O zagranicznych podróżach Europejczyków
Data wysłania: 2007-05-07 10:48 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Z danych urzędu statystycznego - Eurostat, opublikowanych w Brukseli wynika, że mieszkańcy Unii Europejskiej na zagraniczne wyjazdy najczęściej wybierają Hiszpanię, Włochy i Francję. Te dane pokazują również, że dla zagranicznych turystów Polska nie jest zbyt atrakcyjna. Wśród osób korzystających z hoteli, kempingów czy schronisk w naszym kraju, zaledwie nieco ponad jedną piąta stanowią obcokrajowcy. Najliczniej odwiedzają nasz kraj Niemcy - prawie 45%, a zaraz po nich Brytyjczycy i Amerykanie. Eurostat podaje również, że z całej Unii najwięcej podróżują mieszkańcy Niemiec. W podróże zagraniczne często wybierają się także mieszkańcy Wielkiej Brytanii i Holandii. Obywatele z tych trzech krajów stanowią prawie połowę unijnych turystów, którzy decydują się na spędzenie urlopu za granicą.
Na dłuższe wyjazdy Europejczycy najczęściej jeżdżą do Hiszpanii, Włoch i Francji. Polacy natomiast wybierają przede wszystkim Niemcy, Włochy oraz Wielką Brytanię.
Turystyka w Unii Europejskiej [2007-05-07 10:48 85.168.136.*] Dobrze byloby zastanowc sie, co jest przyczyna tego, ze jest tak stosunkowo niewielkie zainteresowanie POlska, jako krajem turystycznym. Moze male srodki na reklame poza granicami kraju. Jeszcze za "starego" (czyt. komunistycznego systemu) slyszalam, ze reklama jest dzwignia handlu. Dobrze byloby znawcom tematu zastanowic sie, ile przeznaczaja kraje "tradycyjnie" turystyczne (Francja m.in) wlasnie na reklame. Dla przykladu tylko, zeby przyciagnac uwage potencjalnej klienteli z miliardowych ponad Chin, zorganizowano (ok. 2 lat temu), z "wielka pompa" DNI CHNIN. Wielkie ceremonie temu towarzyszyly, z pochodami, reklama w TV. (oczywiscie w obecnosci zaproszonych wladz z Chin). Efekty byly widoczne w niedalekiej przyszlosci. Prasa specjalistyczna rozpiszywala sie o sukcesie kampanii reklamowej. Najpierw byly to grupy (zezwolenia wladz chinskich na udzielanie zgody na wyjazd grup, ...). Tutaj (we Francji) zywiono nadzieje (i slusznie) na dalsze ozywienie kontaktow. W Dobie tak rozwinietych srodkow komunikacji, trudno oczekiwac, ze przecietny Francuz wybierze POlske (mysle o tym, ktory nie ma z Polska nic "wspolnego", jak np. moje dzieci ktore tu sie urodzily, oraz jak tysiace innych dzieci polskiego pochodzenia, ktore jada do kraju rodzicow, do dziadkow). Moi znajomi Francuzi jada w tym roku do POlski po raz pierwszy, korzystajac z bliskich kontaktow ze studentem polskim, ktory u nich mieszkal i z ktorym zaprzyjaznili sie. I tenze student (bedac juz na ostatnim roku, zaproponowal im ten wyjazd, spedzajac z nimi cale trzy tygodnie. Francuzi boja sie bowiem, ze moga sie nie porozumiec sami w POlsce bez posrednika. I ich obawy sa jak najbardziej sluszne. Sama slyszalam nie dawno w TV Polonia, przyklad konwersacji dziennikarki (udajacej turystke zagraniczna) w biurze obslugi w jednej z znanych nadmorskich miejscowosci. Pani za biurkiem nie mowila po angielsku i odeslala "klientke" do nastepnego biura!!!. Nie bierze sie pod uwage, ze klient (turysta) potrzebuje szybkie, i sprawnej obslugi i nie bedzie szukal tlumacza. Jezeli te kwestie nie zostana wziete pod uwage, to "klient" pojedzie tam, gdzie bedzie wiadomo ze bedzie mogl sie dogadac szybciej. U nas, w POlsce, nie dopracowano jeszcze tego systemu komercjalizacji. Nie szanuje sie klienta, nie bierze sie pod uwage jego oczekiwan. Ten, kto oblsuguje (urzednik) sprawia czasami wrazenie ze robi "laske" podczas gdy to klient przybywajac do niego, (jego miejscowosci) zostawia jakies tam pieniadze... robi potem dobra czy zla reklame. Moj kolega, hotelarz (wlasciciel) biorac stazystow z Polski, zwrocil uwage na duza ogolna wiedze natomiast poziom znajomosci jezykow obcych pozostawia b.wiele do zyczenia. Tutaj (w Paryzu) nie dostanie sie pracy w hotelu bez znajomosci angielskiego. TEn poziom moze byc rozny w zaleznosci od kategorii. Kiedys w hotelach jednogwiazdkowych (niskich kategorii), prawo nie wymagalo j. angielskiego. Ale wlasciciel obecnie nie zatrudni takiego kandydata (majac wielu innych do wyboru). Warto byloby sie zastanowic nad powyzszymi sugestiami. NIe mowiac o tym, ze