"Mama i Ja" na nartach
Data wysłania: 2010-10-22 23:12 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Touroperator Wygoda Travel rozszerza swoją ofertę w ramach programu "Mama i Ja". Od tego roku pierwsze kroki w nauce jazdy na nartach dzieci mogą stawiać zarówno w Szczawnicy, jak i w Alpach. Nowością są także towarzyszące programowi szkolenia dla dorosłych.
Program "Mama i Ja" wdrożony został przez krakowskie biuro podróży Wygoda Travel kilka lat temu. - Całą ideę tych wyjazdów można streścić w następujący sposób: rolą organizatora jest zapewnienie szkoleń narciarskich dla dzieci i zabaw po nartach, aby w tym czasie rodzice mogli wypoczywać bez większych ograniczeń związanych z opieką nad dziećmi - mówi Andrzej Wygoda, Prezes Wygoda Travel Group. - Często spotyka się sytuację, gdy tylko jedno z rodziców może spędzić wakacje narciarskie z np. dwójką dzieci i najczęściej jest to właśnie mama - stąd nazwa całego programu. Faktycznie jednak jest to program stworzony z myślą o rodzinach, w dowolnej konfiguracji.
W proponowanym przez biuro programie rodzice mogą wybrać jeden z dwóch cyklów: Pierwsze kroki (dla dzieci, które do tej pory nie jeździły na nartach) i Kontynuacja (dla dzieci średnio zaawansowanych i zaawansowanych).
Dotychczas kursy dla najmłodszych odbywały się wyłącznie w Szczawnicy. Była to znakomita opcja dla tych rodziców, którzy po pierwsze, obawiali się kilkunastogodzinnej podróży z dziećmi do krajów alpejskich, a po drugie - sami nie byli wytrawnymi narciarzami. Jednak dla tych rodziców, którzy jeszcze przed narodzinami dzieci złapali bakcyla szusowania na długich i wspaniale przygotowanych stokach alpejskich, wyjazd do Szczawnicy nie zawsze był rozwiązaniem zadowalającym. Stąd też od tego roku Pierwsze kroki w nauce jazdy na nartach dziecko (4-10 lat) może stawiać także w Alpach (Aprica, Valtellina). Dzięki hotelowi położonemu dosłownie przy samym stoku rodzice mogą na zmianę oddawać się błogiemu szaleństwu i pilnować np. młodszej pociechy, podczas gdy starsza rozpoczynająca lub kontynuująca nauką pozostaje pod okiem instruktora. Dla dzieci (6-14 lat), które pierwsze kroki na nartach mają już za sobą, przeznaczony jest cykl Kontynuacja. Zajęcia - tradycyjnie już - prowadzone są w Austrii i we Włoszech.
Zajęcia z dziećmi początkującymi wymagają zaangażowania większej liczby instruktorów. W Polsce na 4-6 osobową grupę przypada jeden instruktor. Za granicą grupy liczą natomiast 6-8 dzieci. Co ważne, istnieją określone grupy dla dzieci o różnym stopniu zaawansowania. Wprawdzie to rodzice wstępnie decydują, do której grupy dziecko powinno trafić, ale po 1-2 dniach jazdy instruktorzy na podstawie własnych obserwacji dokonują niezbędnych korekt. Oczywiście jeśli dziecko bardzo szybko się uczy, możliwe jest jego przejście do grupy o wyższym poziomie.
W tym roku biuro Wygoda Travel realizuje w trakcie wyjazdów z cyklu "Mama i Ja" również szkolenia dla dorosłych. Obejmują one doskonalenie techniki jazdy pod okiem instruktorów w wymiarze 4 godzin dziennie. Co więcej, szkolenia odbywają się na różnych poziomach umiejętności uczestników: od początkującego, przez średnio zaawansowany, aż po zaawansowany.
Przebieg programu
Rodzice mieszkają ze swoimi dziećmi w jednym pokoju, wspólnie uczestniczą w śniadaniu, a następnie przygotowują pociechę na stok. W chwili, gdy dziecko udaje się na naukę jazdy na nartach, przechodzi ono pod opiekę instruktorów. Rodzice również mogą wziąć udział w obowiązkowej rozgrzewce, ale po niej dziecko powinno skupić się na wykonywaniu poleceń trenera. W przerwie na lunch ponownie cała rodzina się spotyka, po czym rozpoczyna się druga część nauki jazdy dla najmłodszych. Po powrocie do hotelu, rodzice jeśli tylko chcą, mogą zaprowadzić pociechę na zajęcia animacyjne (gry i zabawy), a sami spędzić chwile tylko we dwoje. Cały pobyt kończy się zawodami z pomiarem czasu i z nagrodami.
