Co dalej z LOT-em?
Data wysłania: 2010-03-10 10:02 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Specjaliści uważają, że LOT nie ma szans na sukces, a rząd powinien przekonać opinię publiczną do całkowitej prywatyzacji polskiego przewoźnika.
W najbliższym czasie ma dojść do skompletowania zarządu polskiego narodowego przewoźnika. Jednak zanim nowe szefostwo LOT-u przystąpi do poprawiania strategii swoich poprzedników, właściciel firmy musi określić swoje plany wobec niej.
Minister skarbu powinien podjąć decyzję o całkowitej prywatyzacji spółki, która obecnie należy w dwóch trzecich do skarbu państwa, w jednej czwartej do syndyka masy upadłościowej SwissAiru, a resztę akcji mają pracownicy.
Coraz więcej argumentów wskazuje na to, że prywatyzacja tylko częściowo powinna odbyć się przez giełdę, gdyż rozproszony akcjonariat nie motywuje w odpowiedni sposób do restrukturyzacji firmy. W ten sposób pozyskane z emisji akcji pieniądze mogą zostać nawet zmarnowane.
Najlepszym rozwiązaniem byłby inwestor strategiczny, gdyż bez niego przy walce narodowych gigantów na rynku europejskim oraz ekspansji tanich przewoźników, LOT sobie nie poradzi.
Przyszłość w lotnictwie stanowi koncentracja pod skrzydłami wielkich sojuszy: Star Alliance, SkyTeam i oneworld. W Europie dochodzi do sprzedaży linii lotniczych, gdyż kondycja przewoźników nie jest najlepsza, natomiast konieczność modernizacji floty napotyka barierę finansową.
Węgierski Malev z 30 samolotami został sprzedany Rosjanom, a Czesi rozpoczęli poszukiwania inwestora dla CSA dysponującego 45 maszynami. W najbliższym czasie mają rozstrzygnąś się losy włoskiej Alitalii.
W bieżącym roku dojdzie do pogorszenia wyników branży lotniczej, głównie za sprawą kiepskiej sytuacji gospodarki amerykańskiej oraz rosnących cen ropy naftowej. Cięcie kosztów oraz wzrost wydajności pracy nie dadzą rady uchronić przed spadkiem rentowności przewoźników.
LOT należy do średnich przewoźników, a jego status w momencie konsolidacji rynku będzie się stale pogarszał. Nawet udział w największym sojuszu lotniczym Star Alliance nie pomaga linii. Dzięki członkostwu polski przewoźnik dostarcza tylko pasażerów do portów niemieckich. Według specjalistów LOT powinien zmienić sojusz lub silniej zintegrować się z mocną linią, gdyż w nowoczesnej Europie kapitału nie można selekcjonować według barw narodowych.
LOT zaznaczył, że w 2007 roku osiągnął 83 mln zł zysku z działalności operacyjnej wobec 43 mln zł straty poniesionej rok wcześniej. Dodał, że odnotował 160 mln zł zysku netto oraz, że posiada 150 mln zł wolnej gotówki na kontach. Natomiast liczba pasażerów w minionym roku wzrosła do 5,7 mln osób. Jednak wzrost liczby podróżnych był zsumowaniem danych ze wszystkich spółek, które wchodząc w skład grupy LOT, czyli też taniej linii Centralwings. Natomiast wynik finansowy nie obejmował tej spółki, która ma kłopoty.
Osiągniętym wynikom sprzyjały również różnice kursowe. Większość kosztów przewoźnika ponoszona jest w dolarach, natomiast przychody osiąga się głownie w euro i złotówkach. Dobra pozycja złotego, podczas gdy leasing i paliwo opłacane w dolarach stanowią po 20% kosztów, daje duże nadwyżki.
LOT odniósł straty na niektórych połączeniach, z czego najbardziej niepokojące są trasy atlantyckie, które dotychczas były filarem spółki. Rozpoczął poszukiwania nowych kierunków i dlatego też zdecydował się na otwarcie połączenia Warszawa - Pekin. Jednak samolot lecący na Daleki Wschód nie był wypełniony nawet w połowie. Wynikało to głównie z fatalnych godzin podróży oraz słabej promocji połączenia.
Analizy, które zostały wykonane w 2005 roku wskazywały, że loty do Pekinu będą deficytowe. Przy trzech rejsach samolotem typu Boeing 767 tygodniowe straty oszacowano na kilkanaście milionów dolarów rocznie. Podobnie zostały ocenione rozważane obecnie przez LOT połączenia z Delhi i Bangkokiem. Dodatkowo koszty w ciągu trzech lat wzrosły, a konkurencja rozwijała się cały czas.
Dużo problemów związanych jest też ze złą sytuacją Centralwings. W 2006 roku przewoźnik poniósł stratę w wysokości 60 mln zł. W minionym roku miała być ona zmniejszona o połowę, a tymczasem wyniosła 73 mln zł. Wynikiem tego było zawieszenie większość połączeń. Proponowanym rozwiązaniem jest likwidacja Centralwings lub skoncentrowanie się wyłącznie na czarterach.
|