Wyborcza uczy turystów jak kupować wycieczki
Data wysłania: 2005-06-27 13:16 Autor: Czytelnik IP 999.999.999.*
Co do zdjęć wiedzą co piszą [2005-06-27 13:16 999.999.999.*] Wybiórcza i nie tylko stosuje takie same sztuczki z zamieszczanymi zdjęciami. Za odpowiednie "podkoloryzowanie" reklam biorą zresztą pieniądze. odpowiedz »
Gazeta Wyborcza Tours [2005-06-27 13:54 999.999.999.*] Pewnie powstanie nowe biuro turystyczne. odpowiedz »
albo [2005-06-27 13:55 999.999.999.*] Gazeta Wyborcza Travel... odpowiedz »
przynależność do Izb Turystycznych [2005-06-27 14:12 999.999.999.*] Proponuję zwiększyć nacisk na znaną w branży od lat prawdę o której mowa w tej wiadomości: przynależność do Izby Turystycznej NIE ZWIĘKSZA wiarygodności organizatora odpowiedz »
oczywiście [2005-06-27 14:38 999.999.999.*] że nie zwiększa wiarygodności a zwiększa koszty imprezy, gdyż biuro musi sobie kwoty składek wliczyć w koszty. odpowiedz »
[2005-07-21 11:25 999.999.999.*] Faktycznie. Składka rzędu 1200,00 zł na rok bardzo istotnie wpływa na koszty imprez. odpowiedz »
od autorki tekstu [2005-06-29 10:16 999.999.999.*] Tu autorka. Dzieki za zainteresowanie tekstem - pisze podobne artykuly co roku nie majac bynajmniej na celu "buntowania" turystow przeciw biurom, a raczej - edukowanie klientow by wiedzieli co kupuja, a potem - nie pisali reklamacji ze jest inaczej niz sobie wyobrazali. Poniekad jest to takze w moim interesie - jestem pilotem wycieczek, czyli im bardziej "uswiadomiony" klient, tym potem mniej klopotow rowniez dla mnie.
Co do tekstu to jest tam pewien blad dot. obciazen klienta za rezygnacje (wyszlo ze im wczesniej rezygnuje tym wiecej traci) - przepraszam za Gazete, choc to nie moja wina (sprawdzilam - w moim tekscie bylo ok, niefortunna zmiana jest bledem osoby redagujacej podczas skracania tekstu, a potem dopisywania. Kto jednak zna specyfike pracy w mediach, wie ze to poniekad normalne i ze to co oddaje redakcji autor zwykle nie jest dokladnie ta wersja ktora ukarze sie po wydrukowaniu).
Z tym biurem Gazety to chyba powinnam Was uspokoic - jak na razie nie slyszalam o takich projekstach (kiedys sama mialam pomysl by cos takiego szefostwu zaproponowac, ale zrezygnowalam).
No dobrze, ale ja teraz tak naprawde w innej sprawie - raczej z prosba. Juz od dawna mam pomysl by napisac o roznych smiesznych i bzdurnych reklamacjach klientow. Nie wiem czy bedzie to tekst dla Gazety czy dla ktoregos z innych pism (bo wspolpracuje tez z innymi) ale bede wdzieczna za rozne "donosy". Obiecuje ze nie bede podawala nazwisk klientow ani biur. Chodzi o teksty typu "brak klimatyzacji na balkonie" etc. Prosze o maile na adres: monika.witkowska@gazeta.pl
Z gory dzieki! odpowiedz »
dziwne reklamacje [2005-07-21 11:39 999.999.999.*] Proszę bardzo:
1. W ofercie wczasów nad polskim morzem nieopatrznie napisano: "ok. 300 m od morza". Ośrodek campingowy był przy samych wydmach, ale furtka z boku, co zależnie od lokalizacji domku mogło wydłużyć drogę "nawet" o 200 m. Oczywiście reklamacja i nieomal bunt turnusu. Problemem tak naprawdę była deszczowa i zimna pogoda.
2. Dom wczasowy w Karkonoszach. Śniadania wydawane w formie bufetu. Po kilku dniach telefon od klienta, że codziennie jest to samo. Faktycznie było to samo: kiełbaski na gorąco, jajecznica, kilka rodzajów wędlin, sałatki warzywne, płatki kukurydziane... jak to bufet. Na pytanie, czy wszystkiego już spróbował była odpowiedź, że co to nas obchodzi. odpowiedz »
|