Dobry klient zza wschodniej granicy
Data wysłania: 2005-07-30 19:12 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Na Mazurach i we wschodniej części Polski widać, iż zaczął się boom na wypoczynek w Polsce wśród Rosjan, Litwinów, Łotyszy i Estończyków.
Goście ze wschodu najczęściej wybierają obiekty o wysokim standardzie, gdzie oprócz pokoju hotelowego mogą skorzystać z wielu innych atrakcji.
Polscy hotelarze chwalą gości ze Wschodu. - To bardzo dobrzy klienci - mówi Wioleta Stogłów z działu marketingu hotelu Delfin. - Chętnie przyjeżdżają do nas w martwym sezonie, czyli późną jesienią. Lubią spędzać tu wszelkie święta, np. rosyjski Dzień Mężczyzny (23 lutego) czy Dzień Odbudowy Państwa Litewskiego (16 lutego).
- Są cisi, czyści. Jak opuszczają pokój, to prawie go posprzątają - dodaje Danuta Mizurka ze służby pokojowej augustowskiego hotelu.
Ale dla właścicieli obiektów hotelowych najważniejszą cechą gości ze Wschodu jest fakt, iż zostawiają oni w miejscu wypoczynku mnóstwo pieniędzy - o wiele więcej niż Anglicy czy Szwedzi (przeciętnie obywatel Liwy zostawia w Polsce 43 euro).
Różnica ta jest tak wysoka ze względu na sposób wypoczynku. Litwini, Białorusini, Łotysze najczęściej korzystają z wszystkich usług - biorą full service i bawią się prawie non-stop. Najpierw dzień szaleństw, potem dyskoteka do białego rana, obfite śniadanie (stół musi uginać się od jedzenia) a po śniadaniu koniecznie basen.
Co goście ze wschodu lubią na Mazurach najbardziej?
- kuchnię (Arnold Ojuland, dentysta z Estonii zachwycił się podawanym w restauracji Albatros musem z lina faszerowanym i węgorzem w galarecie. Przyznaje, iż jadał na mieście często, a raz za kolację zapłacił nawet 240 zł);
- portretować się (Rosjanie portretują się całymi rodzinami i zostawiają u artystów jednorazowo po 80-100 zł)
- przejażdżki gondolą (- Nieraz zamówią kurs, a potem drugi i trzeci. I tak wożę ich ze dwie godziny. Dostaję za to napiwek. Od Rosjan nawet 100 zł - mówi Sławek Kędzierski pracujący na przystani)
- charakter Polaków i odmienność Polski (Oleg Andrejewicz Kusow, właściciel eleganckiego sklepu z porcelaną z Moskwy: - Rosjanie widzieli już wszystko. Po okresie zachłyśnięcia się Paryżem, Rzymem, ja sam byłem tam 20 razy, chcemy czegoś innego.)
- podejście Polaków do Rosjan (- Powiem pani szczerze, tam wcale nie czuliśmy się dobrze. Co z tego, że mieliśmy pieniądze, jak nie było szacunku. Oni nas tam nie lubią. Nie to co w Polsce. - mówi Oleg Kusow z Moskwy)
Co roku do Polski przyjeżdża:
- 2 mln 340 tys. Ukraińców;
- 1 mln 460 tys. Białorusinów;
- 815 tys. Litwinów;
- 700 tys. Rosjan;
- 305 tys. Łotyszy;
- 130 tys. Estończyków.
Oprócz Mazur goście ze wchodu wybierają Zakopane, Białkę Tatrzańską i Kraków.
Dziennie zostawiają u nas:
- Litwini - 43 euro
- Rosjanie - 39 euro
- Białorusini - 36 euro
- Ukraińcy - 30 euro
Z pewnością warto wiec powalczyć o tego klienta.
Białorusini w Bukowinie Tatrzańskiej [2005-07-30 19:12 999.999.999.*] W moim DOMU z WITRAŻAMI w Bukowinie Tatrzańskiej(www.domzwitrazami.bukowinatatrzanska.pl) już od 3 sezonów zimowych goszczę turystów z Białorusi. Są to zazwyczaj ludzie skromni i wcale nie rozrzutni, zdecydowanie mili i niekłopotliwi, ciekawi Polski i Polaków. Nie raz spędzaliśmy wspólnie długie wieczory na ciekawych dyskusjach, mam tę możliwość dzięki bardzo dobrej znajomości rosyjskiego, co nasi goście bardzo sobie cenią. Pewnie również dlatego chętnie do nas wracają. Faktem jest, że lubią wysoki standard, ale to chyba dobrze. Po prostu należy im stworzyć warunki jakie im odpowiadają, a wówczas zyskamy nowych dobrych klientów. Żałuję tylko, że póki co nie udało mi się ich namówić na letnie wakacje. Wydaje mi się, że nie czują gór. Dla Białorusinów lato - to obowiązkowo Krym, ewentualnie inna wielka woda, ale sądzę, że po prostu należy ich powoli wciągać w uroki Tatr również latem.
Polecam turystów zza wschodniej granicy bez zastrzeżeń. odpowiedz »
Przyjaciele ze wschodu [2006-03-07 18:27 83.8.37.*] bedą raz w gdańsku zaobserwowałem, kilku starszych niemców i kilku chyba rosjan w małej knajpce na starym mieście. i rzeczywisci niemiec zanim wypił kieliszek to z 5 razy go podniosł i popatrzył wypił ten jeden i poszedł, zas państwo ze wschodu mają wiekszy gest zamowili ich troche wiecej i obiad do tego. zachodni turyści maja wsystko zaplanowane co do minuty, co gdzie ile. Zaś my słowianie jesteśmy bardziej mniej przewidywalni, po prostu idziemy na miasto i jak mamy kase to jej tak nie liczymy i wydajemy. jak wiadomo mamy innej podejście do kasy. teraz mieszkam i studuje we wrocławiu, i dzie to zauważyć np. gdy siedze na rynku i usiądą sasiadzi zza odry to najpierw proszą o menu ogladają i omawiają, zaś nasi bracia ze wschodą mówią co chcą, lub szybko podają co chcą z menu i tym sie róznią. pozdrawiam z wrocławia odpowiedz »
[2008-10-02 20:48 83.11.115.*] Litwa, Łotwa i Estonia to jest wschód osły, ale zachód większy niż Polska! Polska to wschód, bo Polacy to Słowanie jak Ruscy, a Litwini, Łotysze to Bałtowie i Estończycy to tak jak Finowie- Ugro-Finowie i Estończycy są najbliższym Finom narodem na świecie! Estonczycy to to samo co Finowie. odpowiedz »
[2008-10-02 20:50 83.11.115.*] Litwa, Łotwa i Esotnia to nie jest wschód, ale ZACHÓD WIĘKSZY NIŻ POLSKA! To luterańskie (Estonia i Łotwa) i Katolicke (Litwa) kraje! I nie są to słowianie, ale Ugrofinowie (Estończycy) i Bałtowie (Litwini i Łotysze), są to kraje o historii niemiecko-skandynawskiej, szczegolnie Estonia i Łotwa i Estonczycy czuja sie skandynawami. odpowiedz »
|