Jak zagospodarować Poznań?
Data wysłania: 2007-05-23 18:21 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Tomasz Ratajczak, historyk sztuki napisał: "Zamiast rozmaitych pseudozabytków i "gargameli" w takich miejscach jak rejon ulicy Stawnej czy Wzgórze Przemysła, należy promować dobrą nowoczesną architekturę, harmonijnie wpisującą się w historyczne otoczenie".
Po kilku miesiącach wróciła sprawa zagospodarowania rejonu wokół gmachu dawnej synagogi przy ulicy Stawnej łącznie z pozostałościami średniowiecznych murów obronnych i skrzydeł klasztoru podominikańskiego w Poznaniu. Cały czas trwa na łamach Gazety Wyborczej spór pomiędzy zwolennikami nowoczesnej architektury, a amatorami rekonstruowanych zabytków.
Za kilka tygodni jury ma ogłosić, który projekt na zagospodarowanie ulicy Stawnej wygra. Znacznie ułatwi to podjęcie decyzji miejskim urzędnikom. Jednak z drugiej strony utrudni próby narzucania prywatnych gustów, co ma miejsce w przypadku projektu modernizacji zamku na Wzgórzu Przemysła. Ratajczak tłumaczy - Odwołując się do historii, można wskazać wiele przykładów takiego sposobu rozstrzygania o kształcie pojedynczych obiektów lub większych zespołów urbanistycznych. Przecież od wieków architekci prezentowali inwestorom modele budowli, które ułatwiały porozumienie i dyskusję pomiędzy specjalistą i laikiem, prowadzącą niekiedy do zupełnej zmiany wyjściowego projektu. Najważniejsze jest jednak poruszenie wyobraźni mieszkańców, specjalistów i decydentów, prezentacja tego wstydliwego obecnie rejonu Starego Miasta jako pięknej wizytówki Poznania, do czego dobrą okazją będzie, mam nadzieję, przegląd konkursowych propozycji. Za kilka lat ulica Stawna w Poznaniu będzie miała nowoczesną, wielkomiejską architekturę, która harmonijnie wpisywać się będzie w historyczne otoczenie lub pseudozabytkowy skansen. Ratajczak podkreśla - Naszemu miastu nadal brak całościowej wizji dalszego rozwoju, co przekłada się na fragmentaryzację dyskusji nad rewitalizacją licznych zaniedbanych miejsc. Tak jak miotamy się od Poznania, który "stawia na sport", do Poznania - Europejskiej Stolicy Kultury 2016, podobnie postępujemy w debacie nad zagospodarowaniem przestrzennym, nie dostrzegając miasta jako całości, ale raczej jako zlepek pewnych fragmentów, które koniecznie należy "odbudować": zamek, mury obronne, synagoga itd..
Ratajczak uważa, że należy przede wszystkim zdecydować się jaki wizerunek miasta ma być promowany. Dlatego też powinno się rozważyć zagospodarowanie lub rewitalizację nie tylko rejonu ulicy Stawnej, ale także Wzgórza Przemysła, ulicy 27 Grudnia, placu Wiosny Ludów i wielu innych miejsc. W Poznaniu jest wielu zwolenników budowy "zabytkowych" obiektów, które mają zwiększyć turystyczną atrakcyjność Poznania. Ratajczak przyznaje - Zadziwia naiwność ludzi myślących, że nowy zamek królewski czy kawałek murów obronnych wzbudzi np. zainteresowanie kibiców, którzy za pięć lat przyjadą do Poznania na piłkarskie Mistrzostwa Europy. Choćbyśmy zbudowali sobie na Wzgórzu Przemysła drugi Wawel zapewniam, że rywalizacji z zabytkową ofertą Krakowa nie wygramy.
Historyk sztuki uważa, że miasto powinno raczej postawić na atrakcyjne połączenie nowoczesności oraz wielowiekowej tradycji historycznej Poznania. Dlatego też zamiast pseudozabytków w rejonie ulicy Stawnej i Wzgórze Przemysła należy promować dobrą nowoczesną architekturę, która harmonijnie wpisuje się w historyczne otoczenie. Ratajczak dodaje - Nie jestem jednak zwolennikiem agresywnej ingerencji w zabytkową strukturę urbanistyczną, tak jak to miało miejsce w przypadku słynnego gmachu Kunsthalle w austriackim Grazu, choć w innych częściach miasta z przyjemnością powitałbym budowle z modnego obecnie nurtu blobitecture. Znacznie więcej uwagi powinno poświęcić się również tym elementom poznańskiego dziedzictwa kulturowego, które szczególnie domagają się ochrony oraz promocji, także w związku ze staraniami o przyznanie statusu kulturalnej stolicy kontynentu. W tym przypadku szczególną rolę odgrywa Ostrów Tumski. Jednak w mieście pojawiła się informacja o planach budowy na wyspie katedralnej osiedla mieszkalnego. Taka inwestycja kompromituje oraz dyskwalifikuje Poznań, jako stołeczne miasto europejskiej kultury. Miejsce, które jest początkiem polskiej państwowości powinno być perłą kulturalnej oferty Poznania, co wyklucza oddanie terenu deweloperom, a także stworzenie tam ekspozycji w formie słowiańskiego skansenu.
Podobna sytuacja ma miejsce na Starym Mieście, gdzie miasto może poszczycić się kawiarenkami i odnowionym ratuszem, a tuż za rynkowymi pierzejami znajdują się zdewastowane kamienice. Ratajczak zaznacza - Sukces Poznania w dużej mierze uzależniony jest od tego, czy uda nam się wyzwolić z prowincjonalnych kompleksów, za których przejaw uważam dążenie do wznoszenia "średniowiecznych" zabytków. Z tego względu uważam, że "odbudowa" murów obronnych, oraz rekonstrukcja neobizantyjskiej synagogi to kiepski pomysł na zagospodarowanie rejonu ul. Stawnej.
Historyk przyznał, że bardziej bliska jest mu idea, którą zawarł w pracy dyplomowej Bartosz Regulski. Sprzeciwia się tylko proponowanemu kształtowi galerii zaprojektowanej przy dawnym klasztorze Dominikanów, który nawiązuje do gmachu pruskiego arsenału zburzonego po 1945 roku. Ratajczak uważa, że w tym miejscu raczej powinny znaleźć się odniesienia do istniejącego przez stulecia klasztoru.
Poznań wcale nie jest przypadkową zbieraniną różnych budowli. W swojej strukturze ukazuje kolejne fazy historycznego rozwoju. W mieście znajduje się książęcy gród na Ostrowie Tumskim, miasto lokacyjne na lewym brzegu Warty, pruska twierdza poligonalna, eklektyczne dzielnice z początku XX wieku, a także blokowiska epoki PRL-u. Ratajczak podkreśla - Przed nami stoi obecnie zadanie wypracowania takiej formuły, która pozwoli wyeksponować historyczne dziedzictwo Poznania, jednocześnie dopisując nowy rozdział jego dziejów, także poprzez stosowanie form architektury odpowiednich dla epoki, w której żyjemy.
|