Sfinks Polska: przedłużenie zapisów na akcje
Data wysłania: 2010-02-12 12:34 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Sfinks Polska poinformował o przedłużeniu terminu przyjmowania zapisów podstawowych i dodatkowych na akcje serii H w związku z zatwierdzeniem aneksu do Prospektu Emisyjnego.
Spółka przedłużyła termin o jeden dzień - zapisy potrwają więc do jutra, 10 lutego.
Harmonogram emisji Sfinks Polska wygląda następująco:
- 12 października 2009 r. Dzień Ustalenia Prawa Poboru
- 25 stycznia 2010 r. Publikacja prospektu emisyjnego
- 26 stycznia - 4 lutego 2010 r. Notowanie Praw Poboru na GPW
- 29 stycznia - 10 lutego 2010 r. Przyjmowanie Zapisów Podstawowych i Zapisów Dodatkowych na Akcje Oferowane
- 17 - 18 luty 2010 r. Przyjmowanie ewentualnych zapisów na akcje, które nie zostały objęte w Zapisach Podstawowych i Dodatkowych
- do 22 lutego 2010 r. Planowany termin przydziału Akcji Oferowanych.
Sfinks Polska: zapisy na akcje [2010-02-12 12:34 195.117.162.*] Celem mojej wypowiedzi jest przestroga. Byłem wieloletnim akcjonariuszem firmy Sfinks, zajmuję się na codzień analizą rynku finansowego, specjalizując się w analizie spółek akcyjnych z branży gastronomicznej. Napisałem ten komentaż, żeby podzielić się zbiorem obserwacji moich i wielu osób codziennie analizujących branżę gastronomiczną.
Dla osób interesujących się rynkiem gastronomicznym i przeszłością 'Midasa' (i jego praktyk w Dominet Banku) jak określono obecnego prezesa sfinksa, atmosfera obecnej emisji serii H powinna dawać wiele do myślenia. Jeżeli Sfinks podnosi się z popiołu - czemu przypłaca to tak wielkimi stratami kluczowych lokali w Poznaniu i Gdańsku i wielu innych miastach polski oraz zagranicznych filli (Czechy)? Jeśli wynika to z nierentowności - po co inwestować w taką firmę? Jeśli wynika to z niezorganizowana - znów pojawia się to pytanie.
Wiele osób, instytucji obserwuje firmę i analizując fakty należy z przykrością stwierdzić, że praktyki 'zamordyzmu' z sektora bankowego nie zdają egzaminu w gastronomii. Sfinks z silnej marki stał się świnią szykowaną na zarżnięcie. Spekulacje na temat wizji sukcesu tworzone są w celu zamydlenia rzeczywistości. A fakty są następujące:
1)Obecny prezes interesownie pożyczył pieniądze by uratować Sfinksa przed upadkiem - zrobił kampanię, że ratuje firmę, wykupił artykuł sponsorowany w Newsweek'u nazywając się Midasem, wszystko po to by 'napompować' firmę, wypuścić akcje, otrzymać zwrot z inwestycji z nawiązką i sprzedać firmę, zostawiając obecnych franszyzobiorców jak zostawił ludzi z Dominet Banku z szeregiem zobowiązań wobec wierzycieli spółki.
2) Kupno Da Grasso jest niekończącą się spekulacją - prawda jest taka , że finalizacji nigdy nie będzie. Sfinks - firma chyląca przed upadkiem, przynosząca straty, nagle miałaby powiększyć się o sieć Da Grasso (ponad 2 razy więcej lokali) i jeszcze efektywnie nią zarządzać? Niewiarygodne. Wygląda to na spekulację, która ma uwierzytelnić firmę przed emisją akcji - dlatego też dopiero w lipcu ma nastąpić sprzedaż, a nie teraz. Akcje zostaną wykupione, a firma odstąpi od zakupu Da Grasso inaczej być nie może.
3) Emisja akcji opóźnia się ze względu na procesy sądowe Sfinksa z byłymi franszyzobiorcami. Procesy wynikają z bezpodstawnych roszczeń Sfinksa wobec obecnych i byłych franszyzobiorców. Dotychczas wszystkie prcesy Sfinks przegrał.
Lista może słabości firmy wydaje się być nieskończona - od braku know-how, nikły poziom standaryzacji (każdy lokal działa i podaje inne dania), nieskuteczne i nieprzemyślane kampanie marketingowe, nieprofesjonalna polityka franszyzowa (bezpodstawne roszczenia wobec franszyzobiorców).
Nie jest to teoria spiskowa, a raczej historia zatacza krąg. Celem mojej wypowiedzi jest przestroga dla chcących inwestować w Sfinksa bazując na spekulacjach - tworzonych przez osoby dowadzące spółką. Sfinks wciąż jest w stanie zaoferować "Większą porcję wrażeń" - dla tych co zainwestują - wrażeń podobnych do wrzucenia pieniędzy do Wisły.
Franco odpowiedz »
|