Górskie schroniska zaczynają przypominać hotele
Data wysłania: 2010-08-06 13:42 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Górskie schroniska robią się coraz bardziej odważne. Tracą swój pierwotny urok i charakter - skarżą się turyści.
Niektóre schroniska przekształcają się w hotele z restauracjami - podnoszą ceny, każą płacić za wrzątek i wprowadzają zakaz jedzenia własnego prowiantu.
Np. w schronisku na popularnych Markowych Szczawinach nocleg w pokoju siedmioosobowym kosztuje 28 zł. Ponadto coraz częstsza praktyką jest urządzanie w schroniskach wesel, konferencji czy imprez integracyjnych. Zdarza się, że idąc na nocleg do schroniska ono nie ma już wolnych miejsc.
Zmienia się również oferta gastronomiczna. Dawniej w schronisku można było pojeść dobrej pomidorówki czy placków ziemniaczanych. Teraz w menu widnieją nazwy wykwintnych dań polecanych przez szefów kuchni. Można spotkać schroniska w których każą płacić nawet za rozpalenie ogniska. Są też takie z płatnymi toaletami.
Właściciele obiektów tłumaczą się, że schroniska muszą też przynosić zysk. Gospodarze muszą przecież też zarobić na czynsz dzierżawny, rachunki, pensje dla personelu.
Prawdziwie schroniskowy klimat można jeszcze poczuć w niektórych obiektach, np. w tych do których nie da się dojechać samochodem.
W górskich schroniskach jak w hotelu [2010-08-06 13:42 95.40.220.*] dość czesto bywam w schronisku na Krupowej-polecam. Prawdziwie górski klimat.. odpowiedz »
W górskich schroniskach jak w hotelu [2010-08-12 19:50 83.29.176.*] czy to źle czy dobrze ? odpowiedz »
W górskich schroniskach jak w hotelu [2010-08-13 14:04 83.13.109.*] Zgadzam się z tym w pełni. Dobry przykład to nowe schronisko (po przebudowie) na Markowych Szczawinach. Nie dość, że wysokie ceny, to widać, że brak ręki dobrego gospodarza. Przykład: upalny długi weekend, bufet przez cały dzień oblegają dziesiatki turystów, którzy muszą stać w kolejno w dwóch kolejkach, do kasy po bloczek, a potem do okienka kuchnii. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że kazda potrawa jest pojedynczo podgrzewana w kuchence mikrofalowej ( z okienka na wprost czekajacych , widok na tę procedurę). Ktoś, kto zamówił np 3 zupy musi czekać, aż zostaną one kolejno podgrzane i jeszcze dopominać się o swoje, bo załoga w kuchni gubi się w tym bałaganie. Widziałem wielu turystów, którzy widząc co się dzieje i jak długo trzeba czekać, rezygnowali z korzystania z restauracji. Jak można w tak atrakcyjnym terminie, gdzie przewijają się tłumy turystów nie przygotować ugotowanych zup i kilku popularnych potraw? Że można inaczej przekonaliśmy się dzień póżniej w schronisku na Magurce Wilkowickiej- ilość turystów nie mniejsza, też system kasa-okienko, ale potrawy wydawane "od ręki" - znacznie smaczniejsze i tańsze niż na Markowych Szczawinach. Odwiedziłem też recepcję Markowych Szczawin: pusta lada, nikogo z obsługi,żadnej informacji, czy cennika, natomiast zamiast wizytówek lub prospektu obiektu rozrzucone oferty....wypraw w Alpy. Co z tego, że powstał niemałym nakładem hotel górski, skoro brak w nim nawet cienia schroniskowej atmosfery, nie mówiąc o całkowitym braku organizacji. Poza tym wędrujący od strony Diablaka przez Prz. Brona na próżno szukają niewidocznego z przełęczy szlaku czerwonego do schroniska, bowiem na słupku brak drogowskazu... A za wstęp do parku trzeba zapłacić nieco więcej niż w Tatrach. odpowiedz »
W górskich schroniskach jak w hotelu [2010-08-14 12:26 83.10.186.*] witam bylem w kotlinie klodzkiej .schronisko batorow na trasie zielonego szlaku z polanicy zdroj do karlowa -super miejsce ,klimat jak w starym schronisku -kuchnia do dyspozycji turystow -miejsce na ognisko -placisz tylko za nocleg -ceny normalne niskie 18-20zl w zaleznosci od pokoju.Cicho spokojnie -bez tlumow polecam bardzo -gory stolowe to super miejsce . odpowiedz »
W górskich schroniskach jak w hotelu [2010-08-15 10:11 188.146.138.*] To prawda jeśli chodzi o schronisko na Markowych Szczawinach mam te same odczucia co internauta poniżej( tzn. mikrofala, foldery alp, obsługa nie dająca sobie rady i wysokie ceny). Polecam schronisko na Prehybie też duże wyglądem przypominające hotel ,ale klimat schroniska da się bez problemu odnaleźć. Również schronisko pod Bereśnikiem pierwsza klasa. Małe, przytulne z klimatem, ceny normalne i obsługa miła. odpowiedz »
W górskich schroniskach jak w hotelu [2010-08-16 22:10 80.52.226.*] zapraszamy na Mazury do naszj agroturystyki! odpowiedz »
W górskich schroniskach jak w hotelu [2010-08-18 11:06 83.27.180.*] Witam wszystkich którzy myślą że wrzątek nie kosztuje. Kiedyś-kiedy posiadanie pensjonatu w górach było tylko moim marzeniem - śmiałam sie z tego kiedy właściciele schronisk i pensjonatów o tym opowiadali - kiedy to licząc na dopływ gotówki którą mieli wydac np na opłatę rachunku za prąd, gaz ( które niestety ciągle drożeją) czy podatek od nieruchomości ( też kosmiczny niestety) cieszyli się że przyjechali turyści - więc zarobią na zaległości- ale niestety nie - turyści wyliczają dokładnie czas- weekend to 1 nocleg - przyjezdżają w chcą jaknajpóxniej załadować bagaże do pokoju ( licz.ąc na to że przecież nie wykorzystali całej doby - to coś może da sie odliczyć) i jak najwcześniej wyjść - pomimo przygotowanego całego zaplecza na przyjęcie turysty - wielu chce wziąść wrzatek - zaparzyć herbatę,zupkę chińską i ruszać w drogę. Sa tacy którzy przemycają - czajniki, kuchenki turystyczne gazowe a trafił sie turysta którego złapałam na wynoszeniu na koniec pobytu kuchenki elektrycznej którą wziął w celach oszczędnościowych. On zaoszczędził - a ja dostałam rachunek do zapłaty za energię. Teraz się już nie śmieję - teraz ja też się martwię skad wziąść pieniadze na opłaty. I to nie jest wcale śmieszne - więc proszę sie nie dziwić że kasujemy - bo czas filantropów niestety musiał się skończyć. Nam dokręcają śrubkę - my też musimy to skądś wziąść . Jeszcze jak ktoś ma kredyt - a większość ma - niestety - to trzeba przeżyć - i przestaje być śmieszne. Pozdrawiam i polecam w o wiele gorszych warunkach za wyższą cene pobyt nad morzem - a opłaty mamy takie same - i tam nikt nie płacze - tylko płaci. odpowiedz »
|