TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Fundusz turystyczny bublem

Projekt funduszu turystycznego jaki rozesłało ministerstwo do konsultacji wzbudził wiele emocji. Choć jest to wstępny projekt, to doświadczenie mówi, że organy państwowe niejednokrotnie forsują takie rozwiązania krytykowane przez branżę z minimalnym uwzględnieniem jej głosów.


Według założeń ministerstwa, fundusz miałby stanowić drugie zabezpieczenie interesów klientów upadłych biur podróży. Środki zebrane na specjalnym koncie były by odprowadzone od sprzedaży prowadzonej przez organizatorów i pośredników turystycznych. Pieniądze byłyby przeznaczane m.in. na pokrycie kosztów powrotu klientów w przypadku kłopotów touroperatora, czy na zwrot pieniędzy wpłaconych przez turystów w przypadku, gdyby impreza turystyczna nie doszła do skutku.

Jak dobrze zauważył Prezes PIT Paweł Niewiadomski "W tym projekcie jest mowa o funduszu jako o rachunku bankowym, na którym mają być gromadzone składki z tytułu sprzedaży konkretnych imprez turystycznych (...). Nie zauważyliśmy jak do tej pory mechanizmu kontrolnego. Bez takiego mechanizmu ten fundusz będzie mógł być wykorzystywany również do działań pozaprawnych". To chyba najłagodniejsza możliwa krytyka tego wytworu.

Fakt, że przepisy unijnej dyrektywy 90/314 wymagają zwrotu klientom pełnych przedpłat za opłacone imprezy turystyczne i na tle innych branż jest tu zaznaczona wyjątkowa pozycja klienta-turysty, zmusza całą branżę, jak i Państwo Polskie do wyboru drogi zmierzającej do coraz ściślejszego nadzoru i kontroli lub coraz wyższych stawek ubezpieczeń. Zarówno jedno jak i drugie doprowadzi do... ucieczki w czarną i szarą strefę coraz większej grupy firm! Nie łudźmy się, zwłaszcza w Polsce, gdzie dziurawe prawo i niewydolne organy są normą, że kolejne dodatkowe fundusze/opłaty rozwiążą problemy.

Co ciekawe urzędnicy od jakiegoś czasu nie chcą zawracać sobie głowy realnymi działaniami kontrolnymi i raczej chętniej wyciągają ręce po pieniądze lub dodatkowe gwarancje ubezpieczeniowe, czy też bankowe. Zatem sama sytuacja robi się trudna do wytrzymania dla firm - z jednej strony naciska się na większe gwarancje, z drugiej strony nikt nie kontroluje, czy wszystkie firmy mające gwarancje działają zgodnie z prawem i zasadami logiki biznesowej! Zatem przy Funduszu będzie to samo: firma będzie mogła wziąć pieniądze turystów, źle nimi gospodarować lub co gorsza "przejeść" na siebie samą i po jakimś czasie zbankrutować. Turyści odzyskają pieniądze od ubezpieczycieli/z funduszu, a właściciele upadłego biura mogą chwilę odpocząć i ... mogą założyć kolejne biuro!

Nim będzie rozmowa o kolejnych rozwiązaniach należy zająć się podstawowymi lukami jakie są w obecnym systemie zabezpieczeń:

  • brakiem powiązana kwoty zabezpieczenia z obecnym, realnym obrotem (w ujęciu miesiąca, a nie roku),
  • brakiem wymogów poszanowania prawa handlowego przez spółki (m.in. składaniem sprawozdania i bilansu za ubiegły rok),
  • brakiem realnej kontroli finansów firm, które upadły (nic nie wiemy obecnie nawet o losach rzekomych pieniędzy z Selectours)

Dopiero po załataniu tych dobrze znanych dziur Ministerstwo powinno się brać za kolejne regulacje.

Projekt ustawy o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym można pobrać z Projekt Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego z 2.08.2012.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
Turystyczny Fundusz Gwarancyjny ustawa projekt Paweł Niewiadomski Prezes PIT krytyka dyrektywa 90/314


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję