Gdzie pije się najwięcej piwa?
Data wysłania: 2011-02-15 20:59 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: W Wielkiej Brytanii odbył się National Cask Ale Week - największy festiwal piwa, narodowego napoju Brytyjczyków. Poza Wielką Brytanią, w czołówce krajów, w których spożywa się najwięcej piwa są Czechy, Irlandia i Niemcy.
W Czechach konsumuje się rocznie 156,9 litrów piwa na głowę - kraj ten znajduje się na szczycie listy największych piwoszy na świecie. Nie jest to zaskakujące, ponieważ Czesi słyną z takich gatunków jak: Pilsner Urquell czy Budvar, pierwotny Budweiser.
Kolejne miejsce w rankingu zajmuje Irlandia ze spożyciem 131,1 litra piwa na głowę rocznie. Kraj ten jest kolebką wielu znakomitych marek, jak Guinnes, jedna z największych marek. Będąc w Irlandii warto odwiedzić Browar Guinnessa w Dublinie, aby zobaczyć jak warzy się black golda i oczywiście uczestniczyć w degustacji.
W Niemczech, gdzie spożywa się 115,8 litra piwa na głowę rocznie, największym świętem tego trunku jest Oktoberfest - zaczynający się we wrześniu. Smakosze mają wiele gatunków do wyboru: od Bavarian Weisbeer (piwo jasne), poprzez Rauchbier (piwo ciemne) aż do bocka -piwa leżakowego, które zawiera ponad 6,4% alkoholu.
Czwarte miejsce w rankingu należy do Australii, w której spożywa się 109,9 litra piwa. Australijczycy są fanami zimnego stubbie (niska butelka o pojemnośći 375 ml, w której podaje się piwo). Lojalność w stosunku do marek regionalnych jest na Antypodach bardzo silna. Znaczy to, że wiele osób spożywa wyłącznie piwo wytwarzane w lokalnych browarach (dla przykładu: mieszkańcy Queensland piją Castlemaine XXXX, mieszkańcy Wiktorii piją Victoria Bitter itd.).
Tuż za Australią znalazła się Austria, której mieszkańcy spożywają 108,3 litra piwa - austriackie piwo nie jest znane na świecie, ale Wiedeń pełen jest mikrobrowarów. Najbardziej znany - Schweizerhaus - znajduje się na Praterze. A najsłynniejsze puby to: 1516 w centrum miasta (nazwany tak na cześć ogłoszenia w tymże roku Bawarskiego Prawa Czystości na temat dozwolonych składników piwa) oraz pub 7 Sterne Bräu obok znanej handlowej ulicy Mariahilferstraße.
Wielka Brytania, z wynikiem 99 litrów znalazła się na miejscu kolejnym. Mimo, że piwo jasne pełne jest dostępne wszędzie, to real ale jest piwem, które Brytyjczycy warzą najlepiej. Dostępne w tysiącach rodzajów, real ale jest warzone z tradycyjnych składników i dojrzewa naturalnie w beczce co nadaje mu bogaty, głęboki smak.
Z kolei o Belgii, w której spożycie wynosi 93 litry - mówi się, że można tu znaleźć najbardziej na świecie różnorodną kolekcję piwa narodowego, dlatego nie dziwi znalezienie się tego kraju w pierwszej 10 największych światowych piwoszy. Różnorodne gatunki od pale ale, przez Flemish red, do owocowych i klasztornych piw oraz długoletnie doświadczenie Belgów w browarnictwie oznaczają, że są oni prawdopodobnie największym piwnym narodem na świecie.
W Danii, której mieszkańcy wypijają rocznie 89,9 litra na głowę - rynek piwa jest zdominowany przez piwo jasne pełne z 95% udziałem w ogólnej sprzedaży, jednak eksplozja mikrobrowarów od początku nowego tysiąclecia oznacza, że obecnie Dania jest jedną najbardziej ekscytujących kultur piwa w Europie.
Krajem miłośników piwa jest też Finlandia, której mieszkańcy spożywają 85 litrów piwa na głowę rocznie - kraj ten nie jest znany z piwa, ale ostatnia nowelizacja prawa dotycząca warzenia tego napoju umożliwiła rozwinięcie się branży browarskiej i mikrobrowarów. Na kwietniowym Festiwalu Piwa w Helsinkach smakosze mogą wypróbować ponad 400 różnych jego gatunków.
Na 10 pozycji w rankingu znalazł się Luksemburg ze spożyciem 84,4 litra piwa - być może wynik jest zaskakujący, ale mimo że Luksemburg jest mały, posiada przynajmniej 7 browarów i mnóstwo dobrego, warzonego na sposób niemieckich sąsiadów, piwa dla turystów-piwoszy.
Polska ze spożyciem 69,1 litra na głowę rocznie zajęła 18 miejsce w rankingu. Ranking powstał w wyniku badań Kirin Holdings.
