TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Forum grupa: Transport

Uwaga! Serwis nie bierze odpowiedzialności za wypowiedzi na forum. Ewentualne naruszenia regulaminu serwisu prosimy zgłaszać Administratorowi po przez stronę Kontakt

Proces Krzysztofa K., byłego kierowcy płockiego PKS zakończony!

Data wysłania: 2011-01-19 14:27 Autor: Czytelnik IP automat

Aktualność:
17 marca ubiegłego roku Krzysztof K., prowadzący autobus PKS potrącił Dorotę Krysińską, 17-letnią uczennicę, która przechodziła przez pasy w okolicach dworca PKS. Kierowca wysiadł, odprowadził Dorotę na ławkę i odjechał.

Uczennica przez kilka miesięcy walczyła w szpitalu z martwicą tkanek uda. Przeszła operację przeszczepu skóry. Ma blizny i jest oszpecona do końca życia.

Pół roku po wypadku matka Doroty poinformowała - Po kierowcy nie ma śladu. Prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo. Nie rozumiem, czy ustalenie, który kierowca wyjeżdżał o konkretnej porze z dworca, jest takim wielkim problemem?

Dopiero po interwencji "Gazety Wyborczej" prokuratura wróciła do śledztwa. Wyjaśniono sprzeczności w zeznaniach świadków i bardzo szybko znaleziono podejrzanego. Okazał się nim Krzysztof K., który przyznał się do potrącenia 17-latki. Prokuratura oskarżyła go o spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Sprawa trafiła do sądu.

W sądzie obie strony były zgodne - kierowca nie zachował należytej ostrożności i potrącił przechodzącą prawidłowo przez pasy dziewczynę. Oskarżony zgodził się wypłacić uczennicy odszkodowanie.

Jednak doszło w tej sprawie również do sporu. Oskarżenie uważa, że kierowca uciekł z miejsca wypadku. Natomiast obrona twierdzi, że żadnej ucieczki nie było.

Prokurator wyjaśniała - Wprawdzie oskarżony odprowadził dziewczynę na ławkę, ale nie wezwał policji, pogotowia, nie zawiadomił o zdarzeniu dyżurnej ruchu PKS, mimo że ciążył na nim taki obowiązek. Milczał. Nawet w momencie, kiedy o całej sprawie zrobiło się głośno w jego miejscu pracy, nawet wtedy, kiedy prokuratura początkowo postawiła zarzuty jego koledze.

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej dodał - Owszem, Dorota Krysińska nie narobiła rabanu, nie skarżyła się na ból, nie żądała wezwania karetki. Ale to wynikało z jej charakteru. To cicha, spokojna, bardzo nieśmiała dziewczyna. Nikogo nie poprosiła o pomoc. Przeszła kawał miasta, póki nie zasłabła.

Obrońca próbował bronić kierowcę - Czy rzeczywiście Krzysztof K. świadomie zbiegł z miejsca wypadku? Przecież nie miał on jakichkolwiek podstaw, by sądzić, że to w ogóle jest wypadek. Na nodze dziewczyny, prócz rozdartych spodni, nie było jakiegokolwiek obrażenia, opuchlizny, krwawienia. Powiem więcej, nawet gdy Dorota trafiła do szpitala, lekarze przez kilka dni nie zauważyli u niej żadnych niepokojących objawów. Wręcz przeciwnie, chcieli wypuścić ją do domu! Dopiero późnej okazało się, że mają do czynienia z martwicą.

Obrona wielokrotnie podkreślała, że kierowca nie chciał uniknąć odpowiedzialności za wypadek - Umówił się z dziewczyną, że nazajutrz spotka się z nią na dworcu i odda jej pieniądze za rozdarte spodnie. A że potem milczał? Zwyczajnie, po ludzku bał się, że straci pracę.

Jeżeli jednak sąd uzna, że kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia, straci na jakiś czas prawo jazdy. Obrona przekonywała - Wtedy Krzysztof K. nie będzie miał szansy na jakąkolwiek pracę. I spłatę zobowiązań wobec pokrzywdzonej.

Sąd ze względu na złożony charakter sprawy odroczył ogłoszenie wyroku do 11 kwietnia. Prokuratura domaga się skazania kierowcy na dwa lata więzienia z zawieszeniem na cztery oraz dodatkowo zakazu prowadzenia pojazdów przez sześć lat. Krzysztof K. prosił o najniższy wymiar kary.

    •  

      [2011-01-19 14:27 83.31.38.*]

        odpowiedz »

      r e k l a m a

 
     

Forum gorące tematy

Forum gorące tematy
Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję