Europejskie jarmarki świąteczne
Data wysłania: 2010-12-10 12:41 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Od kilku lat przedświąteczne szaleństwo zaczyna się już w listopadzie. Przez to, gdy w końcu nadejdą święta, mamy problemy z wczuciem się w ich atmosferę. Gdyby w tym roku pomyśleć o bardziej tradycyjnym Bożym Narodzeniu?
Serwis turystyczny FRU.pl proponuje odwiedzenie najpiękniejszych europejskich jarmarków świątecznych. Można tam zakupić prezenty, skosztować regionalnych potraw i przypomnieć sobie święta, które znamy z dzieciństwa.
Pierwsze świąteczne jarmarki organizowano już w okresie średniowiecza. W Niemczech czy Francji od XIV wieku funkcjonowały tzw. "Rynki św. Mikołaja", w pozostałych europejskich państwach zwyczaj rozstawiania kramów pojawił się nieco później. Obecnie rynki większości zachodnich miast i miasteczek zamieniają się w pachnące, wielobarwne, rozświetlone targowiska. Niepowtarzalne smaki lokalnych potraw, drobiazgi idealne na świąteczne prezenty...
Kopenhaga
Świąteczny jarmark rozpoczyna się tu już w połowie listopada i trwa do końca grudnia. Tradycyjnie organizowany jest w Ogrodach Tivoli, które i bez targu zaliczane są do największych atrakcji turystycznych miasta, ze względu na znajdujący się w nich park rozrywki. W okresie przedświątecznym w ogrodach budowana jest miniaturowa, drewniana wioska. Każdy domek pełen jest towarów, które mogą stać się idealnym gwiazdkowym prezentem. Teren oświetlony jest barwnymi lampionami zawieszonymi na drzewkach choinkowych. Osoby znudzone zakupami, mogą pojeździć na łyżwach po zamienionym w lodowisko jeziorze Tivioli lub obejrzeć przepiękne lodowe rzeźby, codziennie tworzone przez dwóch sprowadzonych z Chin rzeźbiarzy. Najmłodsi ucieszą się z możliwości spotkania ze św. Mikołajem i jego słynnym reniferem Rudolfem. Z pewnością spodoba im się również szopka z żywymi zwierzętami czy wystawa mechanicznych skrzatów - pomocników Mikołaja. Podczas wizyty należy skosztować tradycyjnego glöggu - grzanego wina z dodatkiem Aquavit i przypraw, i świątecznego puddingu ryżowego polanego wiśniowym syropem.
Bazylea
Targ organizowany w Bazylei jest największym świątecznym jarmarkiem w Szwajcarii. Trwa krócej od tego, który odbywa się w Kopenhadze - rozpoczyna się pod koniec listopada i kończy się w Wigilię. Kiermasz zlokalizowany jest w historycznym centrum miasta, stoiska rozstawiane są wzdłuż najdłuższej europejskiej ulicy. Wizyta na tutejszym jarmarku jest jak uczestnictwo w festiwalu smaków. Mieszają się tu zapachy pieczonych na grillu kiełbasek, grzanego wina, tradycyjnych pierników - w Szwajcarii Bazylea jest z nich znana jak Toruń w Polsce, maślanych ciasteczek, wafli i przypraw. Ciężko oprzeć się tym frykasom! Ciekawym doświadczeniem może być również odwiedzenie znajdującego się w mieście Centrum Wystawienniczego, w którym każdego roku podczas adwentu można obejrzeć niezwykłe widowisko z końmi czystej krwi w roli głównej. Spektakl nosi tytuł "Fantasia - Winterzauber" i wprowadza widzów w tajniki sztuki ujeżdżania tych wspaniałych zwierząt.
Sztokholm
W stolicy Szwecji podobnie jak w Bazylei jarmark rozpoczyna się pod koniec listopada i kończy przed Świętami. W mieście odbywa się kilka targów jednocześnie, jednak najchętniej odwiedzane przez turystów są: rozstawiany na Starym Mieście - Gamla Stan oraz ten w skansenie na wyspie Djurgården. Kramy świąteczne to jedno z nielicznych miejsc, w których można skosztować wędlin zrobionych z mięsa łosia czy renifera - dla obcokrajowców to niemałe wyzwanie. Na każdym szwedzkim jarmarku można spotkać muzyków grających tradycyjne melodie świąteczne. Szczególnie piękną adwentową tradycją są obchody dnia św. Łucji - 13 grudnia. Z samego rana ulicami miasta przechodzi procesja chłopców i dziewczynek ubranych w białe szaty i wianki ze światełkami, niosących zapalone świece. Panoramę świątecznie udekorowanego i rozświetlonego tysiącami świateł Sztokholmu można zobaczyć ze SkyView. Okrągła, szklana gondola zabiera chętnych na najwyższy poziom Ericsson Globe, tam z wysokości 130 metrów można podziwiać piękno miasta.
Świąteczny jarmark w miastach Europy [2010-12-10 12:41 83.13.75.*] a w Krakowie wygląda to jak przypadkowy bazarek i tak atrakcją są jakieś drożdżowe ciasta czeskie, wędliny litewskie i owoce w czekoladzie - typowe Polskie smakołyki. Szkoda bo można z tego cos fajnego zrobić. Ten kto jest za to odpowiedzialny powinien wylecieć z wielkim hukiem. odpowiedz »
|