Dwóch inwestorów zainteresowanych kupnem spółki PLL LOT
Data wysłania: 2011-11-29 20:40 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Jeszcze kilka tygodni temu żadna z zagranicznych spółek lotniczych nie była zainteresowana polskim PLL LOT. Wydawało się, że próba prywatyzacji firmy zakończy się fiaskiem.
Teraz rzekomo pojawili się inwestorzy, których nazw nie chce podać sam wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. Zdradza natomiast ich pochodzenie, w rozmowie z Dziennikiem Gazeta Prawna (DGP) przyznał - Tylko dwie firmy poważnie rozpatrujemy jako kandydatów do zakupu firmy. Tym samym na dalszy plan odchodzą oferty spółki pracowniczej oraz inwestora finansowego.
Na podstawie nieoficjalnych informacji kandydatem z UE zainteresowanym akcjami LOT-u jest Air France. Kandydatem spoza Unii, może być Turkish Airlines lub Air China. Minister Gawlik nie komentuje tych informacji. Zapewnia, że nazwy firm będą znane do końca roku, a prywatyzacja LOT-u powinna zakończyć się w połowie 2012 r. Tylko miejmy nadzieję, że inwestorzy tym razem nie pochodzą z Kataru (jak przy Stoczni)...
Ważne tematy to kwota podwyższenia kapitału akcyjnego LOT-u oraz cena, jaką za pakiet kontrolny weźmie Skarb Państwa. Przedmiotem negocjacji jest również sposób wyjścia z akcjonariatu Skarbu Państwa i spółek z nim powiązanych. W tym kontekście możliwy jest debiut LOT-u na giełdzie. Sposób wyjścia Skarbu Państwa z LOT-u jest dla obydwu inwestorów bez znaczenia - mówi Gawlik.
Zatem szanse na prywatyzację za pośrednictwem giełdy są prawdopodobne w przypadku wyboru inwestora spoza Unii Europejskiej. Wybór nie jest łatwy, jak mówią eksperci istotna jest nie tylko cena czy gwarancje dla pracowników, ale przede wszystkim wizja co do przyszłości przewoźnika.
- Inwestor branżowy to dobry wybór, bo wciągnie spółkę w orbitę swojego biznesu i da LOT-owi możliwość rozwoju - mówi Sebastian Gościniarek z PricewaterhouseCoopers. Owszem, istnieje natomiast ryzyko, że zamiast rozwijać nową firmę, będzie chciał rozwijać siebie, sprowadzi ją do roli linii dowożącej pasażerów do swoich portów przesiadkowych.
Dlatego ważne jest uzyskanie jeszcze przed transakcją wiążącej opinii od inwestora dotyczącej budowy nowego lotniska dla Polski.
Resort infrastruktury chce, by lotnisko między Warszawą a Łodzią powstało do 2020 r. Port ma kosztować ok. 3,1 mld euro. Eksperci uważają, że bez dużej linii, która utworzyłaby w nim swój port przesiadkowy, inwestycja nie ma sensu.
|