poza granicami kraju zyje ok. 18mln Polakow i polskiego pochodzenia ludnosci. Jakiz to moglby byc "kapital" potencjalnych turystow. Sa tacy, ktorzy z sentymentu i rodzinnych wzgledow jezdza co roku (i wiecej) ale sa tacy, ktorzy "od czasu do czasu", jako ze swiat jest tak wielki i dostepny. Dobrze byloby zastanowic sie, jak przyciagnac te dzieci urodzone i wychowane poza granicami kraju, zeby je zainteresowac ojczyzna rodzicow. Rozne imprezy (ktore nalezaloby tez "rozreklamowac" w POlonii; roznymi sposobami (specjalisci wiedza, gdzie POlonia sie spotyka najcziesciej, i jak mozna trafic do duzej liczby ludnosci. Sa parafie, jest polonijna prasa, jest wreszcie Televizja polonijna , trzeba tylko uruchomic dobra wole, i pomysly wcielic w praktyke). Z powazaniem , Miroslawa Woroniecki (abslolwentka geografi turystyki na UJ, obecnie doktorantka rowniez geografii : turystyka-hotelarstwo na Sorbonie, z duzym doswiadczeniem pracy w hotelach paryskich. (m.woroniecki@noos.fr) odpowiedz »
Turystyka w Unii Europejskiej [2007-05-15 13:38 80.81.2.*] Nigdy nie bylam we Francji, ale mam codziennie stycznosc z francuskim goscmi. Pracuje od lat w Niemczach w branzy turystycznej. Mowie biegle po nimiecku, angielsku i hiszpansku, ale zadnym z tych jezykow nie potrafie sie z Francuzami porozumiec. Oni wyjezdzaja za granice i uwazaja, ze kazdy powinien rozmawiac po francusku. Moi niemieccy znajomi sa bardzo zadowoleni z pobytow w Polsce, bo niemal wszedzie mogli sie porozumiec po angielsku. Ciekawe ze wlasnie Francuzi sie z tego powodu obawiaja urlopu w Polsce. Mysle, ze z jezykami obcymi w naszym kraju wcale nie ma najgorzej. Pewnie, istnieja jeszcze statowiska w turystyce, ktore tradycionalnie zajmuja panie od czasow komunizmu. Wtedy nikt nie zaprzatal sobie glowy goscmi zagranicznymi. Te czasy sa juz przeszloscia, te panie rowniez... odpowiedz »
Turystyka w Unii Europejskiej, c.d. [2007-05-16 09:03 85.168.136.*] Pani jest jedna z tych osob, ktore pracujac w turystyce, posluguja sie biegle dwoma obcymi jezykami. Moja poprzednia wypowiedz nie opierala sie na podstawie wlasnych obserwacji, poniewaz ja we wlasnym kraju posluguje sie jezykiem ojczystym, i nawet mnie nie interesuje (jako przecietnego konsumenta polskiego we wlasnym kraju, czy pani po drugiej stronie biurka mowi po angielsku czy francusku). W wyrazonej opinii opieralam sie na pewnym programie w TV Polonia (nie pamietam dokladnego tytulu: bylo to "cos" w rodzaju "biznes w praktyce" (?). Prezentowana konkretnie Kolobrzeg (przepraszam, jesli kogos urazilam). Dalej nie bede kontynuowac. Nastepna obserwacja opierala sie na osobistej wymianie informacji z moim kolega, wlascicielem hotelu pod w regionie paryskim ( w okolicach Eurodisneyland'u), ktory zatrudnial na stazu studentow szkol hotelarskich. I to byla jego opinia. Oczywiscie podkreslil i docenil ogolna wiedze, wysoki poziom kultury generalnej, ale mala znajomosc rzeczy praktycznych (oczywiscie, sa studentami wiec skad maja miec praktyke). KOlega moj mial to porownanie z innymi stazystami . Nie mowiac, ze najlepszy poziom przygotowania do pracy reprezentuje szkola hotelarska w Lozannie . Jej absolwenci sa rozchwytywani do najlepszych hoteli (maja swietne przygotownie praktyczne, tak do pracy w hotelu (recepcja, praca na pokojach) jak i w gastronomii. Te praktyczne wiadomosci zyskuja na pierwszych trzech latach studiow, a na ostatnim, jezeli maja ochote kontynuowac, zajmuja sie "management" i z tymi kwalifikacjami maja uprawnienia do zarzadzania hotelami. Ale zanim dochodza do tego etapu, przechodza przez bardzo wszechstronna praktyke. Mozna wejsc na strone internetowa tej szkoly i zajrzec do programu. Ogladalam program w TV francuskiej dotyczacy powyzszej szkoly, ktora rowniez we Francji cieszy sie ogromnym uznaniem. Z powazaniem. Miroslawa Woroniecki odpowiedz »
prosze przysylac mi wypowiedzi uczestnikow forum [2007-05-16 09:13 85.168.136.*] dla redakcji, prosze mnie powiadamiac o wypowiedziach w forum. Nieopacznie kliknelam w miejsce informujace o niewysylaniu dalszych wypowiedzi, ale to byla pomylka. Prosze tego nie brac pod uwage. Wasze Forum jest bardzo istotne i wypowiedzie czytelnikow sa interesujace. Dziekuje ponownie. Czytelniczka odpowiedz »
|