Na nartach z mamą [2010-10-22 23:12 77.114.145.*] Super program polecam jako uczestnik wyjazdu i agent Wygody Travel - byłam z moimi juniorami w Szczawnicy - było extra (choć jeden złamał nogę, ale dalej jeździ) zainteresowanym udzielę dodatkowych informacji - kontakt ze mną na http://www. binasol. pl/index. php?page=kontakty P.S. Andrzej, a co z Mistrzostwami? pozdrawiam Gosia / Biuro Podróży BINaSOl Częstochowa odpowiedz »
"Mama i Ja" na nartach [2011-10-14 00:06 77.254.247.*] RETY MASAKRA !!!!
Byłem tam na ferjach z rodzina 2011r. Hotel Jan Szczawnica jaka Szczawnica to regularna wieś Szlachtowa koło Szczawnicy. Hotel raczej pensionat położony 5 km od miejsca gdzie pokazuje nawigacja i deklaruja adres organizatorzy w tym wypadku Wygoda Travel. Więc musicie niezle szukac i pytac mieszkańców bo inaczej trudno trafić. Sklepu zero w Janie na recepcji jest barek w nim paluszki i mirinda z datą spożycia 09.2010r a mamy luty 2011r. Obok palarnia śmierdzi non stop ! Bilard rety- popodkładane papiery pod nogi od stołu bo blat krzywy kije bez koncówek. SZOK !!! Basen bardzo mały 5 dorosłych osób robi tłok ratownika nie potrzeba zastepuje go Pani ze szmatą co ściera podłoge i trzyma klucze od siłowni o wymiarach 2x3 a tam rowerek i atlasik dwie osoby razem nie mogą ćwiczyć tłok! Jedzenie w Janie na jedno kopyto co jest na śniadanie to i na kolację mam wrażenie ze zbierali co zostało i serwowali póżniej. Warzywa owoce TOTALNY BRAK !!! kawa śmierdząca podają ją w termosie "duży silos" podgrzewany przed posiłkiem a potem kawa stygnie i tak w kółko Zanim ludzie ją wypija a raczej wyleja minie ok 4-5 dni więc świerza jest co 5 dzień. Ogólnie wielka lipa ! Pracuje jako handlowiec śpie na codzień w hotelech tańszych droższych więc wiem czego wymagac. Nikomu go nie polecam! Ma boga nie zabierajcie tam dzieci na ten program Mama i ja Kierownik łysy stary "Głupio-mądry" i instruktorzy to młodzi ludzie bez doświadczenia pedagogicznego - z ulicy studenci dorabiają tyle że jeżdza na nartach. Jeden po AWF -dzieci sie go bały jego aksamitny głos niczym z horroru doprowadza do depresji nazywany potocznie żebal.
ODRADZAM JESLI POJEDZIESZ SAM SIE PRZEKONASZ ! Nadmieniam iz opisuje stan faktyczny bez złosliwości i szukania dziury w całym. odpowiedz »
"Mama i Ja" na nartach [2012-01-23 11:59 195.127.43.*] Też byłam w 2011 w "szczawnicy". Ale dla mnie to atut. Po co mam mieszkać w miasteczku, gdzie non-stop jeżdżą samochody? Dzieciaki biegały po dworzu bezpiecznie, zero hałasu, sielska atmosfera. Instruktorzy zajmowali się dzieciakami po nartach i po kolacji. Basen jak dla mnie wcale nie taki mały- (a i tak prawie nikt nie korzystał!!- chyba że winnych godzinach niż ja z synem). Sauna sucha i parowa, jaskinia solna. Ok, jedzenie i kawa faktycznie mogło by być lepsze. Jednak stołówki to nie kuchnia domowa i żadko bywa z jedzeniem naprawdę super. Przede wszystkim byłam na nartach z synem po to aby mógł się uczyć jeździć. I jeździ bardzo chętnie, chce się dalej uczyć a miał prawie 5 lat). Dla mnie do duży PLUS, bardzo lubił Panią instruktor. był zorganizowany kulig, 2x ognisko, wyprawa w góry (poszło tylko parę osób....i jedynie ja z tak małym dzieckiem) Polecam szczawnicę, warunki naprawdę OK. i pewnie dużo zależy od opiekunów dzieciaków a chyba trafiliśmy na niezłą ekipę. Teraz jedziemy znowu z wygodą ale już za granicę. Mam trochę obawy przed podróżą autokarem.... odpowiedz »
|