Polska przegrywa konkurencję w walce o zagranicznych turystów
Data wysłania: 2005-07-04 11:54 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Korespondentka RMF przeprowadziła sondę na temat wypoczynku w Polsce w brukselskich biurach podróży.
Wyniki sondy nie są optymistyczne - Polska przegrywa konkurencję w walce o zagranicznych turystów, i to nie tylko z krajami południa Europy, ale także z sąsiadami.
Polskie morze, góry czy jeziora są właściwie nieznane mieszkańcom Unii Europejskiej. Trochę lepiej jest z miastami. A właściwie z jednymi miastem nad Wisła - Krakowem. Aż 80% odwiedzających nasz kraj deklaruje, iż jedzie właśnie do stolicy Małopolski. Niestety w Brukseli grodowi Kraka daleko do popularności Pragi czy Budapesztu.
Zdaniem szefowej brukselskiego biura podróży specjalizującego się w wycieczkach do Polski szansą na przyciągnięcie turystów z Unii jest promowanie nie tylko miast, ale również mazurskich jezior, malowniczych gór i kapryśnego morza. - Nie możemy wysyłać klientów tylko i wyłącznie do hoteli w dużych miastach. Większość nie tak sobie wyobraża swoje wakacje - dodaje.
Niestety tak reklamowane gospodarstwa agroturystyczne nie są w ogóle przygotowane do współpracy z zagranicznymi biurami turystycznymi - ich właściciele nie są w stanie porozumiewać się w obcym języku i rzadko mogą zaoferować klientom coś więcej, niż sam pobyt i wyżywienie. Dlatego warto byłoby w Polsce popracować nad stworzeniem pewnych struktur turystycznych, w które mogłybyby wejść pojedyncze gospodarstwa, aby promować się o wiele skuteczniej niż w pojedynkę.
turystyka a reklama [2005-07-04 11:54 999.999.999.*] Sadze, ze wina za taki stan rzeczy jest brak odpowiedniej reklamy, promocji.
"Reklama dzwignia handlu", mawiala moja Mamusia, prowadzaca niewielki sklepik na wsi. A co dopiero region (mazurski) na forum eurpejskim czy swiatowym.
Dlaczego w Paryzu widzi sie reklamy Chorwacji, Pragi...a nie Mazur...zachecajacych oczy przechodniow do przyjazdow. Skad przecietny paryzanin (mowie o Paryzu, gdyz mieszkam tu od ponad 20 lat) ma znac Mazury, piekno Bieszczad, Beskidow, dobrodziejstwo naszych uzdrowisk. ... Skad??? majac do wyboru tyle obrazow rzucajacyc sie w oczy na kazdym kroku, przystanku metra, biur turystycznych przescigajacych sie w promocjach.
Dla przykladu: mozna jechac na tydzien do Maroka za 300 euros (samolot i calodzienne wyzywienie w luksusowym hotelu)... Bilet autobusowy do POlski: 150 euros, ... rachunek prosty. W Maroku jak innych krajach afrykanskich mozliwosc porozumienia albo po francusku (b. kolonie francuskie) albo po angielsku.
Uwaga o nieznajomosci jezykow w Polsce jest b.sluszna.
Z pewnoscia nie ma z tym problemu w wiekszych miastach, ale... kto ma ochote jechac na wakacje do wielkich miast, gdzie z gora kilka dni wystarczy zeby sie zmeczyc zwiedzaniem w upalne dni.
Radze wladzom odpowiedzialnym za promocje polskich regionow, ktorych urok jest bezdyskusyjny, przylozyc sie na serio do promocji.
Z pewnoscia pociaga to za soba koszty.
Prosze zainteresowac sie, ile wysilku wklada chocby "Maison de la France" w promocje Francji, Paryza... poza granicami ich kraju (USA, Chiny). Jesli w ostatnim okresie sciagnelo do Paryza 400 000 Chinczykow (turystyke grupowa wylacznie liczac), to nie stalo sie to na "ladne oczy" prezydenta Chiraka, ale konkretne akcje sie do tego przyczynily.
Wiecej, juz mowi sie i przystepuje do organizowania obslugi z jezykiem chinskim przewidujac rowniez jadlospisy w restaruracjach (najczesciej odwiedzanych przez chinczykow).
Zycze ogromnego powodzenia. (doktorantka geografii turyzmu, na Sorbonie). odpowiedz »
reklama [2005-07-05 23:33 999.999.999.*] bo Polska to tak specyficzny kraj że zawsze reklamuje codzoziemców a nie Polskę, firmy zagraniczne turystyczne też mają się u nas bardzo dobrze, tylko nie nasze odpowiedz »
|