnie jak przed rokiem, także w całym 2011 roku najczęściej wyjeżdżaliśmy na turnusy 7-dniowe. Statystyka wskazuje na 65 proc. udział tygodniówek w 12 miesięcznym podsumowaniu. To wynik o 1 pkt. proc. niższy niż przed rokiem (2010 - 66 proc.). Wyjazdy dwutygodniowe wybrało w minionym roku 23 proc. rezerwujących. Tu także notujemy spadek, rok do roku, z tym, że o 2 pkt. proc. 3 proc. wzrost zanotowały w minionym roku wyjazdy w innych, mniej standardowych formatach czasowych. Po raz kolejny widać rosnącą popularność wypoczynku, np. przez 12, 10, 5 czy nawet 9-dni. W ubiegłym roku wybierało je 9 proc. klientów. W tym roku aż 12 proc. kupujących. Kierunki POP Turystyki Bez wątpienia zmiany nurtów społecznych i politycznych w krajach Północnej Afryki, zarówno te rewolucyjne z pierwszych dwóch miesięcy 2011 roku jak i wyborcze z ostatniego kwartału 2011 roku nie sprzyjały budowaniu rekordowych statystyk sprzedażowych dla wieloletnich liderów POP turystyki. Mimo pierwszego miejsca w rocznym podsumowaniu Egipt stracił, rok do roku, na zainteresowaniu internetowych klientów 11 pkt. proc. Jeszcze w 2010 roku plaże i kurorty nad Morzem Czerwonym wybierało 36 proc. klientów. W minionych 12 miesiącach współczynnik ten zmalał, do 25 proc. Egipt jednak miał i wciąż ma na tyle stabilną i wysoko oceniona pozycję w sercach naszych rodaków, że nawet tak duży spadek popularności nie zachwiał jego ugruntowaną przez lata pozycją. To ponownie krajowy Nr 1 w kategorii turystyki popularnej. Zmniejszyła się natomiast jego przewaga nad drugim kierunkiem tematycznego zestawienia, którym w minionym roku została Grecja. Hellada mimo swoich problemów monetarnych i gospodarczych przekonała polskich turystów, że jej walorom turystycznym i wypoczynkowym nie zaszkodzą żadne telewizyjne obrazki z rozentuzjazmowanych demonstracji w Atenach. Bezpieczne wakacyjne kurorty na wyspach greckich, oddalonych od centrów polityki greckiej o setki kilometrów wybrało w minionym roku 16 proc. rezerwujących i jest to awans dla tego kierunku o 1 pozycję w zestawieniu i aż o 4 pkt. proc., rok do roku (2010 - 12 proc.). Trzecie miejsce rocznego podsumowania zajęła Turcja - ulubiony kierunek polskich rodzin z dziećmi oraz miłośników wysokiej jakości pobytu i gościnności (najczęściej w opcji All Inclusive) w dobrej cenie. Na różne wybrzeża Turcji wyjechało w minionym roku 15 proc. wszystkich klientów naszych portali. Mimo dobrego wysokiej pozycji Turcja straciła w rocznej analizie jedną pozycję na podium, ale powiększyła za to swój udział w rynku o 2 pkt. proc. (2011 - 15 proc.; 2010 - 13 proc.). Miejsce czwarte, podobnie jak przed rokiem zajęła Hiszpania. Na zajmowanym w przygotowanym zestawieniu miejscu podobieństwa jednak się kończą. Wskaźniki nominalne dla tego kierunku są już zupełnie inne i robią kolosalne wrażenie. Hiszpania jest bez wątpienia jednym z największych beneficjentów tracących na zainteresowaniu w minionym roku kierunków Północnej Afryki. W minionym roku na plaże kontynentalnej, ale także wyspiarskiej Hiszpanii wybrało się łącznie 13 proc. naszych klientów. Przed rokiem cały ten kierunek zaskarbił sobie sympatię zakupową tylko 7 proc. rezerwujących. Ostry skok o 6 pkt. proc. wyraźnie uwiarygodnia naszą tezę. Listę TOP5 POP turystyki zamyka Tunezja. Mimo względnie krótkiego czasu politycznej rewolty oraz sprawnych i relatywnie szybkich ( w porównaniu np. z ordynacją egipską) wyborów kraj ten niestety nie odzyskał zaufania naszych rodaków w takiej wartości, jak było to jeszcze w 2010 roku. W minionym roku do tunezyjskich kurortów wybrało się zaledwie 6 proc. naszych klientów, podczas gdy przed rokiem wskaźnik ten był raz jeszcze tak wysoki (2010 - 12 proc.). W naszej ocenie winę za taki stan rzeczy ponosi zdecydowanie sama Tunezja, która nie potrafiła skorzystać z szansy, jaką daje dobry PR, marketing i rzetelna promocja turystyczna. Niskie ceny to jednak nie wszystko. Do naszych rodaków nie dotarły w wystarczającej ilości pozytywne przekazy o uspokojeniu nastrojów politycznych i społecznych, o przywróconym bezpieczeństwie w kurortach i polityce turystycznej nastawionej na zadowolonego z wakacji klienta. Ogromna szkoda. Warto zwrócić uwagę, że wspomniane wyżej 5 kierunków (Egipt, Grecja, Turcja, Hiszpania i Tunezja) zagospodarowały równo 75 proc. udziału w polskiej turystyce popularnej. Nie ma się, zatem co dziwić, że większość touroperatorów wręcz obowiązkowo chce mieć w swoim port folio te właśnie kierunki i to na nich odbywa się tradycyjny wyścig pomiędzy poszczególnymi graczami. Kierunki egzotyczne Egzotyka staje się już nie tylko rzeczywistym uzupełnieniem oferty zimowej (równoległość sezonów), ale coraz częściej faktyczną konkurencją (na wielu kierunkach) z POP turystyką. Jeszcze kilka lat temu, taka teza skazana byłaby na drwiny, chociażby ze względu na wysokie różnice w cenach. Dziś już nie sposób postrzegać konkurencyjności tych parytetów turystycznych przez pryzmat wydatków ponoszonych na zakup oferty. Zainteresowanie turystyką egzotyczną wzrosło tak bardzo, że touroperatorzy dostrzegając dla siebie nowe szanse systematycznie dopracowywali oferty i obniżali ceny. Dziś wyjazdy do Kenii, Wenezueli, na Dominikanę, Kubę czy do Tajlandii w wielu momentach sezonu porównywane bywają cenowo z dobrej jakości Egiptem czy Turcją w szczycie sezonu. Nie rozmawiamy, zatem już o kwotach przekraczających 15 tys. zł, ale maksymalnie 5 tys. zł, a promocyjnie nawet 3,5-4 tys. zł. Przyjrzyjmy się, zatem, które kierunki egzotyczne wygrały w minionym roku. Równo, co czwarta egzotyczna rezerwacja 2011roku dokonywana była do Kenii i to ona została liderem kierunkowym w tym parytecie. Kenia utrzymała najwyższą pozycję sprzed roku, ale straciła w udziale rynkowym 1 pkt. proc. (2011- 25 proc.; 2010 - 26 proc.). Drugie miejsce na egzotycznym podium trafia do bajecznie kolorowej i wciąż mocno pożądanej Dominikany. Wyjazdy do tej Republiki wybrało w minionych 12 miesiącach 19 proc. naszych klientów i jest to wynik lepszy aż o 7 pkt. proc., rok do roku (2010 - 12 proc.). Miejsce na medalowym podium zamykają dwa kierunki: Wenezuela i Indie. Oba osiągnęły w minionym roku 9 proc. udział w sprzedaży. Dla Indii to awans w tabeli o jedną pozycję przy jednoczesnym spadku w sprzedaży o 1 pkt. proc. Dla Wenezueli to błyskotliwy awans, bowiem przed rokiem nie znajdowała się ona w ogóle w rocznym posumowaniu. Na miejscu czwartym odnotowujemy kolejnego cichego zwycięzcę. Zjednoczone Emiraty Arabskie w zdecydowany, choć nie spektakularny, sposób podbijają serca i zainteresowanie zakupowe naszych klientów. W 2010 roku kierunek poza zestawieniem. Rok później, już 4 pozycja tabeli i aż 7 proc. udział w egzotycznej sprzedaży. Zestawienie TOP5 parytetu egzotycznego zamyka Meksyk, który przemiennie to pojawia się, to znika z naszych miesięcznych analiz. W podsumowaniu całego 2011 roku jego udział był jednak silny i wyrazisty, co w wartościach procentowych przykłada się na pełne 6 pkt. Wymienione wyżej 6 kierunków wypracowało w 2011 roku 79 proc. całego internetowego ruchu turystycznego w naszych portalach. Hotele Czy medialnie odmieniane w 2011 roku, przez wszystkie możliwe przypadki i formy, słowo kryzys wpłynęło na