Pilot czy przewodnik ??
Data wysłania: 2010-03-29 13:40 Autor: Czytelnik IP 89.228.245.*
Witam. Zgodnie z ustawa o uslugach turystycznych jasne jest to że wymóg przewodnicki jest w nastepujacych miejscach: 1. Głowne miasta - Warszawa, Kraków idt -przewodnicy miejscy 2. Góry powyżej 1000 - przewodnicy gorscy 3. Parki narodowe - przewodnicy terenowi.
A co z mniejszymi miastami w wojewodztwach ? Np Sandomierz, Gorzów Wlkp, czyStargard Szczeciński. Czy mniejszych miastach też potrzeni są przewodnicy ? Ja wielokrotnie spotkałem się z opinią że po za powyzszymi 3 punktami moga oprowadzać Piloci bez zadnych konsekwencji. Jakie są Wasze opinie ?
Prowadzenie, oprowadzanie, przeprowadzanie a Kodeks Wykroczeń [2010-03-30 08:53 87.99.0.*] W związku z problemem, który poruszasz, powstaje pytanie: W czym jest lepszy Wrocław od np. Sandomierza? Dlaczego mamy "lepsze" i "gorsze" miasta? Czy prowadząc na przykład grupę do muzeum, do którego trzeba dojść przechodząc przez wrocławski Rynek, to muszę mieć przewodnika? Zaznaczam, że nic nie opowiadam po drodze tylko idę na zwiedzanie ekspozycji muzealnych. Czy jeśli cokolwiek wyjaśnię (lub odpowiem choć jednej osobie z grupy) na pytanie dotyczące mijanego obiektu, jego architektury i pewnych szczegółów (np. to jest Ratusz, reprezentuje styl gotycki, pokażę palcem elementy tego stylu) to łamię prawo (patrz Kodeks Wykroczeń, Art. 60/1/ § 4 pkt. 1)?
Kiedyś uczestniczyłem w imprezie turystycznej na Dolnym Śląsku, w programie której była wycieczka autokarowa. Prowadził ją świetnie przygotowany pilot wycieczki, z dużym doświadczeniem i wiedzą, potrafiący ciekawie opowiedzieć o oglądanych miejscach. Były to te same miejsca, gdzie na innej wycieczce miejscowi przewodnicy odstawiali po prostu chałturę. I nie wydaje mi się, żeby to był jakiś wyjątek.
Zgodnie z idiotycznymi polskimi przepisami pilot wycieczki może oczywiście udzielać informacji, ale tylko takich, jak np. gdzie i o której godzinie będzie zbiórka, gdzie są toalety, gdzie przystanek tramwajowy, jaki jest dalszy plan wycieczki itp. Jeśli zaś idzie z grupą i ktoś go zapyta o jakieś miejsca czy fakty historyczne - jeżeli zna na nie odpowiedź to ma milczeć jak grób, bo to “zadanie przewodnika"? Jeśli zatrzyma go patrol straży miejskiej wraz z miejscowym przewodnikiem, zażądają okazania licencji przewodnika, a skoro on takowej nie posiada to nakażą mu zamknąć usta i na podstawie Kodeksu Wykroczeń otrzyma mandat karny, to czy nie jest to rażącym naruszeniem zagwarantowanej konstytucyjnie wolności słowa i podstawowych praw obywatelskich do przekazywania informacji? Czy prawa do przekazywania informacji - czy to w formie ustnej czy pisemnej czy każdej innej - to nie są w Polsce elementarne prawa obywatelskie i mogą być w ogóle ograniczane jakimiś ustawami, licencjami itp? Czy jakiś minister może łamać Konstytucję i ograniczać te prawa jakimkolwiek mieście? odpowiedz »
|