Tatrzański Park Narodowy monitorowany
Data wysłania: 2007-04-18 10:57 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Automatyczny monitoring ruchu turystycznego zostanie wprowadzony w Tatrzańskim Parku Narodowym. Będzie on funkcjonował na zasadzie sieci fotokomórkowych dekoderów zliczających turystów na szlakach. Aktualnie działa już jedno takie urządzenie, a kolejne są już w planach.
- Potrzebne są tam, co najmniej cztery takie urządzenia. Jeśli kolejka stanie i dojdzie do jej przebudowy, warto będzie określić tło zerowe, czyli ilu ludzi wchodzi w ten rejon, gdy szczyt nie jest dostępny za pomocą kolejki. Później sprawdzimy, ilu turystów chodzi po Kasprowym po uruchomieniu nowej kolejki - tłumaczył dyrektor TPN, Paweł Skawiński.
Po długim majowym weekendzie ma rozpocząć się drugi etap przebudowy kolejki na Kasprowy Wierch i trwać ma on do grudnia.
Nowe urządzenia oprócz liczenia turystów posiadają także funkcję określenia kierunku wędrówki pieszych.- Urządzenie jest wyposażone w licznik, z którego można potem sczytać, ile osób przechodziło w jedną stronę, a ile w drugą - wyjaśnił Skawiński. - Do tej pory liczbę wchodzących w Tatry określano na podstawie ilości biletów wstępu sprzedawanych w kasach przy bramkach wejściowych. Ruchu na konkretnych szlakach w głębi parku nie dało się oszacować - dodaje.
Urządzenia zasilane są przez baterie i pracują tuż nad ziemią. Instalowane są tak, aby nie rzucały się w oczy z powodu braku ich dozoru. Dekodery fotokomórkowe nie przesyłają zapisanych informacji, trzeba, co jakiś czas odczytywać ich licznik.
- Ale i tak w pewnym sensie migrator jest niezastąpiony, bo człowiek nie mógłby siedzieć dwanaście godzin na grani i stawiać kresek przy każdym przechodzącym człowieku - podkreślił dyrektor Skawiński.
Pierwsze takie urządzenie zostało zamontowane na nartostradzie z Kotła Goryczkowego pod Kasprowym Wierchem do Kuźnic. - Okazało się, że w ciągu ośmiu dni mieliśmy tam 7,2 tys. zjazdów i aż 345 nielegalnych podejść narciarzy do góry. Dowiedzieliśmy się, jakie jest obciążenie nartostrady w kierunku, w którym należy jeździć. A przy okazji okazało się, jak wiele osób podchodzi pod prąd trasy, choć przygotowaliśmy alternatywne sposoby podejścia w rejon Kasprowego - mówi Skawiński.
Władze parku uważają, że dane odczytane z urządzeń do monitoringu dadzą możliwość zarządzania ruchem turystów w Tatrach. - Na przykład przez podanie informacji: "Turysto, mamy już w Morskim Oku 6 tys. osób, może chcąc uniknąć tłoku idź gdzie indziej" - powiedział dyrektor TPN. - Oczywiście, nigdy nie będziemy mówili: idź tu, czy tam, bo właśnie tam jest pusto. Będziemy jedynie ostrzegać, gdzie jest pełno. Będziemy zniechęcać do chodzenia w miejsca , gdzie jest mnóstwo ludzi, ale nie wskazując miejsc pustych, spokojnych. Albo człowiek potrafi znaleźć je sam, bo jest znawcą Tatr i prawdziwym turystą, albo niech idzie do miasteczka wodnego - dodał Skawiński.
ale p... [2007-04-18 10:57 217.17.37.*] - Potrzebne są tam, co najmniej cztery takie urządzenia. Jeśli kolejka stanie i dojdzie do jej przebudowy, warto będzie określić tło zerowe, czyli ilu ludzi wchodzi w ten rejon, gdy szczyt nie jest dostępny za pomocą kolejki. Później sprawdzimy, ilu turystów chodzi po Kasprowym po uruchomieniu nowej kolejki - tłumaczył dyrektor TPN, Paweł Skawiński.
NIC więcej IM NIE JEST POTRZEBNE!!! ilu ludzi wjeżdża kolejką to wiedaomo z kasy fiskalnej, a ile osób było w schronisku wystarczy policzyć jedną akcją na bramce typu " właśnie przyszedłeś weź herbatkę lub kawkę"
ONI CIĄGNĄ FORSĘ! odpowiedz »
|