skategoryzowaną gwiazdkami jakość naszego wypoczynku? Czy przestraszyliśmy się rzekomo wysokich kosztów i zdecydowaliśmy na niższej jakości hotele? A może wręcz przeciwnie? Może staliśmy się rozsądnie planującymi swoje wydatki podróżnikami, którzy idealnie potrafią dobrać niezbędną ilość gwiazdek do kierunku, w jakim wybieramy się na wakacje? Najlepszą odpowiedzią na te wątpliwości jest poniższe zestawienie. Jak wybieramy? Kierunki arabskie zdecydowanie wyżej skategoryzowane hotele, kierunki europejskie obiekty nawet 3-gwiazdkowe. To już nie są przypadki, ale dobrze przemyślane wybory wyniesione najczęściej z własnych doświadczeń, doradztwa rodziny, przyjaciół czy opinii innych podróżników. Oto te, które w całym roku, w 5 głównych kierunkach POP turystycznych cieszyły się największym zainteresowaniem naszych portalowych klientów: Biura podróży Stabilizacja. Tym jednym słowem podsumować można zmiany dokonane w segmencie najczęściej wybieranych touroperatorów przez naszych klientów przy planowaniu swoich podróży. W ubiegłym roku w TOP5 tego zestawienia mieliśmy aż 10 graczy, w tym jest ich o 3 mniej. Po raz kolejny klienci naszych portali swoimi wyborami zakupowymi na szczyt zestawienia wynieśli opolską Itakę. To marka, która od kilku sezonów cieszy się bardzo wysokim zaufaniem. W minionym roku osiągnęło ono próg 19 proc. Oznacza to, że średnio, co 5 klient, dokonujący rezerwacji w naszych portalach, sięgał po różnorodne oferty tego właśnie gracza. Itaka w minionym roku utrzymała pozycję lidera z roku 2010 i wzmocniła swój udział w sprzedaży o 1 pkt. proc. (2010 - 18 proc.). Na drugim miejscu rocznego zestawienia, ze srebrnymi laurami znalazło się biuro Wezyr Holidays. Otwarta polityka produktowa, wykraczająca już szeroko poza rodzimą dla tego organizatora Turcję, przyniosła mu stabilny 9 proc. udział w sprzedaży. To identyczna pozycja i ta sama wartość, jaką Wezyr osiągnął przed rokiem. Brąz i trzecie miejsce tematycznej analizy trafia do biura Sun&Fun Holidays. To, jeden z autorów sukcesu Zjednoczonych Emiratów Arabskich w naszej analizie egzotycznej, który zaskarbił sobie zaufanie 8 proc. rocznej publiczności. Utrzymanie pozycji sprzed roku jest z pewności sukcesem tego gracza, ale jednoczesne powiększenie jego udziału w sprzedaży o 1 pkt. proc. (2010- 7 proc.) z pewnością ucieszy go jeszcze bardziej. Tuż za podium, na pozycji czwartej, znajdujemy równolegle 3 biura podróży: Exim Tours, Neckermann i Alfa Star. Każdy z touroperatorów wypracował w minionym roku po 7 proc. udziału w sprzedaży. Dla Alfy Star i Neckermanna to utrzymanie wolumenu sprzedażowego sprzed roku przy jednoczesnym spadku w zestawieniu tabelarycznym o jedną pozycję w dół. Dla Eximu to spadek o 2 miejsca w tabeli i 2 pkt. proc. w aspekcie sprzedażowym, rok do roku. TOP5 siedmiu najważniejszych graczy 2011 roku zamyka Rainbow Tours. Organizator, choć spadł o jedną pozycję w tabeli, to mimo wszystko powinien być zadowolony, bo jednocześnie zwiększył swój udział w sprzedaży z 5 pkt. w 2010 roku na 6 pkt. proc. w minionym roku. Bezwzględny wpływ na wielkość wolumenu sprzedażowego danego organizatora ma jakość przygotowanej przez niego oferty, dobra opinia firmie i cena produktu, jaką przygotował dla danej oferty. O ile ta ostatnia jest kwestią kalkulacji ekonomicznej, na którą niestety klient wpływu nie ma, o tyle jakość oferty i opinia o touroperatorze powstaje w ramach dwustronnego procesu i stałej pracy z klientem. Jednym z najczęściej zauważalnych przez Polskich podróżników elementem składowym tego zjawiska jest ocena pracy rezydentów w wakacyjnych kurortach. Przyjrzyjmy