Zmiany w ruchu na drodze do Morskiego Oka
Data wysłania: 2009-10-15 12:06 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: W przyszłym roku mają nastąpić zmiany w ruchu na drodze do Morskiego Oka. Władze starostwa tatrzańskiego zastanawiają się nad wprowadzeniem winiet za wjazd na odcinek wyremontowanej drogi do parkingu na Palenicy Białczańskiej i zatrudnieniem dróżnika. Dorożki konne pozostałyby na swoim miejscu.
Zmiany mają zabezpieczyć wyremontowaną drogę, usprawnić ruch na dolnym jej odcinku, a ponadto podnieść jakość usług.
Zgodnie z nowym pomysłem władz, uda się rozładować ruch na drodze prowadzącej do Morskiego Oka poprzez wprowadzenie winiet dla samochodów oraz autobusów.
Turyści posiadający winietę mieliby zagwarantowane wolne miejsce na parkingu, a kierowca nie posiadający winiety będą zmuszeni zawrócić na Łysej Polanie.
Władze starostwa i Tatrzański Park Narodowy chcą, aby na odcinku drogi od Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka nadal odbywał się tradycyjny ruch dorożek konnych, jednak pod ścisłą kontrolą, aby nie dochodziło tam do łamania praw zwierząt. W przyszłym roku zostanie wprowadzony nowy regulamin dla woźniców, w którym znajdą się m.in. uściślone kwestie dotyczące wydawania licencji dorożkarzom.
Zmieniona organizacja ruchu na drodze do Morskiego Oka będzie obowiązywała od początku 2010 roku. Główne prace remontowe drogi zostaną ukończone 1 listopada 2009 roku. Koszt remontu wyniósł 12 mln zł.
Organizacja ruchu w drodze do Morskiego Oka [2009-10-15 12:06 79.191.103.*] Teraz władze starostwa postanowiły urwać dla siebie kawałek turystycznego "tortu". Czyste mydlenie oczu - zabezpieczyć, usprawnić, podnieść - a w rzeczywistości natłuc kasiory!!! Zakopane - w czołówce pazernych!!! odpowiedz »
Organizacja ruchu w drodze do Morskiego Oka [2009-10-20 00:25 213.17.236.*] Kiedyś jeździło się autobusem PKS-u do Morskiego Oka i nikomu to nie przeszkadzało! Teraz z ciężkim plecakiem trzeba wędrować na piechotę albo płacić ciężką kasę woźnicom! Takie poczynania sprawiają, że schroniska w polskich Tatrach pustoszeją, a turyści i taternicy uciekają na słowacką stronę, gdzie do wszystkich schronisk, które mają połączenia drogowe można dojechać samochodem po uiszczeniu stosownej opłaty. To przecież paradoks aby nie popierać polskich schronisk i zmniejszać atrakcyjność turystyczną regionu przez stwarzanie sztucznych utrudnień ! Jeśli nawet TPN nie zgadza się na połączenia autokarowe ze względów ekologicznych, można przecież stworzyć system transportu akumulatorowego (jakieś większe Melexy). A pomysł dodatkowej opłaty za dojazd do Palenicy do już prawdziwy skandal ! Janusz - TOP (turysta i taternik) odpowiedz »
|