Dlaczego warto odwiedzac Sandomierz?
Data wysłania: 2006-07-28 12:51 Autor: Czytelnik IP automat
Aktualność: - Przyjechałem do Sandomierza ze Słupska za głosem serca. I pomyślałem, że zatrzymam się tu na chwilę. I ta chwila trwa już 35 lat. Zakochałem się i w mieście, i w kamieniu. Wspaniałym krzemieniu pasiastym - zwierza się Cezary Łutowicz, artysta plastyk, który godzinami może opowiadać o tym miejscu. - Chłopi, którzy wydobywali wapień na budowę, wydłubywali z niego krzemień i utwardzali nim drogi - mówi Łutowicz. - A kiedyś nasi prapraprzodkowie właśnie z tego krzemienia robili siekierki, których używali w czasie rytualnych obrzędów. Świetnie się do tego nadaje: łączy w sobie żywioły - swoim usłojeniem przypomina wzburzoną wodę, a uderzany jeden o drugi wznieca iskry. Gdy przyszła epoka brązu i żelaza, stał się bezużyteczny i interesował jedynie geologów.
Łutowicz natomiast zaczął z niego wyrabiać...biżuterię. - Spełnia podstawowe wymogi stawiane kamieniom jubilerskim: twardość, dekoracyjność i rzadkość występowania. Jest rzadszy od diamentu, a w najpiękniejszej postaci występuje tylko w Polsce, na ziemi sandomierskiej, w Krzemionkach Opatowskich koło Ożarowa i Iłży. Cieszę się, że udało mi się przypomnieć ten kamień po czterech tysiącach lat zapomnienia - podkreśla Łutowicz.
Srebrna bizuterie kupiła Victoria Beckham oraz Robbie Williams i Boy George. To niewatpliwie świadczy o ty, że kamień ten jest coraz bardziej popularny. - Polki też zaczynają go lubić, a warto, bo to kamień optymizmu. Podnosi na duchu - zapewnia artysta.
Galeria artysty mieści się przy placu Poniatowskiego 4, kilkadziesiąt metrów od Rynku, więcej informacji można znaleźć na stronie www.krzemien-sandomierz.pl, a krzemienne dzieła eksponowane są także w sandomierskim Muzeum Okręgowym.
Od dwóch lat sandomierski Rynek zdobi instalacja "Zakotwiczenie nieba" - wydobyta z Wisły XIX-wieczna kotwica z łańcuchem sztywno wznoszącym się na kilka metrów w górę, która jest zasługą Łutowicza. - Może łaska niebiańska spłynie na to miasto - tłumaczy sens tej kompozycji Łutowicz. - To symbol nadziei na nowe tysiąclecie, które przypadło nam zaczynać. To także ukłon w stronę Wisły, Sandomierz był i jest miastem portowym - tłumaczy.
Ludzi takich jak Cezary Łutowicz jest w Sandomierzu więcej - pani Alicja Kaszyńska wróciła tu po ponad 40 latach spędzonych w Warszawie. Obecnie prowadzi dom pracy twórczej dla artystów oraz organizuje plenery i wystawy. Zakochany w tym mieście był też pisarz Jarosław Iwaszkiewicz i tacy artyści jak Krzesimir Dębski, Janusz Zakrzeński czy Marian KOnieczny i Jan Jakub Kolski.
- Dwie godziny spędzone w podmiejskim rezerwacie Góry Pieprzowe dają mu oddech na dwa miesiące - mówi Kolski
Po co do Sandomierza? [2006-07-28 12:51 83.6.205.*] Polecam to miasto każdemu. Warto tu pobłądzić po pięknej starówce, przejść podziemiami pod rynkiem, odwiedzić zamek i okoliczne kościoły. W bocznej uliczce było mini muzeum prezentujące zbroje i oręż rycerską w nietypowy sposób-wszystkiego można było dotknąć czy wręcz przymierzyć. Nie są to może historyczne eksponaty ale robi wielkie wrażenie na dorosłych i na dzieciach / byłam tam parę lat temu - mam nadzieję ,że to jeszcze działa/ Bea odpowiedz »
Po co do Sandomierza? [2006-12-11 17:37 83.15.104.*] sandomierz jest jedeynym najfajniejszym miastem ,ktorte znam wiem bo tam mieszkam odpowiedz »
Po co do Sandomierza? [2008-07-07 19:29 83.28.217.*] sandomierz to naprawde jedno z najpiekniejszych miast w Polsce, szkoda tylko ze tak mało konkretnych informacji mozna znależc na jego temat w internecie.>>beata odpowiedz »
|