się wynikom uzyskanym w 2011 roku. Najwyższe laury i maksymalną, 10 pkt. ocenę uzyskali pracownicy 3 biur: Rejs Club, Karpatia i Grupy Atlas Tours. Serdecznie gratulujemy uznania w oczach klientów! Na drugim miejscu, z wynikiem szczegółowym 9,50 pkt., znaleźli się pracownicy terenowi biura Easy Travel. Stawkę na podium zamykają rezydenci Ecco Travel, którzy uzyskali wynik bardzo zbliżony do poprzednika - 9,46 pkt. Poza podium, ale równie wysoko oceniono pracę przedstawicieli biura Otium. Powracający z wakacji klienci naszych portali przyznali im za pracę w całym 2011 roku aż 8,86 pkt. na 10 możliwych do uzyskania. Stawkę TOP5 w tej kategorii zamykają rezydenci biura Lekier, uzyskujący w portalowym programie OPINIE ocenę roczną w wysokości 8,80 pkt. O tym, że Polscy podróżnicy są klientami wymagającymi, z którym należy prowadzić ciągły dialog, także podczas realizacji wypoczynku nikogo przekonywać nie trzeba. W minionym roku gorzej poradzili sobie rezydenci m.in. Logos Travel, Święcki Travel, Grecos i Atur (a także nieistniejącego już Orbis Travel). W ubiegłym roku odnajdywaliśmy ich w TOP5 tej kategorii, w tym roku nie ma po nich śladu. Coś, gdzieś zawiodło. Katalog, a realia Innym, równie ważnym elementem wpływającym na zakupowe decyzje klientów jest rzetelna polityka informacyjna w komunikacji marketingowej. O tym jak ważny jest uczciwy przekaz zamieszczony w internetowych, drukowanych, fotograficznych czy filmowych materiałach promocyjnych danych hoteli przekonali się niemal wszyscy touroperatorzy. Weryfikacja takich opisów następuje, bowiem jeszcze przed wyjazdem. Służą temu wszelkiego rodzaju programy oceniające typu OPINIE, znane chociażby z portali EasyGo.pl i Wakacje.pl. Końcową ocenę klienci zaś wystawiają swoim organizatorom już po powrocie z wakacji i biada tym, którzy na zdjęciach i w opisach katalogowych obiecywali wakacyjny pałac, a udostępnili średniej jakości akademik. Przyjrzyjmy się wynikom tej kategorii za cały 2011 rok. Prawdziwie uskrzydlone sukcesem może poczuć się biuro Easy Travel , które w ocenie swoich klientów wywiązało się ze swoich marketingowych zobowiązań najlepiej. Biuro otrzymało 9,63 pkt. na 10 możliwych do uzyskania i zostało liderem stawki. Drugie miejsce i srebrny medal za 12 miesięcy wytężonej pracy trafia do pracowników Lekier , którzy uzyskali w tej kategorii 9,60 pkt. Trzecie miejsce i brąz wędruje do sztabowców marketingowych biura Ecco Travel, których wysiłek oceniono na 9,30 pkt. Na czwartym miejscu znaleźli się pracownicy odpowiedzialni za opisy katalogowe produktów w Konsorcjum Biur Podróży (9,14 pkt.), a stawkę tego zestawienia zamykają marketingowcy biura Grecos , których starania oceniono na 9,11 pkt. Dojazd Szybko, wygodnie, bezpiecznie. Wydaje się, że takie hasło od lat przyświeca Polskim podróżnikom przy wyborze środka transportu, jakim dotrą na miejsce wypoczynku. Zupełnie nie dziwi, zatem fakt, że po raz kolejny z ogromną przewagą wygrywają oferty z podróżą lotniczą. W całym roku 2011, 9 na 10 klientów wybrało się na wakacje samolotem. W szczegółowej analizie procentowej kategoria ofert samolotowych uzyskała 88 proc. udział w sprzedaży. To wynik o 1 pkt. proc. niższy niż przed rokiem (2010 - 89 proc.). Punkt straty podróży lotniczych przejęły w minionym roku wakacje z dojazdem własnym. Wypoczynek, na które dotrzemy własnym autem zdecydowało się wybrać w minionych 12 miesiącach 10 proc. naszych klientów. To wynik o 1 pkt. proc. lepszy niż przed rokiem (2010 - 9 proc.). Tradycyjnie najmniejszym zainteresowaniem cieszyły się wakacje z podróżą autokarową. Podobnie jak