Dzieci doceniły Muzeum Fabryki
Data wysłania: 2007-01-30 12:20 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Już w pierwszych dniach działania Muzeum Fabryki cieszyło się ono ogromną popularnością. Dzieci zachwycały się stemplami i drzewkiem bawełnianym, dorośli natomiast pytali o Izraela Poznańskiego.
- W sobotę przyszło ponad tysiąc osób. Dziś do południa kilkaset - cieszył się Jakub Wawrzyniak z Grupy Fabricum, zarządzającej ekspozycją.
Informacje o wystawie przekazywane były przez aktorów ubranych w XIX- wieczne stroje, którzy rozdawali ulotki w centrum handlowym Manufaktura, a także przeczytać o wystawie można było w mediach tradycyjnych i Internecie.
Zwiedzający przychodzili cały i rodzinami. - Strasznie byłam ciekawa tego muzeum, ale za dużo nie zobaczę, bo cały czas biegam za dzieckiem - śmieje się pani Małgorzata, którą mąż fotografował przy sztucznym drzewku bawełnianym.
Wśród najmłodszych najbardziej popularne było stanowisko ze stemplami. Można było tam, na papierze odwzorować kilka zdobień tkanin, które produkowano w kompleksie Poznańskiego. - Ale fajnie! Zazwyczaj muzea są nudne, a tu można pooglądać kolorowe wzory i pieczątki są - mówi 12-letni Krzyś Mickiewicz, który z dziesięcioletnią siostrą Kasią pieczołowicie stemplował na kartce barwne esy-floresy.
Do dyspozycji dzieci był również ekran bezdotykowy,na którym można było obejrzeć zdjęcia oraz przeczytać informacje o tkaninach takich jak:flaneli, batyście, barchanie. Dorosłych natomiast interesowali się procesem tkania, historią fabryki oraz szczegóły z życia Izraela Poznańskiego. - Jesteśmy w Manufakturze co niedzielę. Chciałam zobaczyć wystawę, bo babcia pracowała w fabryce i sporo o niej opowiadała. Ciekawa byłam zwłaszcza maszyn - mówi Katarzyna Kwiecińska zwiedzająca Muzeum z mężem Rafałem i 7-letnią córką Klaudią.
Podczas tego weekendu maszy tkacie nie zostały uruchomione.- Długo były nieczynne i obawialiśmy się, że mogą się popsuć. Póki co musi je zastąpić dźwięk - mówi Jakub Wawrzyniak z Grupy Fabricum. Fabrykę zwiedzało także wielu jej pracowników m.in. Celina Marczak. - Pracowałam na tkalni 28 lat. Chciałam sobie przypomnieć, jak to wszystko wyglądało. Pamiętam jeszcze taki stary typ ręcznych warsztatów, na których tkało się płótno - opowiada. - Liczyliśmy na to, że mama nam wszystko dokładnie wytłumaczy. Ja nigdy nie byłam w fabryce - dodaje córka, Iwona Krzyszkowska.
Nareszcie przyjazne muzeum dla dzieci [2007-01-30 12:20 213.25.104.*] Brawo Łodzianie, narzeszcie Wasze miasto nie będzie się kojarzyło z czerwoną cegłą i brudem. Byłam na Piotrowskiej - jest wspaniała a Manufaktura to naprawde ewenement w Europie. Może po Krakowie i Wrocławiu przyjdzie moda na Łódź ..... odpowiedz »
Nareszcie przyjazne muzeum dla dzieci [2007-01-30 13:26 158.75.213.*] No panie kustoszu, Kuba górą. Gratuluje pomysłu!!! i odwagi całej grupie Fabricum. www.torun-guides.com odpowiedz »
|