Paraliż lotniska w Warszawie

Aktualność:
Wczoraj samolot LOT-u został zmuszony do awaryjnego lądowania na warszawskim lotnisku.

Boeing 767, lecący z Nowego Jorku do Warszawy, miał wylądować ma Okęciu o 13.35, ale kapitan samolotu Tadeusz Wrona uznał, że problemy związane z systemem zasilania podwozia nie pozwalają mu na to.

Problem polegał na tym, że podwozie nie wysuwało się. Aby samolot z tego typu awarią mógł w miarę bezpiecznie wylądować, w swoich zbiornikach powinien mieć mniej niż 3 tony paliwa, ponadto konieczne jest pokrycie pasa startowego specjalną pianą, która zmniejsza tarcie i ryzyko pożaru.

W związku z powyższym zamknięto lotnisko, a pas startowy zabezpieczyły jednostki lotniskowej straży pożarnej oraz 10 jednostek PSP. Boeing przez godzinę krążył nad Warszawą, zrzucając nadmiar paliwa. W końcu około godziny 14.35 kapitanowi udało się bezpiecznie wylądować. Cała Polska, która z zapartym tchem śledziła lądowanie samolotu, odetchnęła z ulga, a na Okęciu rozległy się brawa.

- To było pierwsze tego typu lądowanie w historii warszawskiego lotniska - powiedział prezes LOT-u Marcin Piróg.

- Tuż przed lądowaniem paszport schowałem w kieszeni na piersi. Łatwiej wtedy zidentyfikować zwłoki - mówił w euforii po wylądowaniu, jeden z pasażerów.

Pilotom, całej załodze oraz służbom, które przyczyniły się do bezpiecznego lądowania, ratując życie 220 pasażerów, podziękował prezydent RP, Bronisław Komorowski.

Jednak konsekwencje awarii Boeinga odczuli nie tylko pasażerowi lecący tym feralnym samolotem. Lotnisko Chopina wciąż jest zamknięte, prawdopodobnie do czwartku, gdyż maszyna blokuje obie drogi startowe.

Samoloty, które miały lądować na Okęciu w najbliższym czasie kierowane są na inne lotniska w Polsce - m.in. w Krakowie, Poznaniu i w Łodzi. Na lotnisko w Balicach przekierowano już 6 samolotów. Na płycie zostało jeszcze tylko kilkanaście miejsc. Jeśli zabraknie, samoloty najprawdopodobniej będą przekierowane na sąsiadujące z Balicami lotnisko wojskowe. Na przyjęcie nieplanowanych samolotów przygotowane są także lotniska w Gdańsku i Katowicach oraz w podrzeszowskiej Jasionce.

Natomiast pasażerowie, którzy chcieli dziś odlecieć muszą przebukowywać bilety. Są także zdezorientowani i skarżą się, że o wszystkim dowiadują się z mediów, gdyż strona internetowa lotniska nie działa.

• Zablokowane Okęcie 

  [2011-11-02 12:05 83.6.165.*]

  Przede wszystkim na skargę zasługuje zachowanie Lufthansy, która NIE raczyła nawet odwołać lotów na stronie lotniska. W takiej sytuacji pasażerowie muszą jechać na lotnisko (tracić czas) aby się pokazać i dowiedzić, że lotów nie będzie, po czym wrócić. TO TOTALNE LEKCEWAŻENIE KLIENTÓW!!!   odpowiedz »