w roku 2010 tak i w 2011 roku z takiej oferty skorzystało zaledwie 2 proc. kupujących. Wyżywienie Wszystko wskazuje na to, że Polacy podczas wakacji coraz więcej czasu spędzają w hotelach i przynależnych do nich terenach rekreacyjnych. Dlaczego? Bo wciąż niezmiernie wysoki poziom notuje (mający w takim przypadku realne uzasadnienie) format pobytowy All Inclusive. Podobnie było w całym 2011 roku. Na wakacje z nieograniczoną liczbą przekąsek i napojów wliczonych z zryczałtowaną opłatę pobytową zdecydowało się 65 proc. rezerwujących. Rok wcześniej taki sam program wybrało 66 proc. klientów. Drugie miejsce, tradycyjnie należy do formatu śniadań i obiadokolacji (HB). Ten wygodny, zwłaszcza dla aktywnych turystów program wyżywieniowy wybrało w minionym roku równo 20 proc. naszych klientów - o 1 pkt. proc. mniej niż przed rokiem. Na trzeci miejscu analizy znalazły się pakiety inne, określane przez organizatorów, jako "mniej standardowe" lub "zgodne z programem danej imprezy". Wynik, jaki osiągnęła ta kategoria za cały rok 2011 to 8 pkt. proc. (2010 - 7 proc.). Czwarta pozycja TOP5 tej kategorii to oferty z samymi śniadaniami (BB), które w ciągu ostatnich 12 miesięcy wybrało 4 proc. spośród wszystkich klientów. To identyczny wynik procentowy jak przed rokiem. Najmniejszym zainteresowaniem cieszyły się wyjazdy bez wykupionego z góry wyżywienia (OV), które osiągnęły próg 3 proc. w sprzedaży. W tej kategorii współczynnik podniósł się o 1 pkt. proc., rok do roku. Last Minute Wysokie spadki zainteresowania zakupami ofert promocyjnych typu last minute w okresie letnim zdecydowanie wpłynęły na obraz roczny tej kategorii. Przypomnijmy, że w czerwcu spadek zainteresowania lastami wynosił 5 proc., w lipcu 14 proc., w sierpniu 15 proc., a we wrześniu 4 proc. I choć pozostałe miesiące roku przynosiły stabilizację lub lekkie zwyżki to ogólne podsumowanie wypada na minus. Ostateczne podsumowanie roku 2011 przynosi informację o 3 proc. spadku w wyborach zakupowych tej promocji, rok do roku. W roku 2011 oferty oznaczone, jako last minute wybrało 36 proc. klientów, a rok wcześniej było to 39 pkt. proc. Lotniska wylotowe 6 regionalnych portów lotniczych w Polsce wypracowało aż 93 proc. charterowego ruchu turystycznego. Analizując oferty sprzedawane przez nasze portale wyłoniliśmy TOP5 lotnisk z największymi udziałami w obsłudze wakacyjnego ruchu turystycznego. Liderem stawki pozostaje warszawski port im. Fryderyka Chopina. W 2010 roku jego wynik wskazywał na 43 proc. udział zestawieniu. W 2011 roku nastąpił wzrost o kolejne 3 pkt. proc., aż do końcowego poziomu 46 proc. Na drugim miejscu znalazł się Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice w Pyrzowicach z 15 proc. udziałem sprzedażowym. Przed rokiem jego wynik było o 1 pkt. proc. niższy (2010 - 14 proc.). Dwa kolejne porty utrzymały w minionym roku 10 proc. wynik z roku 2010. Na miejscu trzecim znalazły się równolegle: Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy oraz Port Lotniczy Poznań - Ławica im. Henryka Wieniawskiego. Na miejscu czwartym znalazł się Copernicus - Wrocławski Port Lotniczy z wynikiem 7 pkt. proc., a stawkę TOP5 kategorii najpopularniejszych portów lotniczych w obsłudze charterowego ruchu turystycznego naszych portali, zamyka Krakowski Port Lotniczy z wynikiem 6 pkt. proc. Oba lotniska zanotowały spadek zainteresowania o 1 pkt. proc., rok do roku. Okiem managera - Iwona Sokołowska, dyrektor pionu sprzedaży w portalach turystycznych EasyGo.pl, Wakacje.pl, Wypoczynek.pl, członek zarządu Enovatis S.A. To był bez wątpienia bardzo emocjonujący rok. Tyle zaskoczeń, tyle