Spożycie piwa na świecie [2011-02-15 20:59 46.112.242.*] Mahmutlar - obok Alanyi w ofercie piszą ze to 9 km a tak naprawdę to ponad 25 km byliśmy z mężem na wakacjach w Turcji ---Alanyi w HOTELU "HAPPY ELEGANT" ---- OSTZEZENIE ---------- ODRADZAM tragedia pod wieloma względami, przestrzegam !!!!strzeżcie się !!!
transport ---- biuro aby zaoszczędzić doładowało do autobusu ponad 9 miejsc (hoteli) w których po kolei rozwoziliśmy turystów, co spowodowało ze zamiast 2,5h godz dojechaliśmy po 4 h do swojego hotelu - ok 4v rano a 8 było spotkanie z rezydentem który na siłę nalegał na fakultatywne wycieczki ---- ale to nic
to co było NIEDOPUSZCZALNE TO: obsługa 1.fatalnie to delikatnie powiedziane 2. na początku dopóki w hotelu byli jeszcze nauczyciele to jeszcze jako tako to wyglądało, na jadalni - bo tego kuchnia nie można było nazwać - były nawet ceratowe obrusy 3.kelnerzy normalnie się zachowywali ale po ich wyjeździe jak zostali sami Polscy w hotelu to Turcy pokazali swoja klasę 4.wyrywali talerze, filiżanki z kawa mimo iż jeszcze ktoś jeszcze jadł 5.z pretensjami odnosili się jeśli ktoś zostawił coś na talerzu - wrzeszczeli: "no jedz, jedz!!!" 6.wykrzykiwali nawet w obecności Rezydenta do niektórych gości hotelu: " alkoholik" 7.po kilkugodzinnym uporządkowaniu ogrodu - podcinali drzewa, krzewy - w ubraniu w butach wskoczyli do basenu który był na zewnątrz 8.wszędobylskie koty, które chodziły po stołach - a obsłudze to wogóle nie przeszkadzało
standard hotelu --- ponizej wszelkich norm 1.basen podhotelem teoretycznie dostępny ale ciągle poza zasięgiem bez możliwości korzystania z niego 2.basen był zamknięty, ale po interwencji 2 x u Rezydenta otworzyli ale co z tego--- strach ns obleciał --- woda nie była wogole fltrowana, na jej powierzchni pływały "kolonie" białej zawiesiny, 3.woda w basenie była aż zienolna, dziwnie mętna 4.w odpływach - w tych "dołkach bo kratech ocgronnych nie było" -- można bylo znaleźć pety papierosów, włosy, jakąś szarą dziwną masę - to chyba zbity tłuszcz i brud 5.płytki wyznaczające miejsce na prysznic popękane w wzorki uformowane z brudu 6.basen otwarty --- teoretycznie byly tam zjeżdżalnie ale !! nie puszczali w nich wody, 7.zjeżdżalnie uruchomili tylko 2 razy na dosłownie jakieś 20- 30 minut --- i szczerze to żauje że się zalapalam na ta "atrakcje" -- bo po 2 zjazdach poczułam straszny ból na nogach zwłaszcza na łydkach --- a po chwili okazało się ze mam potworne siniaki 8.sauna --- oczywiście zamknięta przez większość czasu ale podobnie jak w sprawie powyższego basenu otworzyli ja - była czynna tylko przez 1 h - i tak dziwnym trafem w tej samej godzinie co był obiad !!! 9.dodatkowe atrakcje, animacje, muzyka --- zupełnie tego nie było 10.dyskoteki --- nie było bo zabrakło im alkoholu po wyjeździe Rosjan z hotelu 11.stół to pin ponga - można byłoby się domyślać ze to do pin ponga --- stół z płyty wiórowej był tak powyginany pofalowany że gra na nim to prawdziwe mistrzostwa 12.tablica do rzutek to cudo wyjątkowego rozmiaru --- długo zastanawialiśmy się do czego służy fragment płyty wiórowej oparty na dwóch kijach 13.przejście podziemne z hotelu na plażę nie było w ogóle sprzątane - stojąca tam wilka woda nie miała ani miłego zapachu ani wyglądu 14.zejście na plaże po połamanych "schodach" -- dwie połamane deski - skaleczenie stopy, czy zdobycie drzazgi bo była bułka z masłem 15.bar przy plaży --- to zwykła buda z blatem, alkoholu tam nie można było nabyć, tylko kawę z automatu albo te zimne soki z lodem 16.molo --- wchodzili na niego tylko "tubylcy" --- bo turyści ci nie opanowali takiej formy chodzenia po samych metalowych konstrukcjach --- 2 metalowe, zardzewiałe szyny bez barierek, deski gdzieś zagneły 17.kradzież --- ale jak to Oni uznali porządki --- sąsiadom --- starsza para Polaków, a dokładnie Pani, była w pokoju przebrała się i wspólnie z mężem zeszli na dól pod basen, ale Ona po chwili wróciła się bo zapomniała chusty, zdziwiła się na zobaczyła - panią sprzątającą W !!!! ( z rękoma w) JEJ TOREBCE !!! zawołała obsługę ale Ci stwierdzili że Ona sprzątał i podniosła i powiedzieli że jeśli oficjalnie to zostanie zgłoszone to Ona straci pracę --- to szantaż bo szkoda kobiety, aleeee.....
Po zbiorowej awanturze z rezydentem biura W*Z*R - bo wcześniejsze uprzejme prośby pojedynczych osób nie dawały rezultatów - dopiero jak wszyscy się zebrali to przenieśli nas do innego hotelu i tu tez postąpili nie tak jak powinni --- dwie osoby były tego dnia na wycieczce, nas przewieźli jednym busem a im zostawili informacje w recepcji gdzie jesteśmy i kazali na własną rękę i KOSZT przejechać do tego drugiego hotelu --- kierowca taksówki woził ich taka okrężną drogą że ona pomimo iż nie znały aż tak okolicy to się pokapowały i chciał za kurs horrendalne wynagrodzenie
Sami oceńcie postępowanie biura - i warunki hotelu odpowiedz »
Spożycie piwa na świecie [2012-10-27 20:53 77.112.171.*] odpowiedz »
|