Agresywna pasażerka w samolocie z Monachium do Krakowa
Data wysłania: 2009-08-13 16:36 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: Na pokładzie samolotu, lecącego z Monachium do Krakowa, funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali 52-letnią Polkę. Kobieta, na stałe mieszkające we Włoszech, zachowywała się na tyle agresywnie, że trzeba było użyć wobec niej kajdanek.
Polka, leciała z Włoch- z przesiadką w Monachium- do Krakowa, żeby odwiedzić rodzinę w Polsce. Podczas lotu z Monachium zachowywała się agresywnie i pomimo prób jej uspokojenia przez personel, a nawet kapitana samolotu, nie stosowała się do poleceń.
Przed startem z Monachium, kobieta domagała się od stewardessy podania jej alkoholu, otrzymała go po starcie. Po wypiciu lampki wina pasażerka składała kolejne zamówienia, a gdy jej odmówiono ze względu na to, iż coraz wyraźniej sprawiała wrażenie nietrzeźwej, zaczęła wykrzykiwać obelżywe sformułowania w kierunku obsługi samolotu i innych pasażerów, którzy także próbowali ją uspokajać. W końcu na polecenie kapitana personel samolotu zastosował środek przymusu bezpośredniego wobec podróżnej w postaci kajdanek, także dla bezpieczeństwa jej samej.
Po wylądowaniu samolotu, strażnicy graniczni z portu lotniczego w Krakowie-Balicach zatrzymali pasażerkę. Jej zachowanie wskazywało, ze nadal była pod wpływem alkoholu, nie zgodziła się jednak na poddanie badaniu stopnia nietrzeźwości. Nie było podstaw do siłowego wykonania badania, więc strażnicy odstąpili od niego. Kobieta natomiast została zatrzymana ze względu na popełnienie wykroczenia niepodporządkowania się poleceniom kapitana samolotu - art. 210 ust. 1 pkt 9 ustawy prawo lotnicze.
Po kilku godzinach snu pasażerka w czasie przesłuchania przyznała, że była pod wpływem alkoholu - jeszcze w Monachium, wypiła dwie setki wódki. Przeprosiła za swoje zachowanie i przyznała się do wywołania zamieszania na pokładzie samolotu. Wyjaśniła również, że nie poddała się badaniu alkomatem, bo się wstydziła i bała, że zostanie odwieziona do izby wytrzeźwień.
Pasażerka została ukarana w trybie przyśpieszonym przed Sądem Grodzkim w Krakowie grzywną w wysokości 700 złotych, którą musi wpłacić w ciągu 3 dni od ukarania.
|