negatywnych i pozytywnych wrażeń nie mieliśmy już dawno. Dobra sprzedaż firstów w styczniu 2011 roku nagle załamała się po rewoltach politycznych w Tunezji i Egipcie. I mimo, że rzeczywiste niebezpieczne z punktu widzenia naszych turystów zdarzenia w tych krajach szybko zostały zakończone to chmura niepewności związana Jaśminową Rewolucją praktycznie cały czas wisiała w powietrzu. Nie bez znaczenia dla podejmowanych decyzji była też fala zmian politycznych w krajach mniej turystycznych, ale geograficznie bliskich dla naszych TOP kierunków (Libia, Maroko, Sudan, Syria, Jemen) oraz późnojesienne wybory w Egipcie i Tunezji, które z założenie przyniosły ponowny wzrost arabskich emocji. Innym rodzajem zaskoczenia, tym razem bardzo pozytywnego, okazała się fantastycznie wysoka sprzedaż Grecji i Hiszpanii. Oba kraje określane przecież przez media i polityków, jako kryzysowo ryzykowne zanotowały fenomenalne wzrosty zainteresowania podróżami i znacząco powiększyły swój udział w sprzedaży. Grecja już w połowie sezonu została praktycznie wyprzedana, co zmuszało touroperatorów do wytężonej pracy nad dodatkowymi miejscami. Fantastycznym wręcz ruchem określam politykę hiszpańską nastawioną na dużą promocję Wysp Kanaryjskich. Wszystkie kolorowe wyspy określane często mianem pogranicza POP turystyki i egzotyki w minionym roku dostępne były z większości portów lotniczych w kraju, a ceny ofert zbliżone były do dobrej jakości oferty tureckiej czy egipskiej. Mnie, ale pewnie nie tylko mnie, najbardziej ucieszyła stabilność branży w minionym roku. Mimo wielu medialnych zapowiedzi okazało się, że większość touroperatorów wprowadziła na tyle silną dyscyplinę wewnętrzną, aby zakończyć sezon letni, a w konsekwencji cały 2011 rok bezpiecznie, a na przełomie września i października odnowić gwarancje ubezpieczeniowe na nowych, dużo trudniejszych warunkach wynikających ze zmienionej Ustawy. Oczywiście, że znajdziemy przykłady wewnętrznych zmian i reorganizacji, ale najważniejsze, że nie wpłynęły one ani na naszych wspólnych klientów, ani na zachwiany wcześniejszymi upadkami obraz całej branży. W aspekcie turystyki internetowej najbardziej cieszy mnie fakt, że zapowiadany, jako problem 2011 roku efekt ROPO okazał się trampoliną do kolejnego sukcesu. Naszą odpowiedzią na zmieniające się potrzeby klienta i samej branży stał się projekt sieci franczyzowej marki Wakacje.pl. W styczniu obchodzimy właśnie jego pierwsze urodziny. Z naszymi klientami spotykamy się już nie tylko w Internecie, ale w 35 prężnie działających Punktach Partnerskich w 33 miastach całej Polski. Za chwilę dołączy do nich kolejnych 13, które podpisały z nami umowy w 2011 roku, ale przechodzą jeszcze etap wdrożenia. Stare polskie przysłowie mówi, że "Nie taki diabeł straszny jak go malują!". Z pewnością nie był to rok bicia kolejnych rekordów, ale wytężonej pracy u podstaw, zmagania się z własnymi słabościami i wewnętrznymi reorganizacjami. Dzięki temu wszystkim udało się przetrwać trudniejszy czas i przygotować na kolejny sezon. A jak mówi inne polskie przysłowie, "Co nas nie zabije, to nas wzmocni!". I tej siły na cały 2012 rok Państwu i sobie życzę.
|
Forum gorące tematy
Forum gorące tematyMI: w 2007 roku udzielono 8,3 tys. licencji na krajowy przewóz osób
Pizzerie La Torre nie tylko w Warszawie
Krótszy tygodniowy czas pracy kierowcy!
Rekordowa liczba chętnych turystów-wyborców
Za dwa tygodnie Machu Picchu otwarte dla zwiedzających
Kiedy skończą się kontrole graniczne dla obywateli nowoprzyjętych państw Unii Europejskiej?
Lotnisko w Świdniku - czas rozpocząć rozmowy z